Damian Zbozień: Legia mnie wynalazła i ukształtowała
19.02.2021 17:40
Z przytupem wznowiliście ligę. Dwa mecze i dwa zwycięstwa - z Zagłębiem i Lechem. Lepiej zacząć się chyba nie dało.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni ze startu. Jedyne, co nam przeszkodziło, to nierozegrane spotkanie ze Stalą w Mielcu. Ale – tak, jak powiedziałeś – dobry start i dobra pozycja wyjściowa na kolejne mecze.
Można powiedzieć, że zagracie z Legią w odpowiednim dla was momencie.
- Zawsze jest dobry moment. Po to się trenuje, żeby rywalizować z najlepszymi. Można się sprawdzić, porównać. Jesteśmy na fali, więc na pewno nadzieje są większe. Ale czeka nas trudne spotkanie, i na to się szykujemy. Mamy pomysł, plan, jak chcemy zagrać w sobotę. I pracujemy nad tym w mikrocyklu, aby udało się nam go jak najlepiej zrealizować.
Czuć w szatni, że przed wami mecz z mistrzem Polski? W waszej drużynie jest kilku zawodników, którzy w przeszłości grali w Legii, więc – być może – adrenalina jest nieco większa?
- To już trzeba by zapytać chłopaków. W naszej szatni jest kilku piłkarzy z przeszłością przy Łazienkowskiej. Pewnie Kubie Rzeźniczakowi - który najdłużej grał w Legii – serce zabije mocniej. Natomiast mam nadzieję, że na boisku nie będzie żadnych sentymentów. Będziemy walczyć o swoje. Szykujemy się na trudne spotkanie, bo Legia walczy o mistrzostwo Polski, musi wygrywać i będzie chciała zgarnąć całą pulę. Musimy się jej jak najlepiej przeciwstawić.
Oglądałeś ostatnie spotkania stołecznego klubu? Legia zmieniła system i gra na trzech obrońców.
- Zgadza się. Stołeczna drużyna zmieniła ustawienie, analizowaliśmy jej ostatnie mecze. Ale jakby Legia nie grała, to – wiadomo – jest głównym faworytem do mistrzostwa, ma największy potencjał w lidze. Kto by w niej nie grał, to będzie to trudne spotkanie dla nas. Po to się trenuje, żeby się mierzyć z najlepszymi. Cieszymy się na sobotnie spotkanie.
Wraz z nadejściem meczu z Legią, nadchodzą twoje wspomnienia związane z tym klubem?
- Są one odległe, natomiast zawsze będę bardzo dobrze wspominał Legię. To klub, dzięki któremu wypłynąłem, który gdzieś mnie wynalazł i ukształtował jako zawodnika. Wcale nie byłem już młody, miałem 18 lat, a – tak naprawdę – wszystko, co dobre, zaczęło się w Legii. Najpierw wypatrzył mnie trener Kapuściński, później szkoleniowcy: Banasik, Mazurek, Strejlau. Wszyscy mnie szkolili, i za to mogę dziękować – zawsze bardzo miło wraca się na Łazienkowską. Ale to już co innego, bo stołeczna drużyna ma nowy stadion. Jak byłem w Legii, to obiekt był w budowie. Graliśmy jeszcze na starym stadionie, gdzie była Żyleta. Tamtejsze wspomnienia muszę sobie oglądać na zdjęciach, bo, wiadomo, Legia rozwija się z roku na rok, powstał obiekt treningowy. Teraz, jak przyjeżdża się na Łazienkowską, to trochę się pozmieniało, lecz sentyment jest.
Jesteś w Wiśle już pół roku. Za tobą przyzwoite miesiące, grasz regularnie.
- Dokładnie, na tym mi zależało. Cieszę się, że tu jestem. Jestem bardzo zadowolony. Muszę pracować dalej, żeby przedłużyć kontrakt i zostać jak najdłużej. Jestem, wraz z rodziną, tutaj szczęśliwy i na to pracuję, o to walczę, żeby przekonać do siebie działaczy, aby można było zostać dłużej w Płocku.
Twoje zadania na prawej obronie – w porównaniu do występów w Arce Gdynia – trochę się różnią?
- W każdym klubie są pewne różnice. W Wiśle zaczynaliśmy grę z trzema stoperami, więc założenia były całkiem inne. To była dla mnie nowość, występowałem jako półprawy środkowy obrońca albo wahadłowy. Mogłem nauczyć się czegoś nowego. Teraz wróciliśmy do gry z czwórką obrońców. Od każdego trenera trzeba wyciągać nowe rzeczy, można uczyć się w każdym wieku. Staram się to robić i rozwijać.
Trzy lata temu powiedziałeś takie zdanie: „Czuję, że po karierze będę chętnie biegał po górach”. Podtrzymujesz to?
- Podtrzymuję. W święta znowu zaliczyłem trasę z bratem. Dalej do tego ciągnie. Zobaczymy, jakiej długości będą to trasy. Rozpiętości są olbrzymie. Teraz biegłem z bratem ok. 20km i okazało się to przyjemniejsze, bo chyba po naszej, tamtejszej rozmowie pokonaliśmy jeszcze dłuższy odcinek. Wówczas było to dla mnie mocno męczące, ponieważ jest różnica między bieganiem po górach, a po płaskim. Ale sprawia mi to przyjemność, więc myślę, że na pewno będę chciał biegać.
A jak patrzysz na czołówkę ekstraklasy, to która drużyna – twoim zdaniem – zakończy sezon na szczycie tabeli? Mówiłeś wcześniej, że Legia to faworyt do mistrzostwa, ale inne zespoły – np. Raków i Pogoń – mogą jej zagrozić?
- Na pewno Pogoń i Raków będą walczyć do końca, nie będą się poddawać. Może jeszcze ktoś doskoczy. Ale uważam, że – mimo wszystko – Legia zakończy sezon na szczycie, ma największy potencjał i myślę, że to wykorzysta, udowodni. Mam nadzieję, że nie od tego weekendu. I że my - jako Wisła – mocno się jej postawimy i przywieziemy punkty do Płocka.
Quiz
Czy pamiętasz tych piłkarzy. Cz. 1.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.