Bartosz Nowak: Szalony mecz

– Nie jesteśmy zadowoleni – ani my, ani kibice, ani nasze rodziny, bo przegrywamy. Szkoda, bo strzeliliśmy trzy gole i za każdym razem, kiedy wydawało się, że zbliżamy się do warszawiaków i już łapiemy kontakt, to traciliśmy bramkę. Dużo było błędów ze strony naszej i Legii, tylko stołeczna drużyna lepiej je wykorzystała, stworzyła więcej sytuacji. Szkoda.

– Lubimy mieć względną bądź bardziej bezpośrednią kontrolę nad meczem. W piątek było trudno, bo już od pierwszej minuty musieliśmy gonić. Legia zdobyła bramkę w 30. sekundzie, co sprawia, że łapie się komfort, pewność siebie, a nam brakowało trochę wejścia w rytm. Zazwyczaj stwarzamy sobie bardzo dużo sytuacji, oddajemy sporo strzałów, jest z naszej strony mnóstwo gry ofensywnej, ale przy Łazienkowskiej utrzymywaliśmy się przy piłce i nie mieliśmy klarownych okazji. Zdobyliśmy dwie pierwsze bramki po bardzo ładnych akcjach, ale tak się stało, że za chwilę był nasz błąd i chęć gry w piłkę, przez środek często jest dla nas zabójcza. 

– Jak tracisz pięć bramek, to nie możesz powiedzieć, że było dobrze w grze defensywnej. To nie tyczy się tylko obrońców, ale całego zespołu. Myślę, że zawsze brało się to z tego, że ktoś nie doskoczył, był źle ustawiony, a ostatnie podanie czy strata to już efekt końcowy. My na pewno wiemy, że każdy mógł się zachować lepiej przy wszystkich bramkach.

– W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia. Chcieliśmy wyjść ofensywnie, dogonić, bo wiedzieliśmy jak wyglądały stracone bramki. Wiedzieliśmy, że to nie jest różnica klas, tylko nasze indywidualne błędy w ustawieniu. To było do skorygowania, ale za każdym razem, kiedy już wydawało się, że łapiemy kontakt czy szansę na pozytywny rezultat, to dostawaliśmy kolejny kontratak i traciliśmy gole.

ZOBACZ TAKŻE:

– Relacja tekstowa na żywo

– Konferencja trenera Vukovicia

– Wypowiedź Jana Urbana

– Rozmowa z Krzysztofem Kubicą

– Opinia Josue

– Artur Jędrzejczyk o meczu z Górnikiem

– Kilka słów od Patryka Sokołowskiego