Z obozu rywala – Piast Gliwice
15.09.2023 12:00
Piast w tym sezonie jest dobry, ale i rozsądny. Dobry, ponieważ oddaje innym punkty, rozsądny, bo część z nich zostawia dla siebie. Na siedem rozegranych spotkań "Piastunki" zremisowały aż pięć razy, co powoduje, że zajmują dopiero 11. miejsce w ligowej tabeli. W drużynie z Górnego Śląska nie brak legijnych akcentów, m.in. Jakuba Czerwińskiego i Ariela Mosóra. Uwagę kibiców z Warszawy będzie jednak przyciągała postać innego ex-legionisty, który przejął w Gliwicach schedę po Waldemarze Fornaliku.
Sylwetka trenera
Szkoleniowcem piłkarzy z ulicy Okrzei jest bowiem Aleksandar Vuković, czyli człowiek, o którym śmiało można powiedzieć, że Legię ma we krwi. W Warszawie spędził łącznie 7 lat jako piłkarz i około 6 jako trener. "Vuko" w stolicy był głównie asystentem, ale jak już został pierwszym trenerem, to wrył się mocno w pamięć warszawskich kibiców. Ci z pewnością wciąż uśmiechają się na wspomnienie meczu z Wisłą Kraków, w którym to "Wojskowi" zaaplikowali przybyszom z Reymonta aż siedem bramek, sami nie tracąc przy tym gola.
"Vuko" mógłby pracować w stolicy dłużej, ale miał trochę pecha. Gdyby Ligę Konferencji Europy utworzono wcześniej, Serb z polskim obywatelstwem pewnie dałby legionistom upragnioną fazę grupową europejskich pucharów. A tak porażka z Rangers FC spychała Legię w niebyt. Możliwe, że i bez LKE "Wojskowi" graliby w Europie, ale wybuchła pandemia. Po powrocie do rozgrywania meczów, Legia Vukovicia nie odzyskała już formy sprzed epidemii koronawirusa. Obecny szkoleniowiec Piasta nie wprowadził więc stołecznej drużyny do Europy, ale za to uratował ją przed spadkiem. W przedziwnym dla warszawiaków sezonie, wrócił na pół roku i drużynę szorującą po dnie tabeli wyprowadził ostatecznie na dziesiątą pozycję.
Obecnie Vuković pracuje w Piaście, gdzie radzi sobie całkiem nieźle. Posprzątał bałagan po końcowym okresie rządów Fornalika i punktuje ze średnią 1,75 na mecz.
Najlepsi zawodnicy
Piast ma młodą, ale przy tym mocną obronę. Nic więc dziwnego, że zagraniczne zespoły chciwym okiem spoglądają to na Mosóra, to na Arkadiusza Pyrkę. Pierwszego długo kusiło Molde FK, drugim interesowały się kluby włoskie oraz FC Basel. Żaden z dwójki wyżej wymienionych nie zmienił jednak barw, tak więc obaj wciąż mogą stanowić o sile obrony Piasta.
Gliwiczanie to nie tylko defensywa. W środku pola biegają przecież Patryk Dziczek i Michał Chrapek. Na skrzydle straszyć może Michael Ameyaw. Potencjał w drużynie z Górnego Śląska jest więc dość duży, choć na razie chyba nie w pełni urzeczywistniony. Piast, jak pisaliśmy wyżej, rozkręca się dość powoli. Nie zdziwi nas, kiedy to właśnie w sobotę postanowi wejść na wyższe obroty.
Kontuzje i zawieszenia
"Piastunkom" rozpędzić się może być o tyle łatwiej, że drużynę omijają kontuzje. Poza Kamilem Wilczkiem (który w sobotę być może pojawi się na murawie), nikt z ważniejszych graczy Piasta nie narzeka na urazy. W obozie warszawskim jest nieco gorzej, bo niezdolny do gry wciąż jest Bartosz Kapustka. Do tego w ostatnim czasie urazy złapali Rafał Augustyniak i Blaz Kramer. Szczególnie kontuzja stopera może być dla Kosty Runjaicia kłopotliwa, ale klub sprowadził mu przecież niedawno dwóch nowych środkowych obrońców, warto więc byłoby ich przetestować.
Legia będzie pewnie chciała jak najszybciej zamknąć sobotni mecz, by móc dać odpocząć liderom przed czwartkową rywalizacją z Aston Villą. Nie będzie to jednak proste zadanie. Gliwiczanom dość trudno strzela się gole. W tym sezonie tylko Lech zaaplikował "Piastunkom" dwie bramki. Swoją drogą była to też jedyna porażka Piasta.
Rozwiązanie worka z golami będzie zadaniem trudnym, ale i dwumecz z Midtjylland takim był, a jednak "Wojskowi" sprostali wyzwaniu. Liczymy, że w sobotę też dadzą radę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.