Aleksandar Vuković: Trzeba docenić punkt
13.05.2022 23:25
– Szanujemy to, że dwa razy goniliśmy wynik. Mimo że po golu na 2:2 mieliśmy groźny strzał Slisza i akcję Wszołka z prawej strony, która mogła się skończyć trzecią bramką, to trzeba docenić punkt.
– Kolejny remis w Białymstoku (czwarty z rzędu – red.), to już tradycja. Tym razem mecz – szczególnie w drugiej połowie – mógł się podobać kibicom. W pierwszej odsłonie rywale nas nie zaskoczyli, lecz nie spodziewaliśmy się, że będą tak defensywnie nastawieni. Mieliśmy problem, by zbudować coś z ataku pozycyjnego. Josue był kryty indywidualnie na całym boisku. Stworzyliśmy super sytuację Wszołka, której nie wykorzystaliśmy.
– Po przerwie zaczęło się dziać więcej, niestety też pod naszą bramką. Stałe fragmenty to nasza bolączka z ostatnich kilku spotkań, tracimy bramki po dośrodkowaniach, które wcześniej broniliśmy bardzo dobrze. To dla nas minus. Pojawił się też niepotrzebny rzut karny – nie obejrzałem powtórki, nie wiem dokładnie, jak to wyglądało, ale zawodnik był w trudnej pozycji do oddania strzału, a dostał rzut karny i dużą szansę na gola, którą wykorzystał. Jestem zadowolony, że drużyna potrafiła dwa razy odpowiedzieć, co nie jest łatwe przy głośnym dopingu i dobrej atmosferze na stadionie. My także mieliśmy wsparcie naszych kibiców. Było to piłkarskie święto, mimo że mecz nie miał takiego gatunku jak wtedy, gdy rywalizowaliśmy o mistrzostwo. Grając o tytuł nieraz tutaj remisowaliśmy i szanowaliśmy punkt. Teraz też doceniamy "oczko" – tym bardziej, że jesteśmy na tej pozycji, na której jesteśmy.
– Patryk Sokołowski ma ból gardła, miejmy nadzieję, że to kwestia kilku dni. Jest osłabiony, nie mógł z nami przyjechać. Mattias Johansson i Artur Jędrzejczyk już w spotkaniu z Górnikiem grali z urazami, które niestety uniemożliwiły im występ w Białymstoku. Ich ewentualna gra z Jagiellonią wiązałaby się z bardzo dużym ryzykiem. Cała trójka, co jest pozytywną informacją, powinna być do naszej dyspozycji na ostatni mecz. Taką mam nadzieję, takie są też rokowania.
Gdyby Legia nie zdobyła chociaż jednego punktu, to miałaby już 18 porażek, czyli więcej niż jakikolwiek zespół ligi. – Tym się akurat za bardzo nie zajmowałem. Statystyki są po to, by o nich mówić, ale one nie zawsze wszystko pokazują. Najważniejsza dla Legii jest w tej chwili tabela – co prawda nie wygląda dobrze pod względem oczekiwań z początku sezonu, ale jest okej, jeśli spojrzy się na nią z perspektywy połowy rozgrywek – dodał Vuković.
– Gdybym był w kapitule wybierającej najlepszych piłkarzy ligi, to czy Josue dostałby statuetkę dla pomocnika, gracza sezonu? Jest dla mnie najważniejszym zawodnikiem. Nie będę ukrywał, że – subiektywnie – to dla mnie najlepszy indywidualnie piłkarz ekstraklasy. Oczywiście, mam też na uwadze kilku innych wyróżniających się graczy, którzy prezentują bardzo wysoki poziom, ale myślę, że trudno o taką jednostkę. Może jeszcze Ivi Lopez, lecz to troszeczkę inny typ zawodnika. Uważam, że Josue dał niezwykle dużo w kontekście ratowania rozgrywek.
– Moim zdaniem, gdy przegrasz mecz o mistrzostwo, to znaczy, że zajmujesz drugie miejsce, a gdy przegrasz spotkanie o utrzymanie, to kończysz gdzieś indziej. Nie uznaję tego za sukces trenerski na miarę tytułu, ale uważam, że wygrana z Górnikiem na dobre przypieczętowała pozostanie w lidze. Przyszłość klubu na pewno będzie zupełnie inna.
ZOBACZ TAKŻE:
– Zapis relacji tekstowej na żywo
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.