Adrian Siemieniec Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:1
fot. Marcin Szymczyk

Adrian Siemieniec: Sprawiedliwy remis

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Canal+ Sport

07.10.2024 00:22

(akt. 07.10.2024 03:55)

– Plan na pierwszy kwadrans, to pressing, odbiory, sytuacje i 2 – 3 bramki? Przygotowując się do spotkania z Legią, nie mamy w strategii strzelenia trzech goli w 15 minut. To wynika z szacunku i świadomości siły przeciwnika – mówił po remisie z warszawiakami (1:1), w 11. kolejce Ekstraklasy, trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec.

– Myślę, że taki sposób strategii meczowej ta drużyna prezentuje już od dłuższego czasu. Pierwsze połowy, szczególnie w Białymstoku, takie mają być.

– Uważam, że pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Największym problemem było to, że schodziliśmy do przerwy z jednobramkowym prowadzeniem. Jeśli nie zamyka się meczu przy tak klarownych sytuacjach – to było już nasze 18. spotkanie w sezonie, trzy dni temu graliśmy bardzo intensywny mecz na Parken – to trzeba liczyć się z tym, że w drugiej odsłonie będziesz miał problemy, bo klasowa drużyna dojdzie do głosu. Tak też było. Uważam, że remis – z przebiegu całego spotkania – oceniłbym sprawiedliwie, gdyż pierwsza odsłona była nasza, a druga Legii. Spotkanie mogło się przechylić zarówno w jedną, jak i drugą stronę, ale w różnych połowach.

– Pierwsza bramka? Przy orientacji indywidualnej by ona nie padła. Za plecami Michala Sacka był skrzydłowy. Gdyby zorientował się na przeciwnika, a nie na przestrzeń, którą ma chronić przed sobą, i na odległość między nim, piłką a partnerem, to nie zrobiłby ruchu w przód i gola by nie było. Cieszymy się, że w ten sposób trafiliśmy do siatki, bo zwracamy na to uwagę.

– Zdawaliśmy sobie sprawę z siły stałych fragmentów Legii. Byłem świadomy, że stworzy coś w tym elemencie, bo robiła to regularnie, w każdym spotkaniu, głównie po rożnych. Nie przypominam sobie na gorąco, by w niedzielę zagroziła nam po kornerze. Na pewno była sytuacja ze słupkiem po rzucie wolnym i dośrodkowaniu. Dobrze broniliśmy rożne, z czego się bardzo cieszę. Straciliśmy gola, ale jestem zadowolony, że finalnie wybroniliśmy się przed stałymi fragmentami.

– Czułem, że byliśmy zmęczeni w drugiej połowie. Jeżeli inwestujesz tyle w pierwszą część gry i wyglądasz bardzo dobrze, to musisz strzelić więcej niż jednego gola. Wtedy jesteśmy w stanie zarządzać meczem poprzez grę w obronie i spotkanie nie jest na styku, a w przeciwnym razie jedno trafienie zmienia rywalizację. Końcówka była taka, że mogło się skończyć w dwie strony. Dało się zauważyć, że dwa zespoły pragną wygrać. Wprowadziłem drugiego napastnika, bo czułem, że Legia będzie chciała się otworzyć i zwyciężyć, liczyłem też na to, że może pojawi się okazja w ataku szybkim. Taka też była, nie wykorzystaliśmy jej. Mamy punkt, który na pewno szanujemy.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.