Czesław Michniewicz, Mahir Emreli

Czesław Michniewicz: Wszyscy musimy wygrać z Bodo/Glimt

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

13.07.2021 12:54

(akt. 14.07.2021 09:04)

- Nie myślimy o tym, aby wyjść na boisko i bronić jednobramkowej przewagi. Chcemy grać po swojemu, według własnych zasad. I osiągnąć jak najkorzystniejszy wynik - mówił przed rewanżem z Bodo/Glimt, w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Artur Boruc? Sytuacja wygląda następująco: po powrocie z Bodo, nie brał udziału w żadnych zajęciach. Zobaczymy, jak będzie we wtorek. Być może stan jego zdrowia się poprawi. Trening jest dopiero o 18. Wtedy zapadnie decyzja, czy będzie w kadrze na mecz.

- Czy jest szansa, że Juranović i Pekhart mogą zagrać z Bodo, jaki jest ich stan fizyczny? Myślę, że stan fizyczny jest okej. Cały czas byli w treningu, kilka dni odpoczywali, i to czynnie. Myślę, że mają duże szanse na znalezienie się w 23-osobowej w kadrze. Forma Juranovicia? Wrócił w fantastycznej dyspozycji. Pali się do gry, jest gotowy. W poniedziałkowym treningu wyglądał kapitalnie. Zna wszystkie nasze założenia. Nie mogę wykluczyć, że – mimo świetnego występu młodego Kacperka Skibickiego – Josip w środę dostanie minuty: czy od początku, czy być może wejdzie z ławki. Zobaczymy, w środę podejmiemy decyzję, przed nami jeszcze wtorkowy trening. Nic mi nie wiadomo, że Juranović miałby odejść z Legii, na tę chwilę. Zdaję sobie sprawę, że to atrakcyjny towar, pożądany w Europie. W poniedziałek rozmawiałem z Josipem. Jest skoncentrowany, aby być u nas, pomóc nam w najbliższym meczu na tyle, na ile będzie mógł. 

ZOBACZ TAKŻE: WYPOWIEDŹ MAHIRA EMRELEGO

- Jeśli chodzi o pierwsze spotkanie - cieszymy się ze zwycięstwa, ale mamy świadomość, że ten rezultat niczego nie przesądza. Chcemy na chwilę zapomnieć o meczu w Bodo, wyciągnąć wnioski, przygotować się jak najlepiej. Ale nie myślimy o tym, aby wyjść na boisko i bronić jednobramkowej przewagi. Chcemy grać po swojemu, według własnych zasad. I osiągnąć jak najkorzystniejszy wynik. Jeśli chodzi o przyszłość… Kompletnie nie zajmuję się ja, ani moi ludzie ze sztabu, co będzie po spotkaniu z Bodo. Nawet o tym nie myślimy, z kim przyjdzie nam grać dalej.

- Klucz do dobrej formy Legii? Myślę, że klucz siedzi obok mnie (Mahir Emreli). Ale nie wyciągałbym aż tak daleko idących wniosków. Dopiero zagraliśmy jeden mecz. Cieszymy się, że dyspozycja fizyczna i sposób grania był okej. Graliśmy w innych warunkach niż dotychczas, czyli sztuczna nawierzchnia, daleko od Warszawy, białe noce, ale to już za nami. Nie chcę zaprzątać sobie tym głowy. Jesteśmy zadowoleni, że wyszło, jak wyszło. Byliśmy fizycznie na podobnym poziomie, co Bodo, które gra w tym czasie ligę. Wszystko rozstrzygnie się w środę.

- Czy zdarza się, że podpatruję od rywali jakieś niuanse taktyczne? Nie chodzi tylko o nasz zespół, Legię. Wiele inspiracji czerpię oglądając różne zespoły, czy analizując pod kątem gry przeciwnika. Mahir może poświadczyć, że w poniedziałek mieliśmy odprawę – oprócz rozmów o Bodo, pokazywaliśmy też fragmenty meczu Włochy – Anglia z finału w Londynie. Cały czas czerpiemy inspiracje. Nie uważam tego za kradzież, tylko inspiracje. Piłkarz się rozwija, wszystko się zmienia. Trener, aby się rozwijać, musi być na czasie i obserwować, co się dzieje wokół.

- Czy w tym oknie transferowym możliwe jest jeszcze wzmocnienie? Trudno powiedzieć. Wszystko będzie zależało od tego, jak będą układały się nasze losy w Europie. Uważam, że wtedy będzie można myśleć o jakichś dodatkowych transferach. Ale na dziś, nie mam osobiście wiedzy na ten temat. Skupiam się na tych graczach, którzy są obecnie do dyspozycji.

O bramkach po schematach

- Bramki w Bodo padły po schematach ćwiczonych w treningach, to najbardziej optymistyczna rzecz na dalszą część sezonu? Pracujemy dużo nad pewnymi rozwiązaniami. Nie chcemy ograniczać się jednak do jednej czy dwóch wyćwiczonych akcji. Chcemy, żeby zawodnicy podejmowali optymalne rozwiązania w danej sytuacji. Na boisku nigdy nie ma takiej sytuacji, są podobne. Cieszy mnie to, że gramy po naszemu, według naszych zasad. To przynosi efekty. Daje nam to pewność siebie. Myślę, że zawodnicy, trenerzy, wszyscy ludzie wokół drużyny, to widzą. I to nasza siła. Chcielibyśmy to pokazać na boisku. To, co było w Bodo, już się nie liczy. Myślimy tylko o rewanżu, który chcemy zagrać według własnych zasad.

O Rose

- Lindsay Rose? Myślę, że brakuje mu jeszcze troszeczkę treningu z drużyną i przede wszystkim gier kontrolnych. Niestety, przez to, że późno do nas dołączył, nie grał w sparingach. Myślę, że z każdym treningiem pokazuje wartość. Ma szansę być w 23-osobowej kadrze na środowe spotkanie, pomimo że trenuje z nami od kilku dni. Jest taka możliwość i potrzeba, aby mieć zabezpieczenie stoperów, bo nie wszyscy są jeszcze w 100-procentach zdrowi.

O tym, czy Pekhart i Emreli mogą grać razem

- Czy Pekhart i Emreli mogą grać razem? Oczywiście, że mogą. Na pewno będą takie mecze. Zanim do tego dojdzie, chcielibyśmy przećwiczyć pewne elementy, zachowania na murawie. Zarówno Mahir, jak i Tomas nie grywali zbyt często, w ostatnim czasie, na dwójkę snajperów. Chociaż w kilku spotkaniach graliśmy na dwójkę snajperów, ale akurat Tomas był wtedy kontuzjowany – mówię o meczu we Wrocławiu. Myślę, że takie ustawienie z dwójką napastników ma przyszłość w naszym klubie. Do tego mamy zmienników za Mahira czy Tomasa, bo jest Rafa Lopes, młodzi zawodnicy, Kostorz, Włodarczyk i inni, którzy mogą występować na tej pozycji. Oczywiście, będziemy to ćwiczyć, ale na dziś sytuacja jest taka, że na pewno rozpoczniemy nasz najbliższy mecz w ustawieniu zbliżonym, może nie osobowym, do tego, w którym wystąpiliśmy w Norwegii.

O Josue i Johanssonie

- Josue dochodzi do siebie treningami. Jest dwa-trzy tygodnie za nami, bo dołączył do nas później, ale pokazuje potencjał. Na razie nie było okazji, żeby dostał minuty na boisku. Ale teraz, przy korzystnym założeniu - a tylko taki wariant zakładamy - zarówno on, jak i Mattias Johansson, który też robi postępy, i inni, którzy dołączyli do nas później, będą dostawać szanse. Sądzę, że każdy będzie w miarę zadowolony z tego, że tworzy drużynę, jest jej ważną częścią. Jedni będą grali w środę, drudzy w weekend.

O aspketach, które wymagają poprawy

- Które aspekty gry wymagają poprawy? Nie chcę ułatwiać pracy przeciwnikowi. Wiemy, co musimy poprawić. Sposób, w jaki traciliśmy bramki, dużo mówi o tym, nad czym musimy się skupić. Generalnie, przypominamy wszystkie elementy, nad którymi pracowaliśmy. Nie skupiamy się na jednym elemencie, tylko przypominamy średni, niski, wysoki pressing, to jak budujemy akcję od bramki, w środku pola, w okolicach bramki rywala. To, nad czym pracowaliśmy w pigułce, musieliśmy sobie przypomnieć. Oczywiście, były zajęcia o określonej intensywności, jeśli chodzi o motorykę. To bardzo ważne, aby zespół cały czas otrzymywał impuls w postaci zajęć. Treningi może nie są zbyt długie, pod względem objętości, ale są bardzo intensywne. Taki mamy cel, aby drużyna, poprzez intensywność, dochodziła na wyższy poziom wszystkich cech motorycznych.

O wsparciu

- Było pytanie o korzystny wynik po spotkaniu w Bodo. Z pozoru jest korzystny. Mamy świadomość, że po pierwszym meczu prowadzimy różnicą jednej bramki. Ale wiemy, że ta bramka ma nieco inny wymiar, bo nie liczą się już gole na wyjeździe. Wynik na wyjeździe, z podwójnym trafieniem, byłby bardziej korzystny. Ale mamy tego świadomość, dlatego liczymy bardzo na wsparcie kibiców, na pomoc. Mecze się różnie układają – czasami to my strzelamy pierwszego gola, czasami rywal. Wszyscy razem musimy wygrać z Bodo/Glimt i awansować do kolejnej rundy. Zawodnicy bardzo na to liczą. Mahir wspominał o tym, że piłkarze nie mogą się doczekać. Będzie fantastyczna atmosfera na stadionie. Chcę, żebyśmy od pierwszej do ostatniej minuty byli wspólni, bo mamy wspólny cel: awans do kolejnej rundy. Zrobimy wszystko, aby tak się stało.

Polecamy

Komentarze (201)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.