Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zakazy tylko ogólnokrajowe, zakaz wyjazdów

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

05.05.2011 08:41

(akt. 14.12.2018 11:17)

Wiceszef MSWiA Adam Rapacki zapowiada szereg zmian w ustawie dotyczacej organizowania imprez masowych. Jedną z nic ma być nadanie zakuzowi klubowemu funkcji zakazu na wszelkie imprezy masowe w kraju. - Daliśmy klubom możliwość nakładania zakazów stadionowych na ludzi, którzy na trybunach łamią regulamin lub prawo. Kluby rzadko z nich korzystają, jest ich tylko 200 [aż 140 wydał Widzew Łódź]. Widać, że nie wszystkie kluby chcą z chuliganami walczyć. Wprowadziliśmy konieczność identyfikacji na etapie zakupu biletu i wejścia na stadion. Ekstraklasa i PZPN miały doprowadzić do zintegrowania systemu, by można było sprawdzić, czy kibol jest objęty zakazem. Do dzisiaj on nie funkcjonuje, dlatego zamierzamy zmienić ustawę. Jeśli system nie powstanie, na stadionie nie będą mogły być rozgrywane mecze z udziałem publiczności. Chcemy, by obowiązywała od kolejnej rundy rozgrywek.
Jak zmusić kluby, by korzystały z zakazów?

- Już teraz możemy nie dopuścić stadionu do rozgrywek. Kłopot w tym, że policja i straż pożarna wydają tylko opinię, a decyzję podejmuje prezydent miasta. Często jest tak, że władze samorządowe zgadzają się na rozegranie meczu mimo negatywnej opinii funkcjonariuszy. Zastanawiamy się, czy jeśli prezydent i policja mają inne zdanie, decyzji nie może podejmować wojewoda.

Kiedy znowelizowana ustawa zacznie obowiązywać?

- Przed końcem kadencji Sejmu. Chcielibyśmy też, by kluby były odpowiedzialne za swoich kibiców na meczach wyjazdowych. Szacujemy, że rocznie zapewnienie bezpieczeństwa na meczach, łącznie z ochranianiem grup wyjazdowych, kosztuje ok. 20 mln zł. To potężne pieniądze.

Może trzeba zabronić wyjazdów?

- Rozmawiamy o tym z PZPN i z Ekstraklasą. Jeśli ludzie nie potrafią się zachować na meczach wyjazdowych, być może nie powinni jeździć w ogóle. Jeżeli dalej będzie dochodziło do ekscesów, zastanowimy się, czy w ogóle meczów nie rozgrywać bez udziału publiczności. PZPN i Ekstraklasa deklarują wolę współpracy, ale potrzeba konsekwencji.

Na początku finału Pucharu Polski kibice opuścili trybuny na dziesięć minut, zostawili antyrządowe transparenty. Kilkadziesiąt minut później doszło do zadym.


- Ci ludzie najlepiej pokazali, jaki powinien być do nich stosunek państwa. Nie potrafili się zachować, teraz mogą się po nas spodziewać konsekwencji.

Polecamy

Komentarze (29)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.