Znalezione na blogach: Mercedes do wyklepania
11.08.2012 18:08
Dziś mercedes na warszawskich blachach ścigał się z wrocławskim fiatem uno. Gospodarze cztery razy dachowali na prostej drodze. Goście z kolei jechali powoli, tocząc się, jakby z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Nie byli żadnym zagrożeniem, czasem wręcz mylili trasę. Na metę dotarli jednak tuż przed faworytem, ale tego, co im towarzyszyło, nie wypada nazwać szczęściem. Z szacunku dla szczęścia, bo nawet na farta – mimo wszystko – jakoś trzeba zasłużyć.
Po takim meczu trudno jest dokonać sprawiedliwej oceny. Kolejny raz Młodej Legii nie pomógł bramkarz. Nie pamiętam takiej wpadki Konrada Jałochy, naprawdę. Ja wręcz przynosiłem mu szczęście… W 5. minucie, nadziewając się na pojedynczy blok, nie sprawdził się jako siatkarz. Mówi się, że błędów nie popełniają tylko tacy bramkarze, którzy nie wstają z ławki. No, to Jao na dłuższy czas limit wyczerpał. Pozostałe trzy gole, dość wyraźnie zresztą, zawiniła defensywa.
Trzy strzelone gole w żaden sposób nie rozgrzeszają ofensywy. Patryk Mikita, Bartek Żurek i Marcel Gąsior stawali przed kolejnymi szansami z większą częstotliwością, niż jeździ warszawskie metro. Siedemnaście strzałów w pierwszej połowie, tuzin po przerwie. W sumie dwadzieścia trzy (23!) okazje bramkowe. Nie jakieś tam wyimaginowane szanse czy uderzenia na alibi. Najczęściej to były PATELNIE. W 88. minucie, po upokarzającym rozklepaniu wrocławskiego zespołu, piłkę meczową miał Mikita. Jego uderzenie wprost w bramkarza – a dużą sztuką było nie trafić do siatki – okazało się idealnym podsumowaniem tragikomicznej skuteczności w wykonaniu CAŁEJ drużyny.
Legioniści w końcówce gonili wynik za sprawą spektakularnego wyjątku od reguły. Do poziomu kolegów, w żaden sposób, nie chciał się dostosować Mateusz Długołęcki. Środkowy obrońca, już sześć minut po tym, jak pojawił się na boisku, miał na swoim koncie dwa strzelone gole i 30-metrowy rajd, którym zakpił z kilku rywali. – Co mu pan powiedział, zanim wszedł na murawę – zapytałem po meczu trenera. – Nic – usłyszałem w odpowiedzi. To najskuteczniejsze nic w historii Młodej Legii. One touch, thank you very much. Końcowe fragmenty spotkania Długołęcki spędził więc grając w ataku, ale hat-tricka nie skompletował.
Ligowa passa Młodej Legii zatrzymała się na jedenastu zwycięstwach z rzędu. Ostatnia porażka miała miejsce w… październiku zeszłego roku. Mistrzowie MESA to wciąż Mercedes, trzeba go tylko trochę wyklepać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.