News: Henning Berg: Solskjaer był pod wrażeniem kibiców

Henning Berg: Solskjaer był pod wrażeniem kibiców

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

21.12.2013 09:17

(akt. 09.12.2018 00:44)

- Zanim przyszedłem do Legii rozmawiałem z Ole Gunnarem Solskjearem - trenerem Molde. Był zawiedziony wynikiem dwumeczu, ale o Legii mówił w samych superlatywach. Urzekła go atmosfera trybun. Najważniejsze było dla mnie spotkanie z władzami klubu. Szefowie mieli taka samą wizję na przyszłość i podejście do różnych rzeczy jak ja. Podzielam ich wartości i sposób myślenia. Oglądałem już wiele meczów Legii, znam zawodników, wiem jakie mają mocne strony, ale i co muszą poprawić. Trafiłem do drużyny prowadzącej w lidze, była tu więc dobrze wykonana praca. Choć gra w Lidze Europy rozczarowała. Teraz czas wykonać następny krok - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym trener Legii Henning Berg.

Wierzy pan, że może być nim awans do Ligi Mistrzów?


-
Na pewno ta drużyna ma potencjał, by w następnych latach zakwalifikować się do LM. By tego dokonać, musimy zrobić postęp i jako drużyna, i poszczególni piłkarze indywidualnie. Zbudujemy taką strukturę, by nowi młodzi zawodnicy wchodzili do drużyny. A przy tym Legia jest klubem, który stać na to, by regularnie grać w Lidze Mistrzów.



Z Polski, a zwłaszcza z Warszawy, nie ma pan chyba najlepszych wspomnień. 18 lat temu grał pan tu z Blackburn w Lidze Mistrzów i przegraliście 0:1.


- To prawda. Zdobyliśmy mistrzostwo, ale menedżer Kenny Dalglish, który jest fantastycznym trenerem, po tym sukcesie został awansowany na dyrektora, i to nie było dla nas najlepsze. Nikt inny z nas wcześniej nie wygrał ligi i nie wiedział, jak sobie z tym poradzić. Niektórzy zbyt luźno do tego wszystkiego podchodzili. Nie szło nam w pierwszej części sezonu, nie tylko w lidze, ale i w europejskich pucharach. W Manchesterze United, gdzie grałem później, piłkarze mieli inną mentalność. Gdy wygrałeś ligę, w kolejnym sezonie chciałeś wygrywać dalej. To była duża różnica między tymi klubami.


No właśnie, jako piłkarz grał pan dla wielu słynnych trenerów, ale przede wszystkim Aleksa Fergusona w MU. Czego od niego się pan nauczył?


-
Najważniejszą rzeczą jest umiejętność dowodzenia drużyną. Z każdego zawodnika potrafił zawsze wyciągnąć to, co najlepsze. Przy tym dawał sporo swobody. Nie miał stu zasad, ale wymagał, byś zawsze wyciskał z siebie wszystko. Gdy to robiłeś, był z ciebie zadowolony. Miał oczywiście też wielką wiedzą o futbolu, ale przede wszystkim imponowały mi jego cechy przywódcze. Zaszczepiał w piłkarzach pewność siebie i wiarę we własne możliwości.


Co by pan zrobił, gdyby zawodnicy Legii poszli na imprezę i tam nieco przesadzili z zabawą? Taka sytuacja miała miejsce pod koniec zeszłego sezonu.


- Dla piłkarzy ważne jest, by grali najlepiej jak umieją, dlatego na treningu i po zajęciach muszą robić wszystko w tym celu. Ale zawodnicy nie są robotami, tylko ludźmi. A ludzie potrzebują mieć życie poza piłką. Dzięki niemu potem gra się lepiej. Trzeba jednak dbać o to, by nic nie zakłócało przygotowań do meczów.


Zapis całej rozmowy z trenerem Legii w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.