Zbigniew Boniek: W interesie wszystkich powinno być dokończenie sezonu
03.04.2020 11:45
W środę odbyła się kolejna wideokonferencja władz UEFA z przedstawicielami europejskich federacji. Co z niej wyniknęło dla naszej ligi?
- W sprawie rozgrywek ekstraklasy co kilka dni pojawiają różne pomysły. Jedni chcieliby takiego rozwiązania, drugim pasuje inny pomysł. Na razie sytuacja jest jasna i niezmienna: grać w piłkę nie możemy, rozgrywki są zatrzymane. Ale przyjdzie czas, w którym będziemy musieli nauczyć się żyć z koronawirusem i znajdą się inne środki zabezpieczające niż tylko siedzenie w domu i zupełna izolacja. Inaczej wszystkich czeka potężny krach gospodarczy. Staram się patrzeć w przyszłość optymistycznie, dlatego byłem zadowolony, kiedy usłyszałem kilka ważnych dla naszego futbolu decyzji. Polska piłka się zatrzymała, ale musi mieć nadrzędny interes w tym, by wrócić na boisko i dokończyć rozgrywki. Wszystko po to, by zminimalizować i zredukować straty. Przede wszystkim na szczeblu centralnym, bo kluby są zbyt biedne na dodatkowe koszty, które mogłyby doprowadzić do dodatkowych problemów albo nawet upadku. A widzę, że mamy ogromną inwencję i niektórzy już doszli do wniosku, że można nie grać w ogóle albo, że nikt nie spada i powiększamy ligę do 18 drużyn. Zamiast manipulacji trzeba rozsądku. UEFA powiedziała, że możemy wydłużyć rozgrywki do 19 lipca. Wcześniej mieliśmy deadline wyznaczony na 20 czerwca, co wiązało się ze sporym ryzykiem, że nie zdążymy. Teraz już wiemy, że piłkarze mogą wrócić na boisko nawet w drugiej połowie czerwca i zdążą dokończyć sezon. W miesiąc można rozegrać jedenaście kolejek albo przynajmniej być dużo bliżej mety niż teraz. Straty byłyby dużo mniejsze, a przede wszystkim byłoby sprawiedliwiej, bo o kolejności w tabeli decydowałaby maksymalna liczba rozegranych kolejek i boisko, a nie zielony stolik. Kolejny sezon byłby przejściowy i musielibyśmy ustalić jego zasady: 16 zespołów i jeden spada. Albo od razu 18. Ale tu rodziłyby się duże wątpliwości.
Co z zawodnikami, którym 30 czerwca kończą się kontrakty?
- UEFA mówi jasno: jeśli w danym kraju rozgrywki trwają dłużej niż do 30 czerwca, to piłkarz, któremu tego dnia kończy się umowa, może ją przedłużyć np. o miesiąc albo dwa. Kiedyś tego nie było. Ale to już kwestia negocjacji klubu z zawodnikiem. Niektórzy wątpią: „Zawodnik zażąda pięć razy więcej”. Bądźmy rozsądni. Po pierwsze nie ma ludzi niezastąpionych. a piłkarz, który odejdzie 30 czerwca, nigdzie indziej nie zagra aż do nowego sezonu. Jeśli ważny gracz powie: „Nie chce mi się grać, jadę na urlop” albo zechce sporej podwyżki, sam sobie wystawi świadectwo, a cenę zapłaci szukając nowego klubu. To też nie jest problem nie do rozwiązania. Podobnie jak z piłkarzami, którzy odchodzą 1 lipca. Przykładem jest sprzedany z Legii do Monaco bramkarz Radek Majecki. Jeśli kluby się dogadają i on też, to w wypadku przedłużonych rozgrywek będzie mógł zostać w Warszawie. Jeśli nie dojdą do porozumienia albo sam piłkarz uzna, że chce jechać do Francji już 1 lipca, to wyjedzie. Tylko tam nie zagra. Zadecyduje ludzki aspekt, bo on musi być brany pod uwagę. Takich spraw nie da się i nie wolno narzucić, ani załatwić odgórnie.
Wyobraża pan sobie, kiedy kibice mogliby wrócić na stadion?
- Tu mamy duży kłopot. Jeśli impreza nie jest masowa, może w niej uczestniczyć 999 osób. Na większe stadiony można by spróbować wpuścić powiedzmy 500 kibiców i rozmieścić tak, by zachowali bezpieczną odległość. Dałoby się to zrobić, ale na razie to melodia odległej przyszłości. Za wcześnie o tym mówić, ale trzeba o tym myśleć. Bo dzień, w którym powiemy: „Nie ma już koronawirusa” prędko nie nadejdzie, on będzie się tlił dopóki nie znajdziemy szczepionki.
Cały wywiad można przeczytać w tym miejscu.
UEFA jest zdeterminowana, aby piłkarscy mistrzowie krajów zostali wyłonieni na boisku nawet w sierpniu. Odradza definitywne odwoływanie rozgrywek przerwanych przez pandemię koronawirusa. "Na tym etapie jest to nieuzasadnione" - podkreślono w specjalnym liście.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.