
Grzyb i Bronowicki przed meczami 29. kolejki Ekstraklasy
30.05.2013 14:47
(akt. 09.12.2018 18:26)
Ruch Chorzów - Legia Warszawa (czwartek, 18:00)
Wojciech Grzyb - Stawka spotkania jest dla Ruchu olbrzymia. Legia ma już zapewnione mistrzostwo kraju i zobaczymy jak podopieczni Jana Urbana podejdą do tego meczu. „Niebiescy” zagraliby tak samo, nawet, gdyby legioniści nie mieli jeszcze tytułu w kieszeni. Często jest tak, że bez obciążenia i presji gra się łatwiej. Jako kibic Ruchu, obawiam się tego spotkania, lecz ekipa z Chorzowa musi punktować, gdyż w innej sytuacji, może nagle zostać zespołem, który – nie daj Boże - spadnie z Ekstraklasy. Podbeskidzie ma przed sobą starcie z Pogonią, a GKS zmierzy się z Jagiellonią. Zakładając, że drużyny na miejscach spadkowych, zdobędą po trzy punkty, to dół tabeli strasznie się spłaszczy. Chorzowski klub musi zapunktować.
- Propozycja przejścia do Legii to historia, ale historia prawdziwa. Kiedy ochłonąłem, doszedłem do wniosku, że była to najtrudniejsza decyzja w mojej karierze. Przez całe życie byłem związany ze Śląskiem, a tu nagle zadzwonił do mnie trener Urban, który stwierdził, że nie patrzy mi w metrykę, za to interesuje go to, co robię na boisku. Poczułem się bardzo doceniony, ale zastanawiałem się, co powiedzą kibice Ruchu – klubu, z którym byłem bardzo związany. Ostatecznie wybrałem podpisanie nowego kontraktu z Ruchem dlatego, że działacze się obudzili i zaproponowali nową umowę. Do sytuacji nie doszłoby, gdybym wcześniej porozumiał się z Ruchem. Ostatecznie, negatywne emocje skupiłyby się na prezesach, którzy puściliby wychowanka do Warszawy. Nie żałuję, że tak się stało. W Legii zyskałbym finansowo, możliwe też, że sportowo, ale w kolejnym sezonie wyprzedziliśmy stołeczny klub o punkt i zajęliśmy trzecie miejsce - dzięki czemu zagraliśmy w pucharach. Przyznaję, że zdarzały mi się potem momenty, w których zastanawiałem się, czy zrobiłem dobrze, że nie odszedłem do stolicy - dodał Grzyb, pytany przez nas o możliwy transfer do Legii w 2009 roku.
Grzegorz Bronowicki - Legia jest na fali i po zapewnieniu mistrzostwa, będzie sobie mogła pozwolić na spokojną grę. Wydaje mi się, że podopieczni Jana Urbana powinni bez większych kłopotów pokonać chorzowski Ruch, który jest w tym sezonie słabą ekipą, co pokazuje miejsce w tabeli zajmowane przez "Niebieskich".
- Głównym moim planem jest utrzymanie Motoru Lublin w II lidze. Przed tą rundą, planowano walkę o wyższe lokaty, ale to nie wypaliło i teraz musimy zbierać punkty. Walka jeszcze się nie skończyła, ale myślę, że stać nas na pozostanie na trzecim poziomie rozgrywkowym i myślę, że nam się to uda. Pozostały jednak cztery kolejki do końca zmagań i nie można wybiegać w przyszłość. Co potem? Nie wiem. Póki co, nie zastanawiam się nad tym. Po zakończeniu sezonu, trzeba będzie usiąść i porozmawiać o tym, co będzie czekało ten zespół. Pamiętajmy, że w tym roku, do użytku zostanie oddany stadion, który będzie mógł pomieścić 15 tysięcy widzów. Gra w II lidze nie wystarczy na przyciągnięcie tylu ludzi. Trzeba będzie stworzyć ekipę, która da radę powalczyć o awans. W czerwcu trzeba będzie pomyśleć o kolejnych rozgrywkach – dodał Bronowicki pytany o swoją przyszłość.
Bet365: Ruch: 3.40, remis: 3.20, Legia: 2.20
Ruch zremisuje mając handicap jednego gola przewagi: 4.00. Więcej zakładów na Bet365.
Śląsk Wrocław - Lech Poznań (czwartek, 18:00)
Wojciech Grzyb - Legia ma już mistrzostwo, więc to spotkanie niezbyt wiele zrobi. Śląsk do końca będzie się starał o to, żeby zdobyć brązowy medal. Fajną sprawą dla WKS-u byłoby trzecie z rzędu miejsce „na pudle”. Zobaczymy jak zaprezentuje się Lech, który negatywnie zaskoczył mnie w starciu z Podbeskidziem. Myślałem, że poznaniacy po remisie lidera rozgrywek w Łodzi, zrobią wszystko żeby znowu zbliżyć się do legionistów, a przegrali i podarowali mistrzostwo Polski klubowi ze stolicy. Faworytem będą dla mnie gospodarze, którzy dobrze się ostatnio prezentują.
Grzegorz Bronowicki - Spodziewam się wyrównanego meczu, gdyż Śląsk zaczął ostatnio prezentować się coraz lepiej. Lech przegrał mistrzostwo, co może pozostać w głowie zawodników z Poznania, którzy słabo zaprezentowali się przeciwko Podbeskidziu.
Bet365: Śląsk: 2.20, remis: 3.30, Lech: 3.25
GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok (czwartek, 18:00)
Wojciech Grzyb - Trudno przewidzieć rezultat tego spotkania. Bełchatów w ostatnich meczach nie przegrywa, a dodatkowo prezentuje ciekawy futbol. Remis w Gdańsku mógł delikatnie wybić z rytmu, ale to GKS będzie faworytem. Jagiellonia ponosi porażki w ostatnich pojedynkach. Dodatkowo, dochodzi do tego cała otoczka z trenerem Tomaszem Hajtą, który już zapowiedział, że odejdzie z białostockiego klubu. Nie wiem czy ta drużyna da radę przerwać fatalną serię z GKS-em. Nieobiektywnie mogę dodać, że chciałbym, aby „Jaga” zanotowała przynajmniej remis, ale będzie to bardzo ciężka sprawa.
Grzegorz Bronowicki - Bełchatów ma o co walczyć, głównie dlatego, że dzięki braku licencji dla Polonii Warszawa, spadnie tylko jeden zespół. Zbyt wiele po Jagiellonii Białystok się nie spodziewam. GKS pokazuje wiosną, że skład złożony przede wszystkim z młodzieży, może nieźle grać w piłkę i być trudnym rywalem.
Bet365: GKS: 1.65, remis: 3.60, Jagiellonia: 5.50
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.