Maik Nawrocki Yuri Ribeiro Tomas Pekhart
fot. Michał Terlecki

Bramka Pekharta trzy punkty warta!

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Kacper Buczyński

Maciej Ziółkowski, Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

04.03.2023 20:00

(akt. 10.03.2023 18:17)

Emocjonujący klasyk dla Legii! Stołeczny zespół wygrał na wyjeździe 1:0 z Górnikiem Zabrze (23. kolejka PKO Ekstraklasy) po golu Tomasa Pekharta, któremu asystował Ernest Muci. Od 65. minuty "Wojskowi" grali w dziesiątkę, gdyż ich kapitan, Josue, został napomniany drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną.
PKO Ekstraklasa 2022/2023 - Kolejka 23
Górnik ZabrzeGórnik Zabrze
0 1

(0:1)

Legia WarszawaLegia Warszawa
04-03-2023 20:00 Zabrze
Bartosz Frankowski CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K
18'
33'
38'
43'
45'
46'
61'
62'
63'
64'
65'
72'
77'
80'
90'
Centrum meczowe
Górnik ZabrzeLegia Warszawa
  • 1. Daniel Bielica

  • 3. Richard Jensen

  • 26. Rafał Janicki

    72'
  • 13. Emil Bergstrom

  • 64. Erik Janza

  • 23. Jean Mvondo

  • 8. Blaz Vrhovec

    46'
  • 16. Paweł Olkowski

    80'
  • 96. Robert Dadok

    80'
  • 10. Lukas Podolski

  • 20. Szymon Włodarczyk

    61'

Rezerwy

  • 31. Paweł Sokół

  • 2. Boris Sekulić

  • 4. Aleksander Paluszek

  • 7. Dani Pacheco

    46'
  • 9. Anthony van den Hurk

    61'
  • 15. Norbert Wojtuszek

    80'
  • 25. Jonatan Kotzke

  • 33. Kanji Okunuki

    80'
  • 41. Daisuke Yokota

    72'

- Wyniki na żywo z meczów Legii Warszawa

Mecze Legii z Górnikiem mają otoczkę wielkich spotkań. Niezależnie, jakie miejsce oba kluby zajmują aktualnie w tabeli, ich historia, rzesze wiernych fanów zgromadzonych na trybunach tworzą atmosferę prawdziwego hitu. Ponad 21 tys. kibiców drużyny z Zabrza czekało w sobotni wieczór na piłkarską ucztę.

Kosta Runjaić postanowił nie psuć wielkiego święta i nie mieszał zbytnio w składzie. Filipa Mladenovicia, zawieszonego za nadmiar żółtych kartek, zastąpił Yuri Ribeiro. W miejsce Portugalczyka na środku obrony zagrał Rafał Augustyniak.

Górnik od początku oddał inicjatywę legionistom, tak więc ci spokojnie mogli konstruować ataki. Pierwszą groźną akcję "Wojskowi" stworzyli w 5. minucie. Josue podał do Pawła Wszołka, ten posłał dośrodkowanie, nieco je przeciągnął, lecz na dalszym słupku czekał Ernest Muci. Albańczyk przyjął piłkę, spróbował uderzyć, ale osaczyło go dwóch rywali, tak że stracił futbolówkę.

Gospodarze cierpliwie czekali, aby móc odgryźć się warszawiakom. W 10. minucie na 20. metrze znalazł się Robert Dadok, uderzył mocno w kierunku dalszego słupka, lecz świetną interwencją popisał się Dominik Hładun. Akcję kolegi parę chwil później spróbował skopiować Jean Mvondo, ale jego próba okazała się kompletnie nieudana. Piłka poszybowała w kierunku drugiej kondygnacji trybun.

Zabrzanom szło dobrze, aż za dobrze. Jeden z przeciwników stracił piłkę, lewym skrzydłem pomknął Muci, zagrał do Josue, ten lobem chciał wprowadzić w pole karne Bartosza Kapustkę, ale "Kapi" został sfaulowany tuż przed "szesnastką". Rzut wolny wykonywał kapitan "Wojskowych", lecz uderzył źle, prosto w mur. Chwilę później goście mieli korner. Strzał głową oddał Maik Nawrocki, minimalnie chybił.

Wicelider PKO Ekstraklasy próbował złapać właściwy rytm grania, lecz co chwila był z niego wybijany przez gospodarzy. Górnik grał agresywnie, podwajał przyjezdnych w bocznych sektorach boiska, nie pozwalając im się rozpędzić. Zawodnikom Legii grało się naprawdę niełatwo, z trudnością konstruowali akcje. Błyszczeć musiały więc indywidualności. W 36. minucie na uderzenie zdecydował się Muci, ale jego strzał nie sprawił problemów bramkarzowi. Nie udało się strzelić, udało się asystować. Albańczyk otrzymał dalekie podanie na prawe skrzydło, wbiegł w pole karne i zacentrował na dalszy słupek, do Tomasa Pekharta, który skutecznie główkował. Interweniować próbował jeszcze Daniel Bielica, lecz nie zdążył wybić piłki sprzed linii bramkowej.

Zawodnicy trenera Runjaicia mogli szybko wypuścić z rąk prowadzenie. W 44. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Erik Janza, na 5. metrze znalazł się Richard Jensen, ale nie sięgnął piłki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gości. Legia nie grała dobrze, lecz do przerwy prowadziła.

Wszyscy liczyli na to, że Legia drugą połowę zacznie od skonstruowania ciekawej sytuacji, tymczasem rozpoczęła ją od straty. Nawrocki za daleko wypuścił piłkę, przejęli ją miejscowi. Futbolówka trafiła do Daniego Pacheco, który strzelił prosto w Hładuna. Parę minut później znów było groźnie pod bramką warszawiaków. W polu karnym znalazł się Szymon Włodarczyk, spróbował wycofać, piłka – po odbijance – trafiła do Lukasa Podolskiego, ten zbyt długo się zastanawiał i akcja spaliła na panewce.

Im dłużej oglądało się drugą odsłonę, tym silniejsze odnosiło się wrażenie, że Legia zapomniała na nią wyjść. Piłkarze z Warszawy odbijali się od rywali, rozkładając bezradnie ręce i próbując wymusić na arbitrze odgwizdanie faulu, lecz gwizdek sędziego milczał. Grał Górnik, co prawda nieporadnie, ale częściej znajdował się w pobliżu "szesnastki" przeciwników.

Trener Runjaić, widząc impas w poczynaniach ofensywnych swoich piłkarzy, postanowił przemeblować linię ataku. W 62. minucie na boisku pojawili się Maciej Rosołek i Carlitos, którzy zmienili Pekharta oraz Muciego.

Warszawiakom szło naprawdę źle, a poziom trudności kolegom postanowił zwiększyć jeszcze Josue. Portugalczyk w ciągu minuty otrzymał dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko.

Bartosch Gaul uznał, że nie ma na co czekać, trzeba wszystkie siły rzucić do ataku. W 72. minucie zdjął z boiska Rafała Janickiego, jego miejsce zajął Daisuke Yokota. Gospodarze napierali, Legia mądrze się broniła. Tymczasem szkoleniowiec Górnika wciąż zwiększał siłę ognia. Na murawie zameldowali się Kanji Okunuki i Norbert Wojtuszek, zastępując Dadoka oraz Pawła Olkowskiego. W 83. minucie wydawało się, że linia obrony warszawiaków padła. Z lewej strony pola karnego znalazł się Okunuki, uderzył, ale świetną interwencją popisał się Hładun.

"Wojskowi" zostali zamknięci na własnej połowie, a zabrzanie próbowali przebić się to lewą, to prawą stroną, ale albo czujny w bramce był Hładun, albo w ostatniej chwili przyjezdni zabierali miejscowym piłkę.

W ostatnich minutach legioniści schowali się za podwójną gardą, broniąc się przed ciosami i czekając na ostatni gong. W ostatniej minucie piłkę meczową na nodze miał Okunuki, jednak Japończyk nie zdołał dokręcić futbolówki w kierunku lewego okienka bramki Hładuna. Legia wygrała więc po raz kolejny na Śląsku 1:0, lecz zagrała gorzej niż w Gliwicach. Runjaić ma potężny materiał do analizy, bo jego drużyna ewidentnie nie uczy się na błędach. Znów kiepski styl, ponownie czerwona kartka. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do "Wojskowych", ale nie zawsze będzie można na nie liczyć.

Autor: Kacper Buczyński

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1317)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.