Z obozu rywala – Stal Mielec
28.10.2023 11:00
Stal nieźle wyglądała w pierwszej części minionego sezonu PKO Ekstraklasy, o czym świadczyło 7. miejsce w tabeli, ale bardzo źle weszła w rundę wiosenną. Nie pomógł fakt, że już wtedy musiała sobie radzić bez kluczowego zawodnika na jesieni, czyli środkowego napastnika, Saida Hamulicia (19 meczów, 9 goli, 4 asysty), który przeszedł do francuskiego FC Toulouse.
ZMIANA TRENERA
Od stycznia do marca 2023 roku drużyna z Mielca miała serię 8 meczów bez zwycięstwa (m.in. 4 porażki z rzędu). Słabe wyniki sprawiły, że Adam Majewski, były piłkarz Legii i zarazem obecny selekcjoner reprezentacji Polski U-21, przestał pełnić funkcję trenera Stali. Zastąpił go Kamil Kiereś, prowadzący wcześniej GKS Bełchatów (dwa spadki i awans do ekstraklasy), GKS Tychy (wejście z II do I ligi), Stomil Olsztyn (utrzymanie w I lidze) oraz Górnika Łęczna, którego objął w II lidze, a ponad 2 lata temu wprowadził do najwyższej klasy rozgrywkowej (ostatnie miejsce w sezonie 2021/2022).
Kiereś przejmował Stal, gdy ta była na 11. miejscu, z raptem 3-punktową przewagą nad strefą spadkową. Reszta ówczesnej rundy wyglądała tak, że zespół z Mielca pokonał Widzew Łódź, Koronę Kielce oraz Wartę Poznań, a w tzw. międzyczasie 4 razy zremisował i poniósł 2 porażki. Biało-niebiescy utrzymali się w PKO Ekstraklasie, zajmując 11. pozycję. Mieli 43 "oczka", o 6 więcej niż Wisła Płock (16.), która wylądowała w I lidze, tak jak Lechia Gdańsk (17.) i Miedź Legnica (18.).
– Jestem takim trenerem, który w kilkunastoletniej pracy, zwłaszcza w ekstraklasie, często dostawał bardzo trudne zadania – można powiedzieć, że karkołomne – i nagminnie wychodził z takich sytuacji z drużynami. Gdy dołączałem do Stali, to wchodziłem do zespołu, który nie wygrał 9 meczów z rzędu, strzelił w nich raptem 2 gole, a wszyscy mówili: "Kto ma zdobywać bramki, jak brakuje Hamulicia?". Miałem zarządzać niełatwą sytuacją, obudzić w innych piłkarzach to, że każdy może trafiać do siatki – tłumaczył Kiereś.
PRZEMEBLOWANIA, TRANSFERY BYŁYCH ZAWODNIKÓW LEGII
Latem doszło do rewolucji kadrowej w Mielcu. Z klubem pożegnali się m.in. Maciej Wolski, Arkadiusz Kasperkiewicz (obaj Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Marcin Flis (ŁKS), Mateusz Mak (GKS Katowice), Fabian Hiszpański (Wisła Płock), Mikołaj Lebedyński (Chrobry Głogów), Bartosz Mrozek (Lech Poznań – koniec transferu czasowego) i Bartłomiej Ciepiela, który wybrał się na kolejne wypożyczenie z Legii, tym razem do I-ligowej Resovii.
W minionym oknie Stal sprowadziła wielu nowych piłkarzy, choćby reprezentanta Malty (Matthew Guillaumier; poprzednio Hamrun Spartans FC), Łotwy (Alvis Jaunzems; wcześniej Valmiera FC) i Finlandii U-21 (Kai Meriluoto; wypożyczenie z HJK). Mielczanie zakontraktowali także byłych zawodników Legii, czyli Konrada Jałochę (GKS Tychy) oraz Michała Trąbkę, który w poprzednim sezonie awansował z ŁKS-em do ekstraklasy.
Trąbka przeniósł się do Legii z Górnika Zabrze w połowie 2014 roku. Występował w III-ligowych rezerwach, zdobył 2 mistrzostwa Polski juniorów starszych, zagrał w UEFA Youth League z Liteksem Łowecz i FC Midtjylland. Po 2,5 sezonu przy Łazienkowskiej, został wypożyczony na jedną rundę do Rozwoju Katowice. Potem reprezentował Gryf Wejherowo, Stal Stalowa Wola i ŁKS. Ma na koncie 13 meczów w Stali Mielec, z czego aż 12 od 1. minuty. Zdobył 1 bramkę (ze Śląskiem Wrocław), obejrzał 2 żółte kartki.
Jałocha trafił do Legii w 2007 roku, definitywnie opuścił ją 11 lat później. W tzw. międzyczasie był wypożyczany do Chojniczanki Chojnice (wejście z II do I ligi), Arki Gdynia (awans z zaplecza ekstraklasy na najwyższy poziom rozgrywkowy) i GKS-u Tychy (I liga) do którego dołączył na stałe w połowie 2018 roku i reprezentował aż do ostatniego okna. W pierwszym zespole "Wojskowych" zagrał 5 razy (4 w lidze, 1 w Superpucharze), zachował 4 czyste konta, zdobył mistrzostwo Polski (2014). W trwającym sezonie wystąpił tylko raz, w 1. rundzie PP, z Odrą Opole (2:1).
KOCHALSKI WRÓCIŁ DO GRY
Podstawowym bramkarzem Stali jest Mateusz Kochalski, który dołączył do Legii w połowie 2015 roku, a 7 lat później definitywnie się z nią pożegnał. Zdobył mistrzostwo Polski juniorów starszych (2017), grał w UEFA Youth League z Breidablikiem (3:1, 0:0) oraz Ajaksem Amsterdam (1:4, 2:0). Był wypożyczany do Legionovii Legionowo (II liga) i 3 razy do Radomiaka Radom, z którym awansował do I ligi, a potem do ekstraklasy.
Sezon 2020/2021 okazał się kapitalny w wykonaniu "Kochala", który w barwach Radomiaka zachował aż 22 czyste konta, z czego 20 w I lidze. Jego wkład w wejście do ekstraklasy był nieoceniony. Bramkarz trenował z "Zielonymi" na zgrupowaniu w Gniewinie, miał zostać ponownie wypożyczony do zespołu z Radomia, ale Legia – wobec urazu Cezarego Miszty – ściągnęła go do Warszawy tuż przed startem rozgrywek.
Mimo że po miesiącu udało się zrealizować wspomniany transfer czasowy do ówczesnego beniaminka PKO Ekstraklasy, to wcześniejsza decyzja "Wojskowych" o powrocie zawodnika do stołecznego klubu zapoczątkowała trudny czas dla Kochalskiego. Bramkarz przez dwa poprzednie sezony był głównie rezerwowym, najpierw w Radomiaku, później w Stali, do której trafił definitywnie z Legii w połowie 2022 roku.
– Było mi bardzo szkoda tego, że po awansie z Radomiakiem musiałem wrócić do Legii i pełnić funkcję nawet nie rezerwowego, a trzeciego bramkarza. Później, gdy ponownie trafiłem do Radomiaka, to czułem, że o mojej sytuacji nie decydują wyłącznie kwestie sportowe. Następnie przeszedłem do Stali, w której nie udało mi się wygrać rywalizacji z Bartkiem Mrozkiem – mówił Kochalski w niedawnej rozmowie z TVP Sport.
Obecny sezon okazał się przełomowy, gdyż 23-latek wywalczył miejsce w wyjściowym składzie, którego na razie nie oddał. Zagrał we wszystkich 12 meczach w trwających rozgrywkach PKO Ekstraklasy, zachował dwa czyste konta.
NIEZŁY POCZĄTEK, ZŁA SERIA
Stal całkiem przyzwoicie zaczęła sezon 2023/2024, gdyż pokonała u siebie liderującego Śląska Wrocław (3:1), Radomiaka Radom (2:0) i Zagłębie Lubin, a 18 września, czyli po 8 meczach, zajmowała 6. miejsce w PKO Ekstraklasie z 4-punktową stratą do 1. pozycji. Co więcej, wygrała w 1. rundzie Pucharu Polski z Odrą Opole (2:1) i awansowała do 1/16 finału, w której zmierzy się z Garbarnią Kraków.
Po niezłym starcie, przyszedł słabszy moment. Mielczanie nie mają obecnie najlepszej passy w lidze. Zespół Kieresia jest po czterech porażkach z rzędu (1:2 z Lechem Poznań, 2:3 z Koroną Kielce, po 0:1 z Widzewem Łódź i Wartą Poznań), znajduje się tuż nad strefą spadkową (15. miejsce), ma na koncie 12 punktów (3 zwycięstwa, 3 remisy, 6 porażek), a na wyjazdach zdobył raptem "oczko" (1 remis, 4 porażki).
– To mój siódmy miesiąc pracy w Mielcu i pierwszy dołek, który wiąże się ze słabszymi wynikami. Jeżeli taki czas następuje, to wchodzisz w etap zarządzania trudną sytuacją. Miałem sporo takich momentów w karierze, z wielu wychodziłem zwycięsko. Staram się korzystać z doświadczenia, udowodniłem to w Stali już wiosną – opowiadał Kiereś.
GRA Z LEGIĄ
– W czwartek obejrzałem siedem spotkań Legii. Prześledziłem jej występy w ekstraklasie i pucharach. Obserwowałem też wcześniejsze zwycięstwa w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, w których zdobywała sporo bramek z mocnymi rywalami. Pokonanie Aston Villi też wiele mówi. Wydaje mi się, że wicemistrzowie Polski mają duży potencjał z przodu, ale skuteczność w punktowaniu zatracili poprzez to, że zbyt mocno przetransportowali akcenty ofensywne, całkowicie zapominając o grze w fazie obronnej, być może i przejściowej – analizował Kiereś.
Legioniści grali w lidze ze Stalą 54 razy. Zwyciężyli 21-krotnie, 14 spotkań zremisowali, 19 przegrali. O ile w minionym sezonie dwa razy ograli drużynę z Mielca (1:0 na wyjeździe, 2:0 u siebie), to nie wygrali z nią żadnego z pierwszych czterech meczów po jej powrocie do ekstraklasy. Na ówczesną, złą passę "Wojskowych" złożył się remis i trzy porażki, w tym dwie przy Łazienkowskiej, gdzie zostali pogrążeni m.in. przez ich byłych piłkarzy. W grudniu 2020 roku ulegli 2:3 po trzech rzutach karnych (wszystkie wywalczył Łukasz Zjawiński, jednego wykorzystał Grzegorz Tomasiewicz). Rywalizacja w Warszawie sprzed dwóch lat zakończyła się wynikiem 3:1 dla klubu z województwa podkarpackiego (Mateusz Żyro z udziałem przy golu na 1:1 i bramką ustalającą rezultat, Maksymilian Sitek z trafieniem na 1:1 i asystą na 2:1).
– To, że Legia wcześniej wygrywała, punktowała, osiągała wyniki w Europie i lidze, wiązało się też z tym, że potrafiła nawiązywać do faz obronnych, co ostatnio nie było jej dobrym elementem. Mimo że stołeczny zespół zwyciężył w Mostarze, to w paru sytuacjach można było zauważyć symptomy z poprzednich spotkań – ocenił Kiereś, który w najbliższym meczu nie skorzysta z Kamila Pajnowskiego (w trakcie powrotu do optymalnej dyspozycji). Żaden zawodnik Stali nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Koki Hinokio uzbierał trzy takie napomnienia, dlatego przeciwko "Wojskowym" będzie musiał uważać.
Mecz 13. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Legią a Stalą już w niedzielę, 29 października (godz. 15:00), w Warszawie. Transmisja w CANAL+ SPORT. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalny skład Stali:
Kochalski – Matras, Ehmann, Esselink – Gerstenstein, Wlazło, Trąbka, Getinger – Domański, Hinokio – Szkurin
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.