News: Cesar Sanjuan Szklarz: Piłkarze muszą wyglądać świeżo

Cesar Sanjuan Szklarz: Piłkarze muszą wyglądać świeżo

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

22.12.2012 08:56

(akt. 10.12.2018 08:16)

- Jestem trenerem przygotowania motorycznego. Właśnie kończę specjalistyczny kurs, który co dwa lata organizują hiszpańska federacja i stowarzyszenie trenerów przygotowania fizycznego. Jeszcze niecałe dziesięć lat temu w Hiszpanii też nie było takiej specjalizacji, ale teraz w protokole meczowym w Primera i Segunda Division obok człowieka z licencją trenerską musi być też licencjonowany trener przygotowania motorycznego. Kurs, który właśnie kończę, obejmuje 15 zjazdów, prowadzony jest na bardzo wysokim poziomie. Wykładają tam ludzie pracujący w Primera Division, ale też w Anglii i we Włoszech - opowiada w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" trener od przygotowania fizycznego w Legii Cesar Sanjuan Szklarz.

- Byłem studentem AWF ze specjalizacją "piłka nożna". W 2007 roku, kiedy kończyłem studia, na Kosa Cup do Konstancina przyjechała Osasuna. Jeden z moich profesorów wiedział, że znam hiszpański, i zapytał, czy nie chciałbym pomóc jako tłumacz. Na turnieju poznałem Jana Urbana, potem on został trenerem Legii, a ja, kończąc studia, potrzebowałem praktyk. Jan zgodził się, bym odbywał je w klubie. Praktyki przedłużyły się z miesiąca do roku, przez ten czas poznałem wszystkich w klubie. Gdy skończyłem studia, miałem wrócić do Meksyku, ale akurat do Legii przyjechał trener Javier Rodriguez. Miał się zajmować przygotowaniem motorycznym piłkarzy, wprowadzeniem systemu dla wszystkich roczników. Potrzebny był mu ktoś do pomocy. Mirek Trzeciak zaproponował mi, że będę asystentem trenera trampkarzy. Po pół roku Javier zrezygnował, kiedy byliśmy w trakcie wprowadzania systemu. Mieliśmy to porzucić?


Na czym polega ten system?


- Rozwój piłkarzy - od najmłodszych roczników w akademii - został podzielony na etapy z dostosowanymi do ich wieku obciążeniami treningowymi. Generalnie im wyższy rocznik, tym więcej obciążeń. Chodzi jednak o to, by dzieciaki, mając na każdym etapie dodatkowy bodziec, rozwijały się w sposób harmonijny.


Mistrzowska drużyna Dragomira Okuki przez 90 minut potrafiła zwykle zabiegać przeciwnika. Wy chcecie stworzyć zespół sprinterów, którzy będą reagowali błyskawicznie na pięciu metrach?


- Piłkarze mają wyglądać na boisku świeżo, by mogli jak najlepiej pokazać swoje umiejętności, i w tym staram się im pomóc. Z każdym rozmawiam, wiem, jakie ma atuty. Dążymy do sytuacji, gdy w 90. minucie piłkarze są w stanie zrobić z piłką to, co chcą, i to, co umieją. Robimy profile każdego piłkarza oparte na pięciu cechach - prędkości na pięciu metrach, piętnastu, w biegu cztery razy po dziesięć metrów, prędkości progowej i skoczności. Piłkarze znają swój profil, wiedzą, co powinni poprawić. Często rozmawiamy po treningu o tym, jak się czuli, wykonując dane ćwiczenia. Mamy takie okresy, że robimy dużo ćwiczeń ze sztangami, a czasem nie robimy ich wcale. Za to są piłkarze, którzy proszą mnie, żeby robić takie ćwiczenia przed samym meczem.


- Jose Mourinho stara się prawie wszystkie ćwiczenia robić z piłkami. Zupełnie inaczej pracuje Rafael Benitez, który do przygotowań podchodzi bardzo analitycznie. W okresie realizacji ćwiczymy z piłkami. Siła z piłką, wytrzymałość z piłką. Chodzi o to, by niezależnie od ćwiczenia nie odrywać od niej piłkarzy.


Zapis całej rozmowy z Cesarem można znaleźć na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.