Patryk Pierzak

CLJ: Zima na pozycji lidera

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.12.2019 20:58

(akt. 14.12.2019 09:07)

Pierwsza część rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów już za nami. Legioniści mają sporo powodów do radości, bowiem są liderami rozgrywek z punktem przewagi nad Zagłębiem Lubin. Jak prezentowali się piłkarze stołecznego klubu i czy mogą oni przekroczyć linię mety jako pierwsi na koniec rozgrywek? Podsumowujemy ostatnie miesiące w wykonaniu zespołu Grzegorza Szoki.

Stara-nowa kadra i sztab

Stołeczny klub wkraczał w sezon po zmianach w sztabie szkoleniowym. Stery po Tomaszu Sokołowskim II przejął Grzegorz Szoka, który w ubiegłych rozgrywkach sięgnął z juniorami młodszymi po historyczne mistrzostwo Polski. Jego asystentem został Jakub Renosik. Trenerem motorycznym oraz szkoleniowcem bramkarzy są odpowiednio Tomasz Grudziński oraz Arkadiusz Białostocki. Wydawało się, iż ekipę z CLJ może ponownie przejąć Marek Saganowski, który wiosną przeniósł się do” jedynki” i został asystentem Aleksandara Vukovicia. Z racji tego, iż do dzisiaj pełni tę funkcję, sprawa wygasła.

Doszło również do kolosalnych roszad w kadrze, które nie są jednak aż tak diametralne dla samego sztabu. W znacznej większości, w Centralnej Lidze Juniorów do lat 18, występują teraz gracze mający za sobą wywalczony tytuł mistrzowski w młodszej kategorii.

Urazy oraz ruchy transferowe

Z Łazienkowską pożegnał się m.in. Michał Sparwasser, natomiast uciążliwe kontuzje wykluczyły z gry chociażby Michała Kochanowskiego oraz Damiana Urbana. Wspomniana dwójka nie wystąpiła w żadnym spotkaniu rundy jesiennej. Na długo wyłączony został także kapitan, Jerzy Munik, który przeszedł operację i był stopniowo wprowadzany do zespołu. Kilka spotkań opuścił też Dawid Barnowski. - Role przewodnie musieli wziąć na swoje barki inni chłopcy. Można powiedzieć, iż dynamika grupy się zmienia. Gracze mają zróżnicowane obowiązki. Dwóch-trzech nowych piłkarzy może bardzo skorygować siłę drużyny i to widać w tym zespole w tym sezonie – opowiada trener Szoka.

W letnim okienku transferowym ekipę U-18 wzmocniło pięciu graczy: Piotr Kołodziej (Stadion Śląski Chorzów), Jegor Macenko (Ursus Warszawa, na zdjęciu), Aleksy Krasicki (SEMP Warszawa), Mikołaj Grzejda (SEMP Warszawa) oraz Łukasz Rytelewski (Naki Olsztyn). Pierwszy z wymienionych nie zagrał ani minuty w rundzie jesiennej w drużynie juniorów starszych. Bramkarz musiał liczyć się z faktem, że często z trzecioligowych rezerw, do pomocy, schodzili Kacper Tobiasz i Gabriel Kobylak. Co więcej, czasami między słupkami stał Jakub Kowynia. Zarówno Macenko jak i Rytelewski szybko zaaklimatyzowali się w nowym otoczeniu, poznali szatnię, klub i zapracowali sobie na miejsce w składzie.

Jegor Macenko/Matsenko

Ukrainiec w wielu spotkaniach był kluczowym ogniwem w układance Szoki, wygrywał sporo pojedynków fizycznych, potrafił wyprowadzać piłkę z własnej połowie. Niezwykle przydawał się także w ofensywie przy stałych fragmentach gry, po których trzykrotnie umieszczał futbolówkę w siatce. Rytelewski może imponować opanowaniem, kreacją gry w środku pola. Ma niezłe uderzenie, co udowodnił przeciwko Lechii. Otrzymał wówczas futbolówkę przed polem karnym i uderzeniem z prawej nogi pokonał golkipera gdańszczan. Na początku rozgrywek był za to środkowym obrońcą. Krasicki i Grzejda nie zdołali jeszcze pokazać pełni swoich możliwości. Ten drugi wypadł z gry pod koniec października przez kontuzję.

Możliwy powrót do CLJ U-19?

Reforma PZPN-u, która obowiązuje od poprzednich rozgrywek, zmniejszyła maksymalny wiek zawodnika w CLJ z lat 19 do 18. Przepisy jeszcze bardziej uściślono, bowiem kluby nie mogą na tym pułapie korzystać z graczy urodzonych w 2001 roku oraz starszych. W tamtym sezonie było dopuszczalne wystawienie czterech zawodników z '00, którzy mogli rywalizować w tym samym czasie na boisku w jednej drużynie.

- Dla rozwoju wszystkich chłopaków, dobrym posunięciem byłby powrót do kategorii do lat 19. Chłopcy późno dojrzewający mają szansę dłużej występować w tej kategorii i dobić do poziomu fizycznego pod kątem rywalizacji z dorosłymi. Druga sprawa – liga byłaby mocniejsza. Warunki do rozwoju byłyby lepsze, bo nasi gracze mogliby rywalizować z silniejszymi. Oprócz tego, bardzo istotna jest kwestia edukacji szkolnej. Proponując chłopakowi przejście do Legii, zapewniamy mu bursę oraz klasę sportową w liceum. Nagle okazuje się, iż rok przed maturą kończy wiek juniora i nie wiadomo, co z nim robić. Jeżeli jest gotowy na grę w drugim zespole – zostaje i się uczy. Jeżeli nie, przechodzi najprawdopodobniej na wypożyczenie, zmienia szkołę, co zaburza nie tylko proces treningowy ale przede wszystkim szeroko pojęty rozwój osobisty. Zmiana placówki na dwanaście miesięcy przed egzaminem, nie jest dobra – komentuje Szoka.

Pokaz siły „Włodara”

Napastnik z rocznika ’03 strzelał w pierwszej części sezonu aż miło, był motorem napędowym ofensywy „Wojskowych”. Zdarzało się, iż snajper cofał się do drugiej linii po piłkę, brał ciężar na swoje barki. Czasami można go było zauważyć w bocznych sektorach, z których starał się dogrywać futbolówkę w „szesnastkę”. Legionista miał spory wkład w zwycięstwa z Arką, Cracovią czy Hutnikiem, bowiem zdobywał arcyważne bramki. Poza tym, dzięki jego trafieniom, zespołowi udało się wywalczyć chociażby remisy z Lechem i Górnikiem. Mimo porażki w Szczecinie z Pogonią (2:4), atakujący nie miał problemuz dwukrotnym pokonaniem bramkarza.. Dużą pewność siebie dały mu niezłe występy w kadrze Polski do lat 17. Sporo mówiło się o jego występie z Lichtensteinem i pięciu golach w ciągu 45 minut. Dobrze odnajduje się w polu karnym. Potrafi skutecznie minąć rywala i wykreować dogodną okazję, stworzyć przewagę w ataku lub zagrać do lepiej ustawionego kolegi.

Szymon Włodarczyk przypominał poniekąd Macieja Rosołka z początku ubiegłego sezonu. Wówczas 18-latek strzelił siedem goli w pierwszych siedmiu spotkaniach i awansował do „dwójki”. Na razie „Włodar” nie przeszedł do rezerw na stałe, aczkolwiek w końcówce roku był zapraszany na treningi pod wodzą Piotra Kobiereckiego, a jeszcze wcześniej zanotował dwa występy – jeden w lidze oraz drugi w Pucharze Polski z Odrą Opole. Tam popisał się kapitalną asystą przy trafieniu Patryka Konika. Co więcej, dwukrotnie w kadrze meczowej drugiej drużyny znalazł się Kacper Gościniarek.

Kto z juniorów starszych może wkrótce oficjalnie zagościć w rezerwach? - Mam swoje typy, ale ich nie ujawnię. Już na tym etapie w Legii, wszyscy mogą walczyć o pozostanie w klubie. Nie chcę operować nazwiskami, bo to nadal piłka młodzieżowa. Wszystko może się tutaj zmienić w ciągu miesiąca-dwóch. Każdy musi pracować i liczyć na swoją szansę. Pamiętajmy również o tym, że to tak duży klub, że decyzji nie podejmuje jeden trener. Jest grupa szkoleniowców, koordynatorów, dyrektorów, którzy za to odpowiadają i robią wszystko, aby ruchy były obarczone jak najmniejszym ryzykiem - dodaje Szoka.

Styl

Legioniści w wielu spotkaniach potrafili dominować na murawie, regularnie podchodzić pod "szesnastkę" przeciwnika, a następnie potwierdzać przewagę golem. "Wojskowi" byli nieustępliwi, uzyskiwali sporo stałych fragmentów, po których dochodziło do zagrożenia. - Zdarzają się spotkania, w których przeciwnicy murują bramkę, są bardziej pragmatyczni. Zakładaliśmy taki scenariusz oglądając szczebel centralny dwa lata temu. Wtedy chcemy po prostu dłużej operować futbolówką, więcej grać w ataku pozycyjnym – uważa Szoka. Od początku okresu przygotowawczego, „Wojskowi” skupiali się na utrzymaniu piłki oraz jej spokojniejszym rozegraniu czy zmianie ciężaru gry. Wiedzieli kiedy przyspieszyć, aby zgubić rywali i ich umiejętnie zaskoczyć. - Prowadzimy statystyki i nadal używamy wysokiego pressingu, staramy się doskakiwać po stracie. Operując futbolówką, staramy się natomiast bardziej kontrolować mecz, modyfikować tempo rozgrywania akcji w zależności od potrzeb. Wydaje mi się, iż idzie to w kierunku futbolu seniorskiego – dodaje szkoleniowiec CLJ.

Wszechstronność

Wszechstronność to aspekt wyróżniający Legię na tle innych. W przypadku braków kadrowych czy innej koncepcji, dochodziło do małych przemeblowań w składzie. Szansę w ataku dostał chociażby Patryk Pierzak, który na ogół występuje w drugiej linii. Został ustawiony na szpicy na względu na nieobecność Włodarczyka, który był potrzebny w rezerwach, oraz kontuzjowanego Grzejdy. "Pierzu" poradził sobie z nowym wyzwaniem i potrafił wnieść sporo jakości w poczynania ofensywne. Warto wspomnieć również o Jakubie Kwiatkowskim, nominalnym skrzydłowym, który grywał na bokach obrony oraz pomocy i wszędzie spisywał się bardzo dobrze. Często brał odpowiedzialność na swoje barki. Co więcej, "Kwiatek" strzelił na jesieni sześć goli. Połowę z tych bramek zdobył biegając na prawej bądź lewej obronie, gdzie skutecznie zapędzał się pod pole karne rywali. Zdarzało się, iż na pozycji skrzydłowego biegał Gościniarek, środkowy pomocnik. Poza tym, sezon na stoperze zaczynał Macenko, który z czasem przeniósł się do środka pola. Odwrotna sytuacja, w kontekście pozycji na murawie, nastąpiła w przypadku Rytelewskiego. - Obserwowaliśmy tego chłopaka, ponieważ grał w przeszłości przeciwko nam. Można powiedzieć, iż występując jako środkowy obrońca, „robił” całą grę w klubie z Olsztyna. Widzimy jego predyspozycje – uważa szkoleniowiec juniorów starszych.

Lider przed zimą

Stołeczny klub jest sklasyfikowany na pierwszym miejscu w tabeli z dorobkiem 36 punktów (jedenaście wygranych, trzy remisy, dwie porażki). Warszawiacy mają punkt przewagi nad lubianami oraz zabrzanami. Oba przegrane spotkania miały miejsce na wyjazdach. W Rembertowie legioniści wywalczyli łącznie 20 "oczek". Co więcej, strzelili najwięcej goli w lidze (41) i jednocześnie najmniej stracili (16). Do końca ligi pozostało jeszcze czternaście kolejek. - Każdy zakręcik jest istotny. Nie liczą się tylko najtrudniejsze wiraże, czyli mecze z Zagłębiem czy Górnikiem. Równie istotne są zakręty, na których mierzymy się z ekipami z dołu tabeli. Wówczas może się wydawać, że nic nas nie kosztuje i spokojnie go pokonamy, lecz przez brak koncentracji, nieprzygotowanie, można wypaść z drogi. Najważniejszy będzie równy przejazd, sumienna praca i indywidualne przygotowanie każdego zawodnika do następnych wyzwań. Jeżeli będziemy mądrze i intensywnie trenować, wszystko będzie w naszych rękach – kończy trener Szoka.

Tabela: 

Strzelcy:

19 goli - Kamiel Głowieńkowski (Śląsk)
11 goli - Adrian Ratajczyk (Lech), Robert Prochownik (UKS SMS)
10 goli - Kamil Lukoszek (Górnik)
9 goli - Szymon Włodarczyk (Legia), Kacper Sezonienko (Lechia)

"Jedenastka" jesieni według PZPN-u:

Polski Związek Piłki Nożnej wybrał najlepszą "jedenastkę" CLJ w rundzie wiosennej. W zestawieniu znalazło się trzech graczy Legii: Kwiatkowski, Macenko, a także Włodarczyk. Pod uwagę była brana dyspozycja graczy, ale też liczba rozegranych meczów. Wybór wsparto głosami trenerów.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.