Zgrupowanie bez tajemnic - cz. 1
22.01.2016 23:16
@podacnicka - Jak na miejscu wyglądała "afera z Vrdoljakiem", jak prezentowali się młodzi i Niezgoda, czy jest szansa na grę na wiosnę ?
- „Afera” z Vrdoljakiem rozpoczęła się w momencie publikacji tekstu w mediach, posądzającego Chorwata o symulowanie urazu i zaskoczyła chyba wszystkich legionistów na Malcie. Oczywiście było zdenerwowanie, można było wyczuć złość – szczególnie w grupie zawodników wywodzących się z Bałkanów. Jednak prawda jest taka, że podczas obozu Ivica najpierw ćwiczył indywidualnie, a potem spróbował treningów z drużyną. Obciążenia były jednak naprawdę duże, przeskok dla zawodnika i jego kolana po kontuzji, był prawdopodobnie zbyt wielki. Już pod koniec drugich zajęć przepracowanych na pełnych obrotach, nasz kapitan zaczął odczuwać pewne dolegliwości. Nikt jednak nie posądzał go o symulowanie, nie padło takie oskarżenie. Ze zrozumieniem podchodzono do jego problemu. W końcu padła propozycja, by wrócił do Warszawy, gdzie będzie mógł wykonać dokładne badania. Na miejscu było to niemożliwe. Propozycja wyszła od lekarza w porozumieniu z trenerem. Zawodnik na to przystał i poleciał do Polski.
Z całej grupy młodych piłkarzy zdecydowanie najlepiej prezentował się ten w bramce – Radosław Majecki. Podchodził do wszystkiego bez kompleksów i bronił naprawdę dobrze. Był najmłodszy z całej grupy czterech bramkarzy, ale dawał sobie radę, nie był słabszy od kolegów. Nie dostał szansy pokazania się w sparingach, obowiązuje pewna hierarchia. Ale jeśli Majecki będzie się tak dalej prezentował, to może w tej hierarchii wkrótce nieźle namieszać.
Mateusz Zawal miał problemy z szybkością podejmowania decyzji, potrzebował czasu, którego na tym poziomie nie ma. Pod koniec obozu wyglądało to trochę lepiej. Zdarzało się, że występował na pozycjach, które były dla niego nowością, jak lewa obrona. Starał się być kreatywny, co widać było choćby przy golu Nizegody w meczu z PSC, gdy popisał się asystą drugiego stopnia. Michał Suchanek najczęściej występował w gierkach czy sparingach na lewej pomocy. Szybki, przebojowy, choć czasem potrzebował czasu by zrozumieć założenia trenera Czerczesowa. Widać było u niego dużą determinację, starał się nie odstawać od kolegów. Efektem był niezły występ z NK Zavrc i spory udział przy golu samobójczym. Arkadiusz Najemski imponował zdecydowaniem, pewnością siebie. Szybki, dynamiczny, bezkompromisowy w odbiorze. Próbowany na lewej stronie bloku defensywnego oraz na środku obrony. Cała trójka wytrzymała obciążenia i trudy treningów. Za to należą się brawa.
Jarosław Niezgoda zaskoczył na plus. Na treningach, które skupiały się głównie na sile i motoryce, trudno było ocenić jego walory piłkarskie. Jednak w sparingach zaimponował – bramka, dwie asysty i udział przy dwóch kolejnych. Próbowany najczęściej na skrzydle, szybki, z dobrym przyspieszeniem. Widać było, że ciągnie go do środka, ale powoli się przyzwyczajał. Z każdym dniem podejmował coraz więcej ryzyka. Dużo widzi, dostrzega kolegów z drużyny, nie jest egoistą. Szybko się uczy.
@Kola - Czy treningi faktycznie były takie ciężkie? Kto zaskoczył na plus, a kto na minus?
- Przez pierwsze dziewięć dni było naprawdę ciężko. Jeżdżę na zgrupowania Legii od 2007 roku i nie przypominam sobie tak intensywnych zajęć. Starsi ode mnie dziennikarze wspominają, że podobnie było za czasów Dragomira Okuki. Po dziewięciu dniach Stanisław Czerczesow zmniejszył obciążenia i liczbę zajęć. Piłkarze złapali trochę świeżości, co było widać w czasie gier sparingowych.
Kto zaskoczył na plus? Wspomniani już młodzi – Radosław Majecki czy Jarosław Niezgoda. Naprawdę dobrze wyglądali Bartosz Bereszyński, Michał Kucharczyk, Artur Jędrzejczyk, Łukasz Broź czy Michał Pazdan. Świetnie prezentowali się Aleksandar Prijović i Tomasz Jodłowiec. A minus? Z pewnością więcej wszyscy oczekiwali po Ivanie Trickovskim. Ale należy pamiętać, że były to treningi siłowe, wytrzymałościowe. Zajęć typowo piłkarskich było jak na lekarstwo. Dlatego z ocenami należy się wstrzymać do drugiego zgrupowania.
@Radek - Jak po kontuzji prezentował się podczas treningów, gierek i sparingów Michał Masłowski. Czy pokazuje swoje umiejętności?
- Jak już było wspomniane, na tym obozie było mało treningów, po których można było ocenić walory piłkarskie. Były jedne zajęcia, kiedy „Masło” błyszczał i był najlepszy na boisku. Widać, że wraca do dobrej dyspozycji i stara się podjąć rywalizację z Ondrejem Dudą. Potrafił zaskoczyć akcjami indywidualnymi, strzałami na bramkę, które często znajdowały drogę do siatki. Czasem próbowany na pozycji defensywnego pomocnika.
@Radek - Czy Artur Jędrzejczyk przerasta naszych pozostałych obrońców umiejętnościami, czy widać po nim ogranie i doświadczenie?
- Nie wiem czy przerasta, choć gdy to przeczyta to z pewnością stwierdzi, że jeśli mam wątpliwości, to odwiedzą mnie chłopaki z Dębicy (śmiech). Ale widać po nim ogranie i doświadczenie. Przez trenera Stanisława Czerczesowa próbowany na środku defensywny i z prawej strony bloku obronnego. Pewny w interwencjach, bezbłędny w powietrzu. Przy grze na boku bardzo zaangażowany w grę ofensywną, potrafił wymienić piłkę z klepki, dośrodkować w pole karne. Powinien być dużym wzmocnieniem legijnej defensywy.
@Pen - Jak piłkarze spędzali wolny czas? Czy widoczne były podziały na grupki, które integrowały się np. przy pokerze, grze na Playstation?
- Ten obóz wyglądał pod tym względem nieco inaczej niż poprzednie. Oczywiście były rozmowy w hotelowym lobby, żarty i przeglądanie internetowych mediów, ale już turniejów w różne gry na konsole brakowało. Powód? Zmęczenie. Zawodnicy woleli się przespać i zregenerować po ciężkim treningu i przed kolejnym, który zapowiadał ogromny wysiłek. Najlepiej zobrazuje to wypowiedź Michała Kucharczyka. – Nie zostaję na Malcie, bo na razie mam dość. Codziennie jechałem na trening i zastanawiałem się, co mnie czeka – zwykle było ostro. Dlatego mi starczy, chcę wrócić do domu między zgrupowaniami i odpocząć – tak wypowiedział się po ostatnim sparingu. Ostro było i czas wolny piłkarze wykorzystywali głównie na odpoczynek. A podziały na grupki? Wiadomo, że ze względu na język razem trzymała się grupa bałkańska. Wspólnie czas spędzali też młodzi piłkarze, bo znają się i rozumieją najlepiej. O właściwą atmosferę dbali Michał Kucharczyk i Artur Jędrzejczyk – obaj mieszali w jednym pokoju i znakomicie się dogadywali.
@eL1916 - Jak został przyjęty przez drużynę Hamalainen, z kim na co dzień się trzyma?
- Kasper został dobrze przyjęty przez drużynę, każdy starał się mu pomóc, wytłumaczyć pewne rzeczy, wprowadzić w zespół. Oczywiście nie brakowało też żartów. - Barek Bereszyński teraz będzie mógł dzięki tobie spokojnie jeździć do Poznania – można było usłyszeć. Gdy padał z wycieńczenia na treningu i wsparł się o ziemię, jeden z kolegów podszedł, poklepał go po plecach i rzekł: „Kasper, welcome!”. Z każdym dniem czuł się lepiej, pewniej i pewnie gdyby nie problemy z łydką, można by powiedzieć, że było idealnie. A chętnie rozmawiał z Ivicą Vrdoljakiem, Arkadiuszem Malarzem czy Dominikiem Furmanem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.