Aleksandar Vuković - FotoPyk

Aleksandar Vuković: To skład bliski optymalnego

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia Warszawa

14.08.2020 23:50

(akt. 15.08.2020 00:53)

- Cieszy zwycięstwo i awans. Na pewno wynik jest okazały, ale też świadczy o tym, że GKS jest na innym etapie przygotowań, ma swoje problemy - powiedział po meczu w Bełchatowie trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

- Nie możemy w żaden sposób uznać, że graliśmy więcej niż poprawnie, mimo rezultatu. Stracony gol zmusza nas do myślenia przed następnym meczem, na którym już się skupiamy. Skala trudności wzrośnie, musimy być na to wszystko jeszcze bardziej gotowi. Co nie zmienia faktu, że drużynie należą się gratulacje, szczególnie za drugą połowę. Nie przestaliśmy grać, tylko dążyliśmy do zdobycia kolejnych bramek, co się udało. 

- Patrzymy przed siebie, na następne spotkania. Już we wtorek czeka nas bardzo ważny mecz, w którym nie mamy prawa zagrać poniżej własnych możliwości. I to na pewno jest w tej chwili najważniejszą informacja dla zespołu. We wtorek odbędzie się na naszym stadionie mecz, na którym już musimy się skoncentrować.

- Powiedzmy, że to w tej chwili skład bliski optymalnego. Wiemy, że mamy urazy w zespole. Liczymy tylko na powrót Waleriana Gwilii, jeżeli chodzi o wtorkowy mecz. Pozostali kontuzjowani zawodnicy nie będą do naszej dyspozycji – również ci, których w piątek nie było w składzie. Chcieliśmy mieć dobre przetarcie przed pierwszym oficjalnym meczem. Nie mieliśmy okazji sprawdzić się w Superpucharze, więc tym bardziej skład, nie ukrywam, jest bliski tego, który – jeżeli wszystko będzie okej – wystąpi z Linfield FC.

Marcin Węglewski, trener GKS-u Bełchatów: - No, nie powiem, że liczyłem się z porażką, lecz nie tak wysoką. Możemy mówić o tym, że dopiero budujemy zespół i od poniedziałku zaczęliśmy przeprowadzać pierwsze transfery… Ale nie przystoi, na tym poziomie, popełniać tak prostych błędów, jakie popełniliśmy. To, przede wszystkim, spowodowało, że Legia w bardzo łatwy sposób strzeliła gole, a zwłaszcza te do przerwy, które całkowicie ustawiły mecz. I dały taką pewność drużynie ze stolicy, że kolejne trafienia były kwestią czasu.

- Na koniec mogę tylko powiedzieć, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, a po jak kończy. Mam nadzieję, że będzie tak w przypadku naszego zespołu. I każdy kolejny mecz będzie dawał nam więcej odpowiedzi, możliwości oraz – przede wszystkim – stabilności, która da zwycięstwa w spotkaniach o punkty.

Polecamy

Komentarze (105)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.