Aleksandar Vuković Maciej Rosołek

Aleksandar Vuković: W Legii nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Piast Gliwice

15.03.2024 16:30

(akt. 15.03.2024 17:08)

– Z doświadczenia wiem, że w Legii nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje i mówi. Oczekuję bardzo dużej mobilizacji ze strony przeciwników – opowiadał Aleksandar Vuković, trener Piasta Gliwice, przed niedzielnym meczem w Warszawie (17.03, godz. 17:30) w 25. kolejce Ekstraklasy.

– Nie doświadczyłem jeszcze poprowadzenia zespołu przy Łazienkowskiej jako szkoleniowiec gości. Pierwszy raz będę miał taką okazję. Na pewno nie jest to mecz, jak każdy inny, gdyż pojawię się w miejscu, w którym spędziłem wiele lat jako zawodnik i trener, więc to wyjątkowa sprawa. Poza tym, to spotkanie z trudnym rywalem, w naszej niełatwej sytuacji. Celem nadrzędnym jest dla nas walka o punkty i poprawa pozycji w tabeli.

– Legia nie ma łatwego momentu, ale – z drugiej strony – to dalej klasowa drużyna, z celem do zrealizowania, czyli walką o najwyższe miejsca w lidze. Oczekuję z jej strony bardzo dużej mobilizacji w niedzielnym spotkaniu – tak się też przygotowujemy. Z doświadczenia wiem, że w stołecznym klubie nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje i mówi. To chyba jedna z tych chwil.

– Można się spodziewać, że celem i planem Legii będzie zdominowanie Piasta. Warszawiacy wyglądali tak w spotkaniach, w których nie wygrywali, szczególnie u siebie. Przykładowo, w domowym meczu z Pogonią Szczecin nie byli drużyną schowaną, czekającą na to, co zrobi rywal. Stołeczny zespół był w stanie zdominować przeciwnika, ale nie potrafił wygrać.

– Spodziewamy się bardzo trudnego meczu i ekipy, która będzie chciała zmienić swój los, lecz – jak zawsze – powinniśmy skupić się na tym, co jesteśmy w stanie zaoferować, zaproponować. Dwa poprzednie występy z obecnym wicemistrzem Polski okazały się zacięte, wyrównane. Teraz skala trudności idzie do góry. Zagramy na stadionie przy Łazienkowskiej, gdzie jeszcze trudniej o wyrównaną walkę, ale o taką trzeba się pokusić.

– Pewne doświadczenia, które mam z Legii, na pewno pomogą, są w stanie – mi osobiście – otworzyć oczy na pewne mechanizmy psychologiczne, które teraz mogą mieć miejsce w drużynie. Poza tym, każdy mecz to inna historia. Możemy mówić i wiedzieć wszystko o przeciwniku, a na koniec i tak najważniejsza jest realizacja założeń.

– Patrząc pod kątem historycznym, to Piast – czego sam doświadczyłem – nie miał problemów z wygrywaniem z Legią, nawet w Warszawie. To nie jest drużyna, którą muszę teraz przekonywać o możliwości zwyciężenia przy Łazienkowskiej. Trzeba dobrze przeanalizować i przygotować to, co może przynieść boisko i gra. Chodzi też o to, by reagować w odpowiedni sposób.

– Ostatnia wygrana z Puszczą na pewno dała nam trochę więcej uśmiechu niż wcześniej. Jako drużyna cieszymy się z dobrej atmosfery i bolało nas wszystkich, że nie zwyciężamy w lidze. Teraz, gdy tego zasmakowaliśmy, chcemy więcej i częściej trzymać się uczucia, jakie mieliśmy po spotkaniu z zespołem z Niepołomic.

– Sytuacja Patryka Dziczka i Michała Chrapka nie jest jeszcze wyjaśniona. Obaj wierzą, że będą gotowi do gry, ale na tę chwilę nie mam takiej pewności. Nie wiadomo także, co z Tomasem Hukiem i Kamilem Wilczkiem. Musimy potwierdzić ich stan zdrowia. Po sobotnim treningu będziemy mogli powiedzieć, czy są do naszej dyspozycji w 100 proc. na mecz z Legią.

– Wydaje mi się, że przerwa reprezentacyjna będzie dla nas odpowiednia. Mając na uwadze zaległy mecz z Puszczą i ćwierćfinał Pucharu Polski, zagraliśmy trochę więcej i na nieco większej intensywności niż inni rywale. Na pewno przyda nam się weekend bez spotkania, by przygotować się do drugiej połowy rundy. Zaplanowaliśmy ten czas – najpierw chcemy odpocząć kilka dni od siebie, a potem wybierzemy się na krótkie zgrupowanie. W tej chwili skupiamy się jedynie na tym, by dobrze wystąpić w Warszawie.

– Kara, jaką dostałem po meczu z Puszczą, jest w zawieszeniu. Ten fakt tłumaczy, że trzeba będzie się bardziej postarać o spokój, którego może trochę zabrakło. Myślę, że nie będzie to trudne, bo to pierwsze takie wydarzenie w tym sezonie ligowym, kiedy można było mówić o ukaraniu mnie czy naszej ławki. Mamy to już za sobą. Będziemy chcieli wyciągnąć wnioski.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.