Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Dobrze pracujemy, liga nas zweryfikuje

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

03.02.2022 14:00

(akt. 04.02.2022 22:28)

– Dobrze pracujemy, a liga nas zweryfikuje – nie tylko nadchodzące spotkanie, ale i kolejne, które są przed nami – mówił na czwartkowej konferencji prasowej przed meczem z Zagłębiem Lubin (4.02, godz. 20:30) trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

– Mahir Emreli? Muszę powiedzieć, że od dłuższego czasu za bardzo nie zaprzątam sobie nim głowy. Oczywiście, jestem na bieżąco odnośnie informacji dotyczących jego odejścia i chyba nie powiem nic nowego  w tej kwestii.

O Luquinhasie

– Na pewno interesuję się sytuacją Luquinhasa, ale to zupełnie inny temat. Jest duże zainteresowanie, są rozmowy. Jest możliwość, że do tego transferu dojdzie. Musimy być na to gotowi, jako drużyna. I wydaje mi się, że jesteśmy. Robimy wszystko, aby tak to właśnie wyglądało. Nie będę w tej chwili wyprzedzał faktów, lecz w takich sytuacjach nie jestem skłonny ku temu, żeby płakać. Nie robiłem tego jak najlepszy strzelec, Jarosław Niezgoda, odchodził w połowie rozgrywek. Nie płakałem jak w końcówce sezonu mistrzowskiego, w najważniejszych meczach, nie mogliśmy korzystać z Radosława Majeckiego. Chcę, jako trener, spróbować znaleźć rozwiązania, rozłożyć pewne akcenty – jeżeli mówimy o Luquinhasie – w ofensywie, aby zespół na tym nie stracił. Uważam, że w takich momentach to bardzo duża szansa dla kolejnych zawodników, którzy mogą chcieć zapełnić tę lukę, pokazać, że stać ich na to, aby sporo dawać drużynie.

– Pamiętam, że nie do końca obyło się bez ubytków, jak opuszczał nas Radek Majecki. Tamten okres był trudny, bo w tym samym momencie kontuzję miał Radek Cierzniak. Mieliśmy praktycznie jednego Muzyka, który był przez jakiś czas naszym jedynym bramkarzem. Przegraliśmy w półfinale Pucharu Polski – kto wie, gdyby był Radek Majecki, to może potoczyłoby się to inaczej, lecz nie ma co do tego wracać. W lidze było też praktycznie tak, że jak odszedł Jarek Niezgoda, to zaczęli strzelać inni, nieoczywiści – do tamtego momentu – piłkarze, czyli Kante i Rosołek. Później, po obozie, trafił do nas jeszcze Tomas Pekhart, który także zaczął szybko zdobywać bramki. Na tym to polega, aby wykorzystywać i próbować wyciągnąć co najlepsze z następnych zawodników.

– Czy Luquinhas pojedzie do Lubina? Obecnie to dla mnie jasna sytuacja. Zawodnik jest – wydaje się, że – bliski podpisania kontraktu z innym klubem, są zaawansowane rozmowy i może to nastąpić praktycznie w każdym momencie. Kiedy byśmy wiedzieli, że jednak do tego nie dojdzie, to wtedy Luquinhas będzie oczywiście brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz. Ale na tę chwilę, nie jest.

– Kto będzie następcą Luquinhasa, jeśli chodzi o opaskę kapitańską? Wypowiedziałem się bardzo klarownie już na samym początku. Nie chodziło o niszczenie hierarchii w drużynie, która jest jasno ustalona. Mamy liderów i mieliśmy ich w momencie, gdy mianowałem Luquinhasa na kapitana. To był gest, który miał podkreślić to, co zresztą dzieje się teraz. Wtedy mówiłem, że może być to opaska na bardzo krótki czas. Ale chodzi o sam fakt. Dziś mamy porównanie w jaki sposób z klubu może odejść Luquinhas, a w jaki odchodzi Emreli. Dla mnie to dwie zupełnie różne historie świadczące o ludziach.

O transferach, okienku i plotkach

– Jest jeszcze trochę czasu do końca okienka. Nie wykluczam – i wynika to z rozmów z dyrektorem – że jest możliwe, iż jeszcze ktoś do nas trafi.

– Jestem zadowolony z tego, że dołączył do nas Paweł Wszołek. To piłkarz, którego potrzebowaliśmy. Wiadomo, że jeszcze lepiej by było, gdyby trafił tutaj trochę wcześniej, lecz to też nie jest takie proste. Mamy duże grono zawodników na kontraktach. Patrzę na to w tę stronę, że jest paru graczy, którzy muszą udowodnić, że stać ich na dużo więcej. To tutaj, wśród tych ludzi, którzy są i byli wcześniej, trzeba szukać tych, którzy najbardziej wzmocnią drużynę, poprzez zupełnie inną postawę na boisku. Bardzo na to liczę. Nie jestem niezadowolony. Wręcz przeciwnie – uważam, że jest cała grupa jakościowych piłkarzy, z których mogę korzystać.

– Pojawiały się plotki, że jestem kandydatem na selekcjonera reprezentacji Grecji? Po to wróciłem do Legii, aby skupiać się tylko i wyłącznie na tym, co jest tutaj. Innych kwestii nie chciałbym nawet poruszać.

O przygotowaniu zespołu i celu

– Jak oceniam przygotowanie zespołu do startu rundy? W tej chwili mogę tylko przekonywać, że drużyna dobrze trenuje, jest zaangażowana, bardzo profesjonalnie i z dużą determinacją przepracowała okres od początku stycznia do dziś. Dobrze pracujemy, a liga nas zweryfikuje – nie tylko jutrzejszy mecz, ale i kolejne, które są przed nami. One najlepiej zweryfikują to, jak jesteśmy przygotowani. Nigdy nie opowiadałem, że jesteśmy super lub czegoś nam brakuje. Czas na to, aby zweryfikować się na boiskach ligowych.

– To nasz cel, aby być inną drużyną niż w poprzedniej rundzie, jeżeli mówimy, szczególnie, o lidze. Myślę, że to do osiągnięcia, zależy to od naszej determinacji, chęci i udowodnienia tego na boisku. To cel nadrzędny, aby prezentować się inaczej, lepiej, tak jak byśmy sobie tego sami życzyli, a z pewnością też i wszyscy ludzie, którzy nam kibicują.

– Łatwiej przygotować zespół pod kątem walki o mistrzostwo czy utrzymanie? Dobre pytanie, to duża różnica. Inna jest psychologia, ale z drugiej strony, wszystko inne jest takie same. Przygotowujemy się do meczów z takimi samymi przeciwnikami, w takich samych warunkach – i uważam, że z niewiele słabszym potencjałem ludzkim niż wtedy, gdy zdobywaliśmy mistrzostwo. Jest świadomość, że liga i każde spotkanie jest odrębną historią. W każdym meczu masz swoją szansę i musisz o nią powalczyć, nic nie jest zagwarantowane. Musimy sobie z tym poradzić. Pamiętam, że gdy walczyliśmy o mistrzostwo, to również przegrywaliśmy – i wówczas też nie było to akceptowalne, nie podobało nam się to. Tym bardziej nie podoba i nie będzie nam się to podobało w tej sytuacji. Zrobimy wszystko, aby w każdym meczu, który jest dla nas szansą na pokazanie się, udowodnić, że chcemy i możemy więcej, i że stać nas na dużo lepszą grę. Stawiamy sobie cel nadrzędny, żeby, jako drużyna, indywidualnie prezentować się dużo lepiej. Liczymy na lepszy bilans punktowy.

O sytuacji zdrowotnej

– Sytuacja zdrowotna? Nie chcę zapeszać, ale jest coraz lepiej. Poza drużyną znajdują się tylko Yuri Ribeiro i Bartek Kapustka, którzy ćwiczą indywidualnie, idą swoim cyklem i są bliżej powrotu. Artur Jędrzejczyk zaczyna powoli pracować z zespołem, podobnie jak Joel Abu Hanna. Oni już częściowo trenują z drużyną, więc to na pewno świetna wiadomość. Paweł Wszołek to profesjonalista, trafił do nas będąc dobrze przygotowanym fizycznie. Jest brany pod uwagę na spotkanie z Zagłębiem, znajduje się w meczowej dwudziestce – tak jak Maik Nawrocki, który normalnie trenuje już od dobrych dziesięciu dni.

O tym, czy doszło do spotkania z Czesławem Michniewiczem

– Czy nowy selekcjoner, Czesław Michniewicz, rozmawiał ze mną, pytał o konkretnych zawodników – czy takie spotkanie było albo będzie zapowiedziane? Nie było czegoś takiego. Myślę, że trener Michniewicz bardzo dobrze zna piłkarzy, jest świeżo po odejściu z Legii, więc jakiejś odkrywczej informacji, z naszej strony, na pewno nie dostanie.

O atmosferze

– Przypomnę cytat świętej pamięci Radomira Anticia, jednego z największych serbskich trenerów, który zmarł na początku pandemii. Zawsze mówił, i ja w to też wierzę, że nie zawsze najlepsi zawodnicy tworzą dobrą drużynę, ale dobra atmosfera zawsze tworzy dobrą drużynę. To coś, co jest dla mnie całkowicie jasne. Robimy dużo i chcemy, aby poprzez pewne zachowania, wartości, które chcemy pielęgnować, utworzyć grupę chcącą wspólnie o coś walczyć. Myślę, że tylko tak jesteśmy w stanie zmienić naszą sytuację i poprawić coś w naszej grze.

O Zagłębiu

– Przyjście Piotra Stokowca do Zagłębia nie jest dla nas ułatwieniem. Ten szkoleniowiec pojawił się też w podobnej sytuacji w Lechii Gdańsk – chwilę potem drużyna, która walczyła o utrzymanie, zaczęła rywalizować o mistrzostwo Polski. Z Zagłębiem też była wcześniej podobna historia. Po awansie do ekstraklasy, nastąpił szybki skok w tabeli i walka o puchary. Zagłębie będzie na pewno zupełnie inną drużyną, liczy na to, że zacznie wygrywać. Lubinianie będą mieli ambicję i motywację, dlatego spodziewam się trudnego meczu. Rywale będą zorganizowani w defensywie, podejrzewam, że bardzo się poprawili w tym aspekcie. Mogę mieć tylko nadzieję, że Zagłębie trenera Stokowca zacznie wyglądać tak dobrze od, powiedzmy, 10 lutego.

O energii

– Z jaką energią pracuję w Legii? Padło pytanie o to, jak było wcześniej i jak jest teraz. Myślę, że jest to porównywalne. Jest podobne podejście nas wszystkich, pracujących z zespołem. Robimy wszystko co w naszej mocy, abyśmy jako drużyna wyglądali jak najlepiej. Ze swojej strony, wszystko co mam, wkładam w pracę z tym zespołem.

Polecamy

Komentarze (250)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.