Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković podsumowuje zgrupowanie w Warce

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Piotr KamienieckiRedaktor Adam Dawidziuk

Marcin Szymczyk, Piotr Kamieniecki, Adam Dawidziuk

Źródło: Legia.Net

22.06.2019 12:45

(akt. 26.06.2019 19:07)

- Nie uważam, że sytuacja jest zła, ale na pewno nie jest doskonała. Chcemy mieć na każdej pozycji przynajmniej dwóch zawodników walczących o podstawowy skład, plus kilku młodych. Potrzebujemy lewego obrońcy i przynajmniej jednego zawodnika na skrzydło. To nie jest dużo, ale nie jest też tak, że musimy ich sprowadzać teraz, za wszelką cenę, narażając klub na wysiłek finansowy. Trzeba być gotowym żeby zainwestować, ale nie przeinwestować - mówi trener Aleksandar Vuković podsumowując zgrupowanie w Warce.

Za nami gra wewnętrzna. Jest trener zadowolony?

To była zwykła jednostka treningowa, gra szkolna, w której piłkarze mieli wykonać pewne zadania. W mijającym tygodniu pracowaliśmy nad grą obronną i rozgrywaniem piłki od tyłu. W grze zawodnicy dostali nakaz takiego wyprowadzania piłki, dalekie zagrania były dzisiaj zabronione. 

Na zgrupowaniu w Warce było dużo młodzieży. Dali radę?

Bardzo zadowolony. Najważniejsze, że większość z nich pokazała taką jakość, że nie było obniżenia poziomu zajęć. Kilku zaprezentowało się lepiej, kilku gorzej, ale generalny obraz jest pozytywny. Do młodych nie zaliczam już Mateusza Zyro i Tomasza Nawotki.

Jakie szanse mają młodzi, aby znaleźć się w kadrze na zgrupowanie w Leogang?

Zaraz będą indywidualne rozmowy z chłopakami, którzy nie pojadą. Większość będzie w kadrze.

Ilu odpadnie?

W Warce było 21 zawodników z pola i 4 bramkarzy, a więc nie pojedzie z nami 3-4. W Austrii chcemy mieć z bramkarzami kadrę 28-30 zawodników.

Z urlopów wracają Gwilia, Vesović, Jędrzejczyk i Nagy.

Gwilia miał już testy przed podpisaniem kontraktu, a pozostała trójka dzisiaj (sobota, 22 czerwca – przyp. red) przechodzi badania. Wiadomo już, że szybko dołączy do nas Sandro Kulenović. Nie tak szybko, mam nadzieję, Mateusz Wieteska. Kante jeszcze później. Bardzo liczę, że do Leogang pojedzie Igor Lewczuk. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej.

Szczególnie, że ostatnio dużo nie grał.

Dlatego to nie tylko potrzeba drużyny, ale także jego samego. Musi jak najszybciej włączyć się w walkę o skład. Pamiętajmy, że Igor jest też opcją na bok obrony. Na dzisiaj Marko Vesović jest bliżej gry na skrzydle, a więc na prawej stronie defensywy zostaje tylko Stolarski. Jedynym minusem zgrupowania była kontuzja Rochy, nominalnie jedynego lewego obrońcy. Mam nadzieję, że to nic poważnego.

Latem doszło do dużej zmiany w szatni. Widzisz w drużynie nowych liderów?

Szatnia się zmieniła, kilka mocnych osobowości odeszło, ale w przeszłości też tak się zdarzało. To naturalna zmiana. Wiemy, kto może przejąć ich rolę, wziąć większą odpowiedzialność za drużynę.

W czasie gry treningowej dużo więcej, niż zwykle, mówił Tomasz Jodłowiec. On?

Komunikacja była jednym z wymogów tej gry. Kilku chłopaków, w zasadzie wszyscy środkowi pomocnicy, Veso, Jędza jako kapitan, jest Igor. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja Mateusza Wieteski, bo dla mnie to jedna z osób, która ma predyspozycje do bycia jednym z liderów.

Kogo bardziej potrzebujesz. Skrzydłowego czy lewego obrońcę? Czy obu?

Powiem tak: dużych wymagań w tej chwili nie mam. Nie uważam, że sytuacja jest zła, ale na pewno nie jest doskonała. Chcemy mieć na każdej pozycji przynajmniej dwóch zawodników walczących o podstawowy skład, plus kilku młodych. Potrzebujemy lewego obrońcy i przynajmniej jednego zawodnika na skrzydło. To nie jest dużo, ale nie jest też tak, że musimy ich sprowadzać teraz, za wszelką cenę, narażając klub na wysiłek finansowy. Trzeba być gotowym żeby zainwestować, ale nie przeinwestować.

W samolocie do Austrii będzie ktoś nowy?

Zobaczymy. Nie chcę siedzieć ciągle z telefonem i pytać, kiedy ktoś dojdzie. Zajmuję się zawodnikami, których mamy do dyspozycji. Liczę, że będziemy mieć także nowych graczy.

Salvador Agra był wiosną pomijany. Dostanie szansę?

Już ją dostaje. W Austrii rozegramy cztery sparingi, każdy z zawodników dostanie dużą liczbę minut, a potem ocenimy.

Jak trener ocenia losowanie dwóch rund eliminacji Ligi Europy?

Przejście tych rywali jest obowiązkiem, nie ma co udawać, że jest inaczej. Ale nie zrobimy tego bez powagi i należytego podejścia. Poczekajmy kto wygra tamte dwumecze, potem przygotujemy się na rywala. Trzeba pamiętać, że dla nich to będzie wyjątkowe spotkanie. Coś jak dla nas mecze z Realem. Pamiętamy, jak w nich bardzo chcieliśmy. Dlatego musimy być gotowi, że przeciwnik będzie wyjątkowo zmobilizowany.

Niewielu zawodników pamięta ten Real.

To naturalny proces. Gdyby nic się nie zmieniało, to też byłoby źle. Teraz czas na nowe rozdanie.

Polecamy

Komentarze (333)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.