Legia - Widzew 2:1 Goncalo Feio
fot. Jan Szurek

Co z Goncalo Feio? Dziś decyzja Komisji Ligi

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

06.11.2024 12:25

(akt. 06.11.2024 13:34)

Goncalo Feio został ukarany żółtą kartką w 77. minucie ostatniego meczu domowego z Widzewem Łódź w 14. kolejce ligowej. Dla trenera Legii było to czwarte napomnienie w bieżących rozgrywkach Ekstraklasy, co z automatu oznacza zawieszenie na jedno spotkanie, z Lechem w Poznaniu (10.11, godz. 17:30). Klub odwołał się od napomnienia i liczy na jego anulowanie. Wszyscy w klubie stoją murem za trenerem, są przekonani o jego niewinności, wywierają presję i nie zamierzają odpuszczać.

Po pierwsze, nigdy w życiu nie pauzowałem – ani jako pierwszy trener, ani drugi. Mam nadzieję, że tym razem też nie będę zawieszony, z prostych względów – nie zasłużyłem na kartkę, a klub już podejmuje wszelkie kroki, by się od niej odwołać. Po odgwizdaniu faulu Pankova na Łukowskim, do którego wszyscy mieliśmy sporo zastrzeżeń, odwróciłem się, zdjąłem kurtkę – mam prawo to robić – i rzuciłem ją na ławkę. Nie było żadnego ruchu czy słowa w kierunku ani sędziego technicznego, ani boiska. Zawsze wierzę, że sprawiedliwości stanie się zadość, więc mam nadzieję, że nie zabiorą mi meczu w Poznaniu – mówił Goncalo Feio po spotkaniu z Widzewem.

Po ostatnim meczu, o 1:00 w nocy, klub dostał materiały wideo, które utwierdziły w przekonaniu, że odwołanie może przynieść efekt w postaci anulowania kartki. Tym bardziej, że było tak, jak powiedział Feio. Szkoleniowiec zdjął kurtkę (dość szybko i energicznie), ale gdy rzucał ją na ławkę, nie użył zbyt wiele siły. Można porównać to zachowanie do odkopywania bidonów przez zawodników w danych momentach. Dało się zauważyć złość, lecz nie doszło do wybuchu frustracji czy przekroczenia granicy.

Wszystkim w klubie zależy, by Feio poprowadził Legię w najbliższym meczu w Poznaniu, który może mieć wielkie znaczenie w przekroju całego sezonu. Każdy zdaje sobie sprawę, że potencjalna wygrana Legii z Lechem sprawi, że "Wojskowi" zbliżą się do "Kolejorza" na zaledwie trzy punkty (kilka dni temu tracili ich aż dziewięć) i zwiększą nadzieje na upragnione mistrzostwo Polski.

Legia odwoływała się też od żółtej kartki Bartosza Kapustki z czasu doliczonego, za odkopnięcie piłki. Pomocnik reprezentacji Polski powiedział po meczu, że ma pretensje o to napomnienie, ale nie do siebie, tylko do sędziego.

Uważam, że nie zrobiłem nic złego. Arbiter zagwizdał dopiero po tym, jak wybiłem piłkę poza boisko. Za to nigdy nie ma żółtej kartki. To moje trzecie napomnienie… Mam nadzieję, że uda się od tego odwołać. Nigdy nie zachowałbym się nie fair play, gdyby sędzia zagwizdał. Nie wybijałbym piłki, by szukali jej na stadionie. Zrobiłem to umyślnie, kiedy futbolówka była w grze. Chciałbym, by ta kartka była anulowana – tłumaczył "Kapi".

Decyzje Komisji Ligi w tych sprawach pojawią się już w środę, 6 listopada.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.