Dynamo Mińsk

Dynamo Mińsk nie chce swoich kibiców w Warszawie na meczu z Legią

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: ua.tribuna.com

12.10.2024 12:50

(akt. 14.10.2024 00:24)

Cztery dni temu władze Dynama Mińsk, z którym Legia zmierzy się w Warszawie 7 listopada w ramach rozgrywek Ligi Konferencji, poinformowały o braku pomocy dla swoich kibiców w obejrzeniu spotkania na żywo. - "Dynamo nie organizuje sektora dla gości i nie będzie pomagać w zakupie biletów na najbliższe wyjazdowe mecze europejskich pucharów – 24 października przeciwko fińskiemu HJK w Helsinkach oraz 7 listopada przeciwko polskiej Legii w Warszawie" – czytamy w komunikacie.

Komunikat został opublikowany w mediach społecznościowych, zablokowano możliwość zamieszczania komentarzy kibiców pod nim. „Dynamo” i tak formalnie rozgrywa mecze domowe w Azerbejdżanie, bez udziału widzów (jest to część sankcji UEFA w odpowiedzi na wojnę w Ukrainie). Nowością jest odmowa wsparcia tam, gdzie jest ono możliwe. O powodach takiej decyzji klubu pisze "Tribuna". Według dziennikarzy tej gazety, decyzja o całkowitej odmowie pomocy komukolwiek w kwestii biletów na mecze Dynama była wynikiem działań klubowych „ideologów”. Ich zadaniem jest dopilnowanie, aby nikt w klubie „nie powiedział nic zbędnego” i „rozmawiał tylko z kim należy”, a także żeby na stronie internetowej i w mediach społecznościowych „Dynama” pojawiały się jedynie „ideologicznie poprawne informacje”. Ci „ideolodzy” pojawiają się okresowo w biurze klubu i zawsze uczestniczą w spotkaniach drużyny z udziałem tzw. ministra sportu Siergieja Kowalczuka.

Dlaczego wydano reżimowy „nakaz” dotyczący biletów. Po represjach na Białorusi, większość z tysięcy osób zmuszonych do opuszczenia kraju znalazła się w Polsce. Wśród nich są także byli, aktywni kibice „Dynama”. W klubie z Mińska istnieją też obawy dotyczące Finlandii. Nie tak dawno kilku członków ultrasów klubu dotarło do Brukseli, gdzie zdołali wywiesić narodowe flagi oraz banery upamiętniające ludzi, którzy zginęli walcząc za Ukrainę. Klubowi „ideolodzy” postanowili więc zakazać jesienią wszelkiej pomocy w zdobywaniu biletów i wyjaśniono, że to działania mające na celu „wykluczenie destrukcyjnych zachowań i manifestacji antypaństwowej postawy”.

„Tribuna” skontaktowała się z kibicami „Dynamo”, którzy obecnie mieszkają w Polsce. Dla nich wiadomość o odmowie organizacji sektora gości przez klub nie była zaskoczeniem – „czego innego można się spodziewać po klubie pod kuratelą Kowalczuka”. Ultrasi próbują znaleźć inne rozwiązanie. - „Obecnie trwają rozmowy z Legią, aby zorganizować sektor gości z pomocą polskiego klubu. Jeśli uda się zorganizować sektor w ten sposób, zaczniemy planować nasze działania podczas meczu. Wszyscy na to liczymy, w środowisku fanów nie ma chętnych, aby iść na zwykłe trybuny. Wszystko więc zależy od decyzji Legii. Jeśli chodzi o HJK, w Finlandii raczej nie ma osób, które by się tym zajęły. Nas jest wielu w Polsce, ludzie chcieli pójść na mecz właśnie w Warszawie” – cytowany jest jeden z kibiców.

Na białoruskie kluby nałożone są przez UEFA sankcje, ale tylko w przypadku meczów "domowych". Na wyjazdach te kluby są traktowane tak, jak inne. Legia ma więc obowiązki narzucone przez europejską centralę.

Polecamy

Komentarze (129)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.