Goncalo Feio: Wierzę, że spotkają się dwie drużyny, które chcą grać w piłkę
18.12.2024 18:28
– Oczywiście, to dom Djurgarden, ta drużyna ma większe doświadczenie w grze na takiej nawierzchni, ale robiliśmy wszystko, by się do tego jak najlepiej przygotować. W tym tygodniu treningi odbywały się na sztucznej murawie.
– Już wcześniej wiedzieliśmy, że będzie zamknięty obiekt i wyższa temperatura – myślę, że w czwartek odczuwalna może wynieść nawet powyżej 20 stopni. Będzie też dość duszno, ze względu na to, że na trybunach pojawi się pewnie ok. 25 tys. ludzi.
– Widzieliśmy, w jaki sposób jest przygotowana murawa przed treningami. Pojawia się bardzo mocne zraszanie, co – przy dość twardej nawierzchni, jaką jest boisko sztuczne – powoduje szybkie operowanie piłką, niezwykle silne odbicie futbolówki i poślizg, który łapie.
– W piłce zależy nam na tym, by pod każdym względem przygotować się jak najlepiej, w szczegółach. Przed nami ostatni trening, ale już wiem, że będę spał spokojnie przed meczem, z przeświadczeniem, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by przygotować drużynę i pomóc piłkarzom w byciu najlepszą wersją siebie.
– Nie ma co ukrywać, że w czwartek nie mogą zagrać znaczące postaci tej drużyny, ale zapewniam was, że wszyscy, którzy tu są, to piłkarze Legii – to do czegoś zobowiązuje. Każdy ma kontrakt z "Wojskowymi" i musiał się wyróżniać na różnych etapach kariery – niektórzy na początku, inni trochę później. Muszą być wyjątkowymi graczami, bo tylko tacy stają się zawodnikami naszego klubu. Rolą moją i sztabu jest wyciągać maksimum z piłkarzy, którzy są dostępni w danym momencie. Tak postaramy się zrobić w Szwecji.
– Cieszę się, że niektóre z kluczowych postaci są tu z nami. Z drużyną przylecieli Bartosz Kapustka i Kacper Tobiasz. Myślę, że Rafał Augustyniak też by to chętnie zrobił, ale ma jeszcze szwy po operacji i podjęliśmy decyzję, że zostanie.
– Zawsze, jak kogoś nie ma w piłce, pojawia się okazja dla kogoś innego, by pokazać swój poziom i trochę odwrócić hierarchię. Grając dobry lub bardzo dobry mecz w czwartek, niektórzy zawodnicy zbudują pozycję pod kątem tego, co przed nami. Mimo że czeka nas krótka przerwa, to dopiero połowa sezonu. Każdy piłkarz ma los – własny i drużyny – w nogach, rękach oraz głowie. Powtarzałem – zarówno na konferencjach, jak i w szatni – że zespół jest tak mocny, jak jego zawodnicy niegrający w danym momencie.
– Dbamy tak samo o każdego piłkarza. Wszyscy mają identyczne narzędzia z punktu widzenia odprawy, przygotowania do spotkania, rozwoju własnego. Nawet jak ktoś nie gra, to ma odprawę nt. rozwoju indywidualnego na podstawie wideo z treningów. Jeśli chodzi o kwestie fizyczne, to piłkarze, którzy nie grają i nie mają obciążenia poprzez minuty meczowe, są poddani innym formom prowadzenia, by byli gotowi. Po to traktujemy każdego zawodnika tak samo, by potem – kiedy pojawi się dla nich szansa czy momenty, w których muszą wziąć ciężar drużyny na siebie – byli przygotowani lepiej niż wcześniej. To oznacza, że się rozwinęli. Jeśli wywalczą miejsce, to musiałby czekać ktoś inny.
– Mateusz Szczepaniak w podstawowym składzie – tak czy nie? Pomidor.
– Wynik jest konsekwencją gry. Będziemy grać na naszym poziomie, na dużej intensywności, będziemy konsekwentni, jeśli chodzi o realizację założeń we wszystkich fazach i subfazach.
– Tydzień temu szwankowała nam tylko jedna subfaza, czyli stałe fragmenty w obronie. Gdyby nie szwankowała, to odbiór meczu z Lugano byłby zupełnie inny. Będąc konsekwentnym, wszystko jest możliwe.
– Wejdziemy na boisko, by rywalizować z dobrą drużyną, którą szanujemy i która niewątpliwie ma atuty, ale jesteśmy przygotowani, by je zneutralizować. Przystąpimy do czwartkowego spotkania z dużą energią, będąc pozytywnym.
Czytaj też
O późniejszym wylocie
– To było coś niezależnego od nas. Jak zdarzają się takie rzeczy, to w moim odczuciu – jako lidera – trzeba wykorzystać ten czas, by myśleć, jakie mogą być konsekwencje.
– Był alarm bombowy, czy jak to nazwać. Niektórzy z nas byli już w samolocie – należałem do tej grupy – a inni przebywali jeszcze na zewnątrz i nie mogli wejść ze względów proceduralnych. Upewniłem się, że druga część zespołu jest razem i nic nikomu nie jest. To pierwsza kwestia – ludzie.
– Potem próbowaliśmy – cały sztab: Konrad Paśniewski, Inaki Astiz czy inni pracownicy klubu – spowodować z punktu widzenia organizacyjnego, że mimo stanu alarmowego na lotnisku, zostanie stworzony wyjątek dla Legii, tzw. wyjątkowy korytarz, byśmy mogli wylecieć o czasie.
– Później, z punktu widzenia organizacji dnia, nastąpiło przygotowanie do najważniejszego momentu w środę, czyli treningu. Pojawiły się kwestie w kontekście tego, czy będzie trzeba coś opóźnić pod kątem odprawy, przyjazdu na stadion, konferencji, zajęć, a także jakie są możliwości, by zaplanować te rzeczy z wyprzedzeniem, nie zostać zaskoczonym. Ostatecznie podjęliśmy decyzję, że jest wystarczająco czasu po obiedzie, by piłkarze odpoczęli, by wszystko odbyło się według planu.
– Musimy mieć pod kontrolą jak największą liczbę szczegółów. Wszystko, co się dzieje na boisku, bierze się z tego, co się dzieje poza nim. Pojawiło się wyzwanie. Myślę, że reakcja i rozwiązanie sytuacji było pozytywne.
– Każdy lider, osoba zarządzająca grupą ludźmi czy człowiek posiadający sztab musi być gotowy na to, że czasami zdarzają się rzeczy poza naszą kontrolą. Często sukces danej organizacji będzie zależał od tego, jak dobrze lub źle zareagujesz na takie rzeczy, które niekoniecznie zaplanowałeś, ale się zdarzają. Kiedy coś takiego ma miejsce, to jesteśmy od tego, by znaleźć rozwiązanie. Wtedy wskazany jest spokój i powolne ruchy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.