Bartosz Slisz

Bartosz Slisz: Josue i Carlitos złapali bardzo dobry kontakt

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Canal+ Sport

27.08.2022 00:45

(akt. 27.08.2022 03:00)

– Od początku widać, że Josue i Carlitos złapali bardzo dobry kontakt. Fajnie, że to tak wygląda. Portugalczyk jest tutaj od nieco ponad roku, ma opaskę kapitańską, myślę, że on nieźle się z tym czuje. Mam nadzieję, że ta dwójka będzie się dogadywała, bo to niezwykle solidni piłkarze – mówił po meczu ze Stalą Mielec (1:0), pomocnik Legii, Bartosz Slisz.

– Czy szkoleniowiec wyjaśniał mi wcześniej, dlaczego widzi mnie w wyjściowym składzie na rywalizację ze Stalą? Myślę, że trener Runjaić nie musiał za dużo tłumaczyć. Sądzę, że w poprzednim meczu, z Górnikiem Zabrze, zagrałem bardzo dobrą połowę i pomogłem drużynie zdobyć chociaż punkt. W tym spotkaniu trener zdecydował się akurat na dwójkę defensywnych pomocników i cieszę się, że padło na mnie.

– Mówiliśmy sobie jak wyglądały ostatnie cztery spotkania ze Stalą, bo zdobyliśmy w nich tylko jeden punkt, więc wiedzieliśmy, że ta przeszłość nie jest najlepsza. Ale, tak jak powiedziałem, to jest przeszłość – to, co było, już nie wróci. Ten mecz wyglądał inaczej, inne było nasze nastawienie. Nie żyjemy przeszłością, tylko skupiliśmy się na tu i teraz.

– Czy wiem coś o kontuzji Jędrzejczyka? Myślę, że każdy go zna i wie jakim twardzielem jest na boisku. Jak to bywa w meczu, było dużo twardej walki. Artur oberwał, ale myślę, że będzie z nim wszystko w porządku.

– Z tego co pamiętam, to Carlitos jest ostatnią osobą, która strzeliła gola z rzutu wolnego w Legii Warszawa. Myślę, że każdy o tym wie, że Hiszpan ma dobre uderzenie i dlatego Josue podjął decyzję, aby dać mu wykonać stały fragment.

– To nie jest tak, że letni obóz był bardzo ciężki. Myślę, że jest dużo gier piłkarskich, żebyśmy się oswajali z piłką i lepiej rozumieli na boisku. Większą uwagę skupiamy na taktyce niż na fizyczności.

Bartosz Slisz został też spytany o odpadnięcie Rakowa z europejskich pucharów. – Czy zmartwiło nas to, że klub z Częstochowy skoncentruje teraz wszystkie siły na lidze? Myślę, że nie. W czwartek śledziliśmy, jak to wyglądało, kibicowaliśmy Rakowowi, żeby awansował, bo fajnie by było, jeśli polska drużyna grałaby w fazie grupowej. Niestety, nie udało się. Mamy tylko dwa mecze z tym zespołem w sezonie, więc skupiamy się raczej na sobie i na tym, co możemy poprawić.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.