Dariusz Wdowczyk: Liczę, że wkrótce wrócę
26.11.2012 08:22
Rozliczył się Pan z wymiarem sprawiedliwości, a z własnym sumieniem również?
- Mówiłem już o tym w wielu wywiadach, ale powtórzę raz jeszcze: uczestniczyłem w czymś, w czym nie powinienem, ale czasu nie da się cofnąć. Miało to miejsce dziewięć lat temu, więc nie chcę już tego rozpamiętywać. Zostałem surowo ukarany, odbyłem karę, teraz chciałbym już patrzeć do przodu.
Musi się Pan jednak liczyć z tym, że na stadionach Pańskie błędy sprzed lat nie zostały zapomniane.
- Liczę się z tym, ale nie mam na to też żadnego wpływu. Każde zwycięstwo czy porażkę można zinterpretować na swój sposób: "nie wygrał, bo nie kupił meczu", "wygrał, bo kupił mecz". Nie będę przejmował się złośliwymi komentarzami. Uważam, że jestem dobrym trenerem i sobie z tym poradzę.
Poziom ligi się obniżył?
- Każdy teraz może wygrać z każdym, bez względu na miejsce w tabeli i miejsce rozgrywania meczu. Świadczy to o tym, że słabsze kluby nie zrobiły żadnego postępu, a te najlepsze po prostu obniżyły poziom. Jeżeli 38-letni Frankowski jest gwiazdą i czołowym strzelcem tej ligi, a niewiele młodszy Michał Żewłakow, który raczej nie przekracza linii środkowej, uchodzi za najsolidniejszego obrońcę, to o czymś to świadczy. To są dobrzy zawodnicy, mają wiele osiągnięć, ale są w piłkarskim wieku emerytalnym, więc nie może to dobrze świadczyć o poziomie naszej ligi. Dobrze jednak, że pojawiają się tacy zawodnicy jak Teodorczyk czy Wszołek, którzy dostają szansę gry w reprezentacji.
Legia ostatnie mistrzostwo zdobyła pod Pana wodzą w sezonie 2005/2006. Porównuje Pan czasem tamtą drużynę do obecnej?
- Gdy w 2005 r. prowadziłem drużynę Legii, miała dziewięć punktów straty do Wisły, a mimo wszystko udało się zdobyć mistrzostwo. W eliminacjach Ligi Mistrzów odpadliśmy z Szachtarem Donieck, który miał po prostu znakomitą drużynę i wkrótce zdobył Puchar UEFA. Jeden Tymoszczuk był wart więcej niż cała nasza drużyna. Dziś mistrzowie Polski odpadają z walki o Ligę Mistrzów z takimi zespołami jak Helsinborgs. Byłem krytykowany za ściągnięcie takich zawodników jak Junior, Elton, Hugo Alcantara czy Radović, ale pierwsi trzej zrobili jeszcze po odejściu z Legii całkiem przyzwoite kariery, a Radović do dziś jest gwiazdą i Legia zastanawia się, za ile milionów go sprzedać. O udanych transferach Rogera czy Edsona nie wspomnę.
Zapis całej rozmowy z Dariuszem Wdowczykiem można przeczytać na stronach Polski the Times
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.