News: Aleksandar Vuković: Chcemy tworzyć jedność

Aleksandar Vuković: Chcemy tworzyć jedność

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.08.2018 17:21

(akt. 12.12.2018 18:17)

- To nie będzie miało żadnego znaczenia, co powiem o drużynie z Luksemburga. Dobrze wiem, że wiecznie jesteśmy rozczarowani poziomem polskiej ekstraklasy i tym, co prezentują nasze drużyny. Rywal z Luksemburga zdaniem wielu jest pewnie jeszcze gorszy i jak nie udowodnimy wyższości, pojawi się problem - stwierdził Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Legii Warszawa.

 Dudelange to jednak ekipa, która nieszczęśliwie odpadła z Videtonem i jestem daleki od lekceważenia. Przede wszystkim nie lekceważę osób, z którymi pracuję na co dzień. Abstrahując od przeciwnika, musimy trzymać się jakiejś logiki. Jeśli zawsze będziemy uważali, że polska piłka jest beznadziejna i do niczego się nie nadajemy, to nie róbmy przed każdym meczem nie wiadomo jakich promocji spotkania. Jeśli beznadziejna drużyna przegrywa, to dlaczego mówimy o kompromitacji? Albo jesteśmy zajebistymi kozakami, którzy się kompromitują, albo doceniajmy walkę słabych drużyn. Oglądałem wczorajszy mecz Crvenej ze Spartakiem. Był remis 1:1 i nikt nie robi teraz hałasu, że padł remis. Były brawa, bo ekipa z Belgradu zagrała z profesjonalnym rywalem i ma jeszcze drugą połowę. W Warszawie atmosfera była jednak taka, że odpadliśmy z inwalidami  - powiedział. 

 

- Legendę naszego klubu miesza się z błotem, ponieważ zagrał jedną słabą połowę. To, co robią inni dziennikarze jest po to, aby nasi kibice na nas gwizdali. Chcę powiedzieć kibicom, że jesteśmy w tym razem. Nie da się zmierzyć tego, kto przeżywa to bardziej. Niektórzy korzystają z każdej okazji, aby siać ferment w klubie. W ten sposób niektórzy dziękują za to, co klub mu dał. Od jutra wychodzimy z trudnej sytuacji. Zrobimy to. Taka sytuacja jest praktycznie co roku i wychodzimy z tego zawsze. Potrzebujemy w takich momentach więcej wsparcia, niż w jakimkolwiek innym momencie. Łatwo świętuje się po wygranych takich jak w Poznaniu.

- Poszukiwania trenera? Nie przejmuje się tym, a atmosfera… Irytują mnie inne rzeczy, które dostrzegam. Nie wiem, na ilu będę konferencjach, więc skorzystam z okazji wypowiedzenia się w kilku kwestiach, gdyż twittera już nie mam. Mogę teraz podziękować kibicom, że mimo nagonki po odpadnięciu, hejtu, mieliśmy głośny doping w spotkaniu z Lechią, za co drużyna jest wdzięczna. Wszyscy wiemy, że są ludzie, którzy będąc obecnie w ekstazie dzięki problemom Legii, będą się chcieli wykazać i wprowadzić nerwowość. Czy będę pierwszym, drugim czy szóstym trenerem, będę dbał o atmosferę i ręczył za to, że w szatni nie ma konfliktów. Zapewniam też, że Radović nie ustawia składu, a Kucharczyk krytykuje sam siebie. Wiem, że są kibice Jagiellonii, dziennikarze z Białegostoku, którzy widzą pewne rzeczy inaczej. Trzeba było mieszać ludzi z błotem, bo Carlitos zszedł w pierwszej połowie… Rozumiem, że niektórzy świętują drugie miejsce i chcą tworzyć mur, ale nas interesują tylko wygrane i mistrzostwo Polski - powiedział Vuković.


- W Legii jesteśmy razem, chcemy tworzyć jedność, a jeśli ktoś ubolewa nad sytuacją Legii, to jej fani i zawodnicy. Nie mogę pozwolić na to, by ktoś nie szanował kolegów w szatni, a jeśli coś takiego się stanie, to od razu będę ich odsuwał. Nie będzie decydował o atmosferze w Legii kibic i dziennikarz z Białegostoku, nie będzie robiła też tego legenda klubu, która większość dzięki niemu osiągnęła, a teraz ciągle chce dopiec. Nie każdy jest jednak tak tolerancyjny, jak pan Dariusz Szpakowski. Nie każdy zrozumie, że to przez pewne problemy z alkoholem. Kiedy ma się takie kłopoty, to są od tego odpowiednie ośrodki. Wiem, że niektórzy są podnieceni naszymi problemami, ale potrafiliśmy już wychodzić z takich sytuacji. Wiem, że nie zawsze łatwo okazać wsparcie, ale bardzo mocno go teraz potrzebujemy. Dziękuję za to, co już dostaliśmy od naszych kibiców, liczę, że pomogą nam także jutro. Wierzę też, że razem będziemy się cieszyć, kiedy zostawimy problemy za nami - dodał były piłkarz Legii. 


- Dostałem ostatnio kilka pytań o to, czy Radović bije Carlitosa... Poziom insynuacji w poprzednich tygodniach jest dziwny, tworzą się niestworzone historie. Rozumiem, że niektórzy muszą wymyślać pewne rzeczy w swoim smutnym życiu. W klubie zawsze pojawiają się kwestie, na które ludzie patrzą inaczej, ale tak jest wszędzie. Chcemy iść w tę samą stroną, mamy mocną drużynę, zjednoczoną szatnię i liczymy na to, że będziemy grać tylko lepiej - stwierdził.


- Mateusz Hołownia był chory i wraca do treningów. Obsada lewej obrony nie jest kwestią dającą komfort, ale mamy gotowe rozwiązania. Jest m.in. Dominik Nagy, który nie grał na  lewej obronie, ale zaraz może się okazać, że doskonale da tam sobie radę - powiedział szkoleniowiec.

 

- Mieliśmy początkowo problem z defensywą i wszystko stopniowo wraca do normy. Liczę, że nasi zawodnicy lada moment pokażą pełnię umiejętności i zażegna to specyficzną atmosferę, która panuje wokół nas. Widzę, że drużyna bardzo chce. Remis nikogo nie satysfakcjonuje, ale dostrzegamy pewne pozytywy. Mierzyliśmy się z gdańszczanami po trudnym spotkaniu, a przeciwnikiem był dobrze zorganizowany rywal - zakończył Vuković.


Chris Philipps: - Dudelange to silna drużyna, która ma w składzie poważnych piłkarzy. Musimy jednak pokazać się z jak najlepszej strony oraz zaprezentować jako lepsza drużyna. Chcemy wygrać i awansować dalej. Pierwszy raz zagram przeciwko kilku swoim kolegom. Na boisku nie będę o tym jednak pamiętał, liczyć się będzie tylko wygrana w czwartkowej konfrontacji z Dudelange.

Polecamy

Komentarze (203)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.