Dragomir Okuka: Chciałbym jeszcze pracować w Legii
11.12.2013 08:39
- W ekstraklasie i tak są najlepsi. Wisła Smudy gra nieźle, jak zwykle widać rękę tego trenera. Lech również jest groźny, ale mimo wszystko to inna półka. Na własnym podwórku legioniści nie mają się czego obawiać - uważa "Drago".
Jednak w europejskich pucharach regularnie zbierają baty. Dlaczego?
- Taki klub potrzebuje i powinien osiągać sukcesy w Europie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Wiem, że w Warszawie jest nowy stadion, widziałem w internecie filmyz dopingiem kibiców. Oni są wspaniali, nic się nie zmienili przez lata mojej nieobecności. Są wielkim skarbem Legii. Słyszałem wcześniej o konflikcie klubu z fanami, ale wiem też, że przyszedł nowy prezes i wszystko poukładał. Legia jest obecnie skazana na sukces. Z daleka trudno jednak powiedzieć, czego dokładnie brakuje, by podjąć skuteczną rywalizację w Europie. Być może potrzeba zmian w kadrze, a może problem leży w głowach piłkarzy, nie wiem. Rolą trenera jest, żeby jak najszybciej zmienić to, co jest złe.
Załóżmy hipotetycznie, że trener Jan Urban rozstanie się w najbliższym czasie z Legią i prezes Leśnodorski będzie szukał nowego trenera. Byłby pan zainteresowany taką ofertą?
- Jestem otwarty na propozycje z Polski i nie mam zamiaru ukrywać, że bardzo chciałbym jeszcze kiedyś pracować w Legii. Nie wiem, czy za kilka miesięcy, czy za kilka lat, ale to moje wielkie marzenie. Zawsze będę traktował ten klub jako swój, noszę go w sercu. Legia, reprezentacja Serbii i koniec kariery - tak to mogłoby wyglądać.
Domeną zespołów Okuki było przede wszystkim znakomite przygotowanie fizyczne i waleczność. Teraz też po zajęciach prowadzonych przez pana piłkarze wymiotują i nie są w stanie następnego dnia wstać z łóżka?
- Bez przesady. Wy pamiętacie mnie sprzed lat, a czasy się zmieniają. Kiedy byłem w Legii, faktycznie opieraliśmy naszą grę na wytrenowaniu, wybieganiu, walce. Ale piłka idzie do przodu, metody treningowe również. Mimo tego dyscyplina taktyczna w zespole ciągle jest dla mnie niezwykle ważna. To priorytet. Zespół musi mieć charakter, walczyć o każdą piłkę, o każdy aut, przez 90 minut. Zawsze w ten sposób prowadziłem swoje drużyny, bo tylko takie podejście może przynieść sukces. Możesz mieć jedną czy dwie gwiazdy w zespole, ale one same niczego nie wygrają. Nawet Ronaldo w Realu nie jest w stanie sam zdobyć żadnego trofeum.
Zapis całej rozmowy z Dragomirem Okuką można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.