Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Chcemy zdobyć Superpuchar

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

16.07.2021 17:24

(akt. 20.07.2021 09:49)

- Zrobimy wszystko, aby zagrać jak najlepsze spotkanie i wygrać. Taki jest nasz cel - mówił przed meczem o Superpuchar z Rakowem Częstochowa trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- W 2007 roku, gdy trenowałem Zagłębie Lubin, zdobyliśmy trochę niefrasobliwy puchar. Mieliśmy grać z Groclinem, który wygrał Puchar Polski. Na rozgrywki pucharowe nie chciał przyjechać, bo miał daleko. Drugi finalista nie chciał się zgodzić, i w końcu zagraliśmy z wicemistrzem Polski, z GKS-em Bełchatów. To był dziwny puchar. Rok później Superpuchar zdobyła Legia. Zrobimy wszystko, aby zagrać jak najlepsze spotkanie i wygrać – taki jest nasz cel. Skład będzie na pewno troszeczkę zmieniony w stosunku do rewanżu z Bodo/Glimt. Niemniej jednak, oczekuję, że zespół zagra dobry mecz. Gramy z Rakowem, który będzie chciał zrobić sobie próbę generalną przed europejskimi pucharami. Myślę, że zapowiada się fajny mecz.

- Jest do podniesienia trofeum. Chcielibyśmy je wygrać, tym bardziej, że historia jest taka, iż przy Łazienkowskiej dawno nie było tego trofeum, choć okazji ku temu nie brakowało. Staniemy w sobotę przed szansą i liczę, że zagramy dobre spotkanie. Taki mamy cel. W piątek i wcześniej rozmawiałem z zawodnikami. Chcą zagrać jak najsilniejszym składem, aby powalczyć o Superpuchar. Wiemy, że Raków zagra w optymalnym zestawieniu. Wynik jest sprawą otwartą, bo Raków to też niezła drużyna. Graliśmy z nimi niedawno. Mecz był bardzo wyrównany. Wprawdzie wygraliśmy, ale mogło się to różnie potoczyć.

O sytuacji w zespole

- Sytuacja zdrowotna? Odpocząć musi Artur Jędrzejczyk, z uwagi na uraz mięśnia uda. Kontuzja ciągnie się od kilku tygodni. Myślę, że do poniedziałku będzie wszystko okej – wtedy wejdzie w trening. Mateusz Hołownia ma lekką dolegliwość, w okolicach kości łonowej, którą zwalczał poprzedniej jesieni. Nie zagra Bartek Kapustka, który ma drobny uraz – nie będzie go w kadrze meczowej. Martins, Wieteska, Slisz – do gry. „Osiemnastkę” podamy po treningu, ale wytypowaliśmy już zawodników, którzy pojadą na mecz. Ci, którzy nie zagrają, będą normalnie trenować przy Łazienkowskiej. Szkoda, że przepisy są takie, że akurat na spotkanie o Superpuchar możemy zabrać tylko 18 piłkarzy. Na europejskie puchary mogliśmy wziąć 23 graczy, a na ligę – 20. Wielu zawodników nie będzie mogło zasiąść na ławce.

- Czy Filip Mladenović wystąpi z Rakowem? Zastanawiamy się, mamy dwie opcje: albo zagra Mladen, albo ktoś inny. Jeśli chodzi o drugi wariant, to przypomina się cytat Kuby Wawrzyniaka, który kiedyś powiedział, że w reprezentacji rywalizuje z kimś, kogo nie ma, haha. Mladen jest w trochę podobnej sytuacji. Myślimy nad tym. Ma już dwie żółte kartki, za chwilę może się okazać, że jak nikt do nas nie dołączy, to trzeba będzie kogoś przygotować na tę pozycję. Niewykluczone, że ktoś inny pogra na tej pozycji. Chciałbym, żeby w sobotę, na lewym wahadle, wystąpił i Mladen, i jeszcze inny zawodnik. Kto stanie w bramce: Artur Boruc czy Cezary Miszta? Decyzję podejmiemy po treningu. Ale rozmawiałem w piątek z Arturem i wiele wskazuje na to, że w sobotę zagra Czarek.

- Jeśli chodzi o ustawienie, to nie będzie zmian. Mogą być zmiany personalne. Nie ma Artura Jędrzejczyka. Za niego musimy wytypować kogoś na środek obrony. Mamy możliwość skorzystania z Juranovicia, Rose’a albo Nawrockiego. Jeśli nie zagra Hołownia, to na jego pozycji może zagrać Abu Hanna. Jeśli będziemy chcieli kogoś przygotować za Mladena, to też może być to Abu Hanna bądź Juranović. Na prawym wahadle może grać Kacper Skibicki. W środku nie mamy wyboru – jest Andre Martins i Bartek Slisz. W ataku mamy urodzaj: jest Emreli, Lopes, Pekhart. W pomocy, jeśli chodzi o nasze dwie „dziesiątki”: nie zagra Kapustka, ale są Luquinhas, Muci, Josue. Spośród tych zawodników będziemy wybierać w pierwszej kolejności.

- Johansson będzie próbowany na prawe wahadło czy bardziej jako prawy stoper? Myślimy o nim, ale bardziej w kontekście pozycji Juranovicia i Skibickiego. Jura już grał na pozycji Jędzy. Czasu jest mało. Musimy wziąć pod uwagę to, że dziś optymistycznie patrzymy na to, że Jędrzejczyk w poniedziałek wróci do zajęć. Trzeba jednak założyć, że może coś się wydarzyć, że jednak zdrowie nie dopisze. Musimy przygotować kogoś na pozycję Artura. Na dziś widzę dwie możliwości: Rose albo Juranović. Być może w sobotę, jeden z nich zagra od początku na tej pozycji.  

O satysfakcji po Bodo/Glimt i nadchodzacym meczu z Florą

- Po rewanżu z Bodo była godzinka-dwie, aby pocieszyć się awansem? Była satysfakcja. Spotkałem się z rodziną, ale akurat nie było nawet gdzie usiąść zjeść. Skończyło się na zakupie hamburgerów na osiedlu w Warszawie, nawet nie wiem gdzie, haha. Przyjechałem do domu, rodzina nocowała w hotelu, a rano, o piątej, była już w pociągu. Była zadowolona, bo wygraliśmy. Sądzę, że zawodnicy mają satysfakcję, ale ja myślę już o czymś innym. Skupiam się na Rakowie, Florze. Wbrew temu, co się powszechnie uważa, pisze... Mam już mnóstwo informacji na temat Estończyków od naszych znajomych z Tallinna. Przestrzegają przed tym zespołem, mówią, aby absolutnie ich nie lekceważyć. To dobry klub. Od lat nie było tak dominującej ekipy w Estonii, która zdobywałaby mistrzostwa w taki sposób. Strzela dużo goli, ma ustabilizowany skład. Oprócz lewego obrońcy, wszyscy gracze to reprezentanci kraju. To doświadczeni piłkarze, myślę, że nie przestraszą się naszych trybun. Funkcjonują w Europie, grają w różnych reprezentacjach. Są aktualni kadrowicze, ale też ci, którzy grali w reprezentacjach, jak Vassiljev. Czeka nas bardzo ciekawy mecz. Nie możemy ulec takiemu wrażeniu, że już awansowaliśmy i ich przeszliśmy. Bo tak nie jest. Musimy przystąpić do tego spotkania z takim samym nastawieniem, jak do dwumeczu z Bodo/Glimt. Tylko takie nastawienie da nam szansę na awans.

- Tak, Robert Musiałek (analityk - red.) wybrał się do Estonii. Krąży już z kamerą w okolicy stadionu. Wszystko było szybko zorganizowane. Pojechał Robert, bo był tylko jeden bilet, a trzeba było to zorganizować w czwartek. Wylot był o 15., i tylko jedno wolne miejsce w samolocie.

ZOBACZ TAKŻE: WYPOWIEDŹ MARKA PAPSZUNA, TRENERA RAKOWA

Legia w meczach o Superpuchar

superpuchar_44.JPG
1/15 W którym roku Legia pierwszy raz zdobyła Superpuchar?

Polecamy

Komentarze (116)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.