Dariusz Mioduski: Iga Świątek może stać się inspiracją dla wielu osób

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

14.10.2020 14:00

(akt. 03.11.2020 15:03)

- Myślę, że powoli dociera do mnie to, co wydarzyło się w Paryżu. Jestem bardzo szczęśliwa i nadal oszołomiona, ale mam nadzieję, że jak np. wrócę z wakacji, to już dotrze do mnie, że faktycznie wygrałam szlema - powiedziała na konferencji Iga Świątek, mistrzyni Roland Garros.

Po rozpoczęciu konferencji i przedstawieniu gości obecnych przy stole, głos zabrała 19-letnia Iga Świątek. - Myślę, że powoli dociera do mnie to, co wydarzyło się w Paryżu. Szczerze mówiąc, adrenalina jeszcze nie opadła, bo wokół dzieje się bardzo dużo. Będę potrzebowała trochę czasu, aby spojrzeć na to wszystko z szerszej perspektywy. Jestem bardzo szczęśliwa i nadal oszołomiona, ale mam nadzieję, że jak np. wrócę z wakacji, to już dotrze do mnie, że faktycznie wygrałam szlema - powiedziała mistrzyni French Open, która została także obdarowana bukietem kwiatów. 

Potem wypowiedzi udzielili: Piotr Sierzputowski (trener Świątek), Daria Abramowicz (psycholog sportowy), Maciej Ryszczuk (trener od przygotowania motorycznego, fizjoterapeuta), Jacek Pawlak (prezydent Toyota Motor Poland i Lexus Polska) oraz Dariusz Mioduski (prezes i właściciel Legii Warszawa). - Dzień dobry wszystkim. Witam serdecznie – tu, na Legii – legionistkę. Oczywiście, cała legijna rodzina jest niezwykle dumna z tego, co Iga osiągnęła. Chciałem też podkreślić to, co mówił już Jacek Pawlak. Nie tylko Iga, ale wszystkie osoby, które siedzą przy stole i poza nim… Sam wiem, że to nie jest nigdy jedna osoba, to zawsze jest zespół. Iga, masz wokół siebie fantastyczne osoby, i to jest również podstawa twojego sukcesu. To coś, co trzeba umieć kultywować, doceniać, bo to też twoja przyszłość. Muszę przyznać, że jak oglądaliśmy paryski finał z rodziną, i patrzyłem na żonę Anię i córkę, które miały łzy wzruszenia i radości, to nasunęły mi się dwie refleksje. Pierwsza – ten sukces to tak naprawdę nie jest żaden koniec, tylko dopiero początek trudnej drogi, do przodu. Czasami łatwiej jest osiągnąć taki sukces, ale później utrzymać go i na bazie tego coś zbudować jest jeszcze trudniejsze. Zespół, który jest wokół ciebie - wszyscy, którzy cię wspierają, szczególnie w trudnych momentach, będą najważniejsi. I to jest coś, co sam, z własnego doświadczenia, wiem. I ty – jako stara legionistka – też wiesz, jestem o tym przekonany - skomentował Mioduski. 

- Druga rzecz, która jest kluczem i chciałbym się skoncentrować trochę na przyszłości, to nie jest tylko kwestia wsparcia Igi dotychczas, ale to jest wykorzystanie tego, co się stało. Bo Iga spowodowała, że w Polsce – po Adamie Małyszu, Robercie Lewandowskim, Agnieszce Radwańskiej – mamy nową osobę, która może stać się nową inspiracją. Inspiracją dla nowego pokolenia młodzieży, dzieci w kraju, chcących grać w tenisa - dodał prezes i właściciel Legii. 

- Wydaje mi się, że to chwila, którą musimy wykorzystać. My - jako Legia - czekając na ten moment, też się do tego przygotowaliśmy. W poprzednim roku podjęliśmy decyzję, żeby zaangażować się już jako Legia - nie jako zewnętrze osoby pod marką Legii, ale jako Legia, w tenis. Powołaliśmy sekcję tenisa, która - po bojach - została niedawno, w końcu, zarejestrowana. Złożyliśmy wniosek do Rady Miasta, by na bazie kortów Legii przy Myśliwieckiej, stworzyć ośrodek z prawdziwego zdarzenia, w którym dzieci i młodzież będzie mogła uczyć się tenisa. I w którym znowu zacznie funkcjonować życie tenisowe, międzynarodowe turnieje. Chcielibyśmy się podjąć tego wysiłku. Rada Miasta się zgodziła. Jesteśmy w końcówce trudnych negocjacji. To trudny, społeczny projekt, lecz mam nadzieję, że niedługo stworzymy coś, co będzie nowym domem dla Igi, w którym będzie mogła trenować i przygotowywać się do kolejnych sukcesów. I też nowym domem dla kolejnego pokolenia młodych tenisistów w Polsce. Takie jest moje marzenie i w tym zakresie my – jako Legia – na pewno zawsze będziemy ciebie, Igo, i wszystkich innych, wspierać - zakończył Mioduski. 

Następnie pojawiły się pytania zadawane od dziennikarzy zgromadzonych w Skyboxie, na stadionie Legii Warszawa, przy ulicy Łazienkowskiej. Największą przyjemnością jest dla mnie spojrzenie na sukces z pełnej perspektywy. Jak widzę, przez co przeszliśmy - jak trudny był rok 2020, jak niepewnie się czułam na początku, a jak dobrze grałam przez ostatnie dwa tygodnie -  to aż ciepło mi się robi na sercu. Chciałam podziękować całemu teamowi, który - mimo tego, że było dużo wzlotów i upadków – naprawdę mnie wspierał. Dlatego największą emocją, jaką odczuwam, jest wdzięczność - odpowiedziała Świątek na jedno z pytań. 

Tenisistka została także spytana o Rafaela Nadala, który wygrał French Open dzień później. – Niestety, nie udało nam się spotkać w Paryżu, ale mam nadzieję, że ten dzień jeszcze nadejdzie i on dostrzeże potencjał tej relacji. Zawsze byłam jego fanką. Nie poznaliśmy się, nie mieliśmy żadnej interakcji przez social media. Powiem jednak o pewnej sytuacji, która przytrafiła się pierwszego dnia turnieju. Wówczas rozgrzewałam się z moją koleżanką ze Słowenii przed treningiem i grałam w piłkę nożną, po czym ochroniarz Rafy powiedział, żebyśmy przestały, a Rafa machnął ręką, że możemy grać dalej. Ja to doceniam.

Część oficjalna rozpoczęła się o godz. 12:10 i trwała niecałą godzinę.

Polecamy

Komentarze (174)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.