
Legia odwróciła losy meczu z Górnikiem. Luquinhas bohaterem
06.04.2025 13:20
(akt. 06.04.2025 22:57)


1. Filip Majchrowicz
5. Kryspin Szcześniak
7. Luka Zahović
8. Patrik Hellebrand
90'10. Lukas Podolski
81'11. Taofeek Ismaheel
63'21. Dominik Sarapata
26. Rafał Janicki
27. Dominik Szala
63'64. Erik Janza
88. Yosuke Furukawa
80'
13. Paweł Wszołek
24. Jan Ziółkowski
12. Radovan Pankov
19. Ruben Vinagre
75'22. Juergen Elitim
75'- 53'
25. Ryoya Morishita
11. Kacper Chodyna
75'17. Ilja Szkurin
82. Luquinhas
87'
Rezerwy
25. Michał Szromnik
9. Sinan Bakis
81'16. Paweł Olkowski
90'18. Lukas Ambros
80'20. Josema
63'23. Sondre Liseth
30. Ousmane Sow
63'38. Filip Prebsl
44. Aleksander Buksa
77. Vladan Kovacević
42. Sergio Barcia
23. Patryk Kun
75'- 53'
- 75'
- 87'
- 75'
Jak wyglądał podstawowy skład Legii na 45. mecz o stawkę w obecnym sezonie? Między słupkami pozostał Kacper Tobiasz. Na bokach obrony pojawili się Paweł Wszołek i Ruben Vinagre. Duet stoperów stworzyli Jan Ziółkowski i Radovan Pankov. Środek pola zajęli Juergen Elitim, Rafał Augustyniak oraz Ryoya Morishita. Na skrzydłach znaleźli się Kacper Chodyna i Luquinhas, a w ataku Ilja Szkurin.
W kadrze zabrakło m.in. Marca Guala (uraz mięśnia dwugłowego uda) i Bartosza Kapustki (kontuzja więzadła pobocznego w kolanie, w wyniku starcia z rywalem). W niedzielę nie zagrali też Steve Kapuadi (pauza za nadmiar żółtych kartek), Jan Leszczyński (rehabilitacja po zerwaniu więzadła krzyżowego), Jakub Żewłakow (powrót do optymalnej dyspozycji po drugim zabiegu) czy Gabriel Kobylak, który w lutym br. przeszedł zabieg stawu kolanowego.
Pierwsi odważniej zaatakowali gospodarze i już w 2. minucie zmuszony do interwencji został Tobiasz. Taofeek Ismaheel miał trochę wolnej przestrzeni przed polem karnym i płasko uderzył w kierunku lewego słupka, lecz bramkarz Legii spokojnie złapał piłkę. Gościom przydarzały się proste straty na własnej połowie w pierwszych minutach, co szybko się na nich zemściło. W 8. min posiadanie piłki łatwo stracił Elitim, następnie Yosuke Furukawa w dziecinny sposób ograł Ziółkowskiego i zagrał w pole karne do Ismaheela, a ten miał tyle miejsca i czasu, że przyjął futbolówkę i precyzyjnie uderzył w prawy, dolny róg.
Na pierwszy akcent ofensywny ze strony Legii trzeba było poczekać do 14. minuty. Elitim podał miękko do Chodyny i wydawało się, że skrzydłowy będzie miał bardzo dobrą okazję do wyrównania, ale w porę uprzedził go Filip Majchrowicz. Górnik momentalnie odpowiedział mocnym strzałem Lukasa Podolskiego, który instynktownie odbił Tobiasz. Legia miała problem, by przejąć kontrolę nad meczem, co i rusz musiała bronić się przed kolejnymi atakami zabrzan, którzy wydawali się rozpędzać z każdą kolejną akcją. W 20. minucie Podolski po raz kolejny sprawdził czujność "Tobiego", ale 22-latek znów dobrze interweniował.
"Wojskowi" nieco przebudzili się dopiero po 20 minutach gry. W 23. min oddali pierwszy strzał w spotkaniu. Majchrowicz nie porozumiał się z obrońcą przy wyjściu z bramki, co próbował wykorzystać Szkurin, który zdecydował się przelobować bramkarza, ale piłka odbiła się tylko od poprzeczki, a następnie została wybita. Był to jednak wyjątek od reguły, bo próżno było czekać na kolejne dobre sytuacje ze strony warszawiaków. W kolejnych minutach oglądaliśmy festiwal niecelnych zagrań zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Do przerwy Górnik wygrywał z Legią 1:0.
Drugą połowę legioniści zaczęli ofensywnie. Podeszli wyżej, byli szybsi w swoich atakach względem pierwszych 45 minut, lecz nie przekładało się to na konkrety pod bramką Majchrowicza. Najbliższy szczęścia był w 52. minucie Chodyna, który otrzymał znakomite podanie z lewej strony, ale nie poszedł pazernie na piłkę, przez co spokojnie wyłapał ją bramkarz Górnika. Wiele Legii w niedzielę nie wychodziło, ale w końcu uśmiechnęło się do niej szczęście. W 58. minucie Elitim zagrał przed pole karne do Luquinhasa, Brazylijczyk przyjął futbolówkę i oddał dość łatwy do obrony strzał, jednak piłka odbiła się po drodze od głowy Rafała Janickiego, czym kompletnie zmyliła Majchrowicza, i wpadła do siatki.
Z czasem z sił zaczęli opadać miejscowi, czego nie można było powiedzieć o warszawiakach, gdyż strzelony gol tchnął w nich nową energię. Piłkarze Goncalo Feio ruszyli po kolejne bramki, a ofensywne podejście przyniosło efekt w 67. minucie. Vinagre dośrodkował z rzutu wolnego w "szesnastkę", Wszołek zgrał głową do Szkurina, ten uderzył w kierunku bramki, a całą akcję zamknął z bliskiej odległości Luquinhas, dając Legii prowadzenie.
Stołeczny zespół w końcu przejął kontrolę nad meczem i nie pozwalał przeciwnikowi na zbyt wiele. Dobra postawa w obronie nie trwała wiecznie, bo w końcówce zaczęło się robić coraz groźniej w "szesnastce" legionistów. Niebezpiecznie było m.in. po zagraniu Erika Janzy w 88. minucie, a także po strzałach Sinana Bakisa, które na szczęście mijały bramkę. Legia odpowiedziała w doliczonym czasie gry dobrą akcją zespołową, która zakończyła się tylko zablokowanym strzałem.
Zabrzanie do końca walczyli o wyrównanie, ale bezskutecznie. Legia odwróciła losy meczu i wygrała z Górnikiem 2:1, tym samym przerywając trwającą od początku roku złą serię spotkań na wyjeździe.
27. KOLEJKA EKSTRAKLASY: GÓRNIK ZABRZE – LEGIA WARSZAWA 1:2 (1:0)
Ismaheel (8. min) – Luquinhas (58. min, 67. min)
ŻÓŁTE KARTKI: Hellebrand, Ismaheel – Chodyna, Ziółkowski
GÓRNIK: Majchrowicz – Szala (63' Josema), Szcześniak, Janicki, Janza – Ismaheel (63' Sow), Sarapata, Hellebrand (90' Olkowski), Podolski (81' Bakis), Furukawa (80' Ambros) – Zahovic
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Ziółkowski, Pankov, Vinagre (75' Kun) – Elitim (75' Oyedele), Augustyniak (53' Goncalves), Morishita – Chodyna (75' Biczachczjan), Szkurin, Luquinhas (87' Urbański)
Tuż po zakończeniu pierwszej połowy żółtą kartkę obejrzał rezerwowy, Artur Jędrzejczyk.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.