Do Bełchatowa po udany początek sezonu
14.08.2020 08:00
Mistrzowie Polski 9 sierpnia mieli zagrać na własnym stadionie o Superpuchar z Cracovią. Jednak przez przeoczony wynik badań przeprowadzonych 29 lipca, a stwierdzających koronawirusa u jednego z fizjoterapeutów, PZPN podjął decyzję o odwołaniu spotkania. Mimo tego, że testy przeprowadzone dzień przed planowanym meczem u zawodników i członków sztabu dały wynik negatywny. Badania zostały ponownie przeprowadzone na dwa dni przed spotkaniem w Pucharze Polski i również okazało się, że wszyscy są zdrowi. Teraz więc już nie powinno być przeszkód, aby zainaugurować rozgrywki sezonu 2020/21 spotkaniem 1/32 finału Pucharu Polski z GKS-em Bełchatów (14.08, godz. 20:30).
Legia ostatni mecz rozegrała prawie miesiąc temu – z Pogonią Szczecin. Wtedy legioniści wystąpili w mocno rezerwowym składzie. Przygotowania do nowego sezonu ruszyły dziesięć dni później. Zawodnicy pracowali w dwóch grupach – ci, którzy mieli dłuższe urlopy ćwiczyli inaczej, a Ci, którzy odpoczywali krócej inaczej. Od początku przygotowań z zespołem pracował Filip Mladenović. Kilka dni później na zajęciach pojawił się Artur Boruc. Minął tydzień sierpnia i do drużyny dołączyli jeszcze Josip Juranović i Rafael Lopes. Ten drugi początkowo jednak ćwiczył indywidualnie, kończył rehabilitację po urazie jakiego nabawił się jeszcze w barwach Cracovii, nadrabiał zaległości. Z wypożyczeń wrócili Cezary Miszta, Mateusz Hołownia i Kacper Kostorz. Wszyscy zostali zgłoszeni do rozgrywek. Tuż przed meczem kontrakt podpisał jeszcze Bartosz Kapustka. Jak widać kadra Legii mocno się rozszerzyła. Co ważne, poza Radosławem Majeckim, nikt nie opuścił Łazienkowskiej.
Trener Aleksandar Vuković ma więc to, czego chciał – minimum dwóch zawodników rywalizujących o każde miejsce na boisku, czasem nawet trzech. Szeroka kadra jest konieczna przy grze na trzech frontach, przy dużej częstotliwości. Może to być atutem Legii, choć jak wiadomo nazwiska nie grają. Zawodnicy muszą dobrze funkcjonować na boisku, tworzyć jeden organizm, a to wymaga czasu. Zwłaszcza, że w czasie przygotowań nie było, jak zagrać nawet meczu sparingowego. Miała miejsce jedynie wewnętrzna gra kontrolna, w dodatku trwająca tylko 45 minut.
Legioniści mecz w Bełchatowie zamierzają potraktować poważnie i wystawić najsilniejszy na dziś skład. Spotkanie z GKS-em będzie ostatnim i zarazem jedynym przetarciem przed I rundą eliminacji Ligi Mistrzów. Legioniści cztery dni później zmierzą się z Linfield FC przy Łazienkowskiej. - Rafael Lopes nie będzie mógł wystąpić z GKS-em, bo dopiero od środy zaczął pracować z zespołem. Josip Juranović również krótko ćwiczy z Legią, więc musi zaczekać na debiut. Aczkolwiek nie wykluczam, że może to nastąpić w Bełchatowie. Na pewno nie skorzystamy z Bartosza Kapustki - mówił przed meczem Vuković. Dodatkowo z powodu czerwownej kartki w poprzednich rozgrywkach nie zagra Igor Lewczuk.
W zespole z Bełchatowa zaszło wiele zmian. Odeszli Bartłomiej Bartosiak, Bartosz Biel, Paweł Czajkowski, Artur Golański, Michał Kołodziejski, Kacper Kondracki, Maciej Koziara, Krzysztof Wołkowicz czy mający za sobą przeszłość w Legii Warszawa Adrian Małachowski. Klub wzmocnili z kolei Bartłomiej Eizenchart, Damian Hilbrycht, Szymon Łapiński, Seweryn Michalski, były zawodnik Legii Arkadiusz Najemski, Michał Pawlik, Piotr Skrobosiński i Łukasz Wroński. Trenerzy nie będą mogli liczyć na Marcina Ryszkę, który jest po zabiegu kolana i Mikołaja Grzelak – przechodzi rehabilitację po zabiegu artroskopii.
Jak widać zespół przeszedł małą rewolucję. Trener Marcin Węglewski będzie musiał eksperymentować. Tym bardziej, że pierwszy trening z drużyną przeprowadził zaledwie pięć dni temu. Zawodnicy niemal z marszu podejdą do spotkania z Legią, mając w nogach ciężką pracę na zajęciach.
Klub udostępnił dla swoich kibiców trybuny południową, zachodnią i północną – oczywiście dostępne będzie 50 procent miejsc, w sumie mecz z Legią będzie mogło obejrzeć 2200 kibiców. Bilety w cenach 20 i 15 zł cieszyły się zainteresowaniem.
Oba kluby jak dotąd tylko raz zagrały ze sobą w Pucharze Polski. Było to w listopadzie 1998 r. na stadionie w Bełchatowie w 1/8 finału. Przez 120 minut obie drużyny nie potrafiły zdobyć bramki. O awansie do kolejnej rundy decydowały zatem rzuty karne, które lepiej wykonywali gospodarze. Grzegorza Szamotulskiego zdołali pokonać Jacek Berensztajn, Marek Jakóbczak i Bartosz Hinc. W sumie będzie to 30. mecz obu zespołów. Jak dotąd 15 razy górą byli legioniści, 6 razy wynik był nierostrzygnięty, zaś GKS zwyciężał 8 razy. Bilans bramkowy wynosi 43:27 dla legionistów.
Zdecydowanym faworyrem spotkania są mistrzowie Polski. Specjaliści z TOTALbet pieniądze postawione na wygraną Legii pomnożą po kursie 1,22. Remis to mnożnik 6,00 zaś wygrana gospodarzy aż 11.00.
Przypuszczalny skład Legii:
Boruc - Karbownik, Jędrzejczyk, Wieteska, Mladenović - Antolić, Slisz- Wszołek, Luquinhas, Hołownia - Pekhart.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.