Jacek Bednarz: Efekty pracy Runjaicia przyszły szybko

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

17.02.2023 09:15

(akt. 17.02.2023 09:15)

- Uważam, że po tym, co spotkało Legię w poprzednim sezonie, kiedy broniła się przed spadkiem, wicemistrzostwo byłoby bardzo dobrym osiągnięciem. Ale będzie arcytrudno je wywalczyć, bo Lech jest blisko - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" były piłkarz i dyrektor sportowy Legii Warszawa, Jacek Bednarz.

- Zaskakująco dobrze gra Widzew, Wisła pechowo przegrała z Lechem, ale broni nie złoży. Cracovia staje się poukładanym zespołem, nie pęka w meczach z faworytami i może być czarnym koniem wśród zespołów walczących o puchary. Pogoń gra ładnie, tylko goli nie strzela. To nieobliczalny zespół, potrafi zaskoczyć, ale brakuje skuteczności. Raków wydaje się być niezagrożony w drodze po tytuł, ale jest jeden warunek - musi pamiętać, że jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Jeśli chce być najlepszy, powinien zacząć grać lepiej niż teraz, pokazywać, że jest silny, bo sam widok jego piłkarzy nikogo nie wystraszy. Znając podejście trenera Papszuna, nie pozwoli, by kogokolwiek zlekceważyli.
 
- Niecierpliwie czekam na konfrontację Piasta z Legią, oba zespoły zaczęły rundę inaczej. Piast z wiosny to inna drużyna niż jesienią, prezentuje się korzystniej, dobrze biega. Lubię ofensywny futbol, w którym jest wysoki pressing, próby wymuszenia błędów na rywalu, próby przejęcia inicjatywy. Piast nie pozwala przeciwnikowi na komfort rozgrywania piłki, a po odbiorze stara się wyprowadzić szybki cios. Jak w Lubinie. Jesienią nie grał w taki sposób, ale w tym składzie personalnym ma to przyszłość. Kilka kwestii poprawiono, kilka ustabilizowano i wyeliminowano błędy. Z Jagiellonią Piast zremisował pechowo, zabrakło zimnej krwi, skuteczności i szczęścia. W Częstochowie przegrał też pechowo po kuriozalnym samobóju, ale w Lubinie nie dał szans Zagłębiu. Z Legią zagra podobnie, bo wie, że jeśli odbierze rywalowi komfort grania piłką, to może mu odebrać też punkty. Jak Cracovia. Legia spisuje się nadspodziewanie dobrze, ale pamiętajmy, co prze-chodziła jeszcze kilka miesięcy temu i z jakich tarapatów musiała się wykaraskać. Zmierza w dobrym kierunku, ale cudów nie ma - błędów popełnianych latami nie naprawi się z dnia na dzień. W składzie są niemal ci sami ludzie, którzy przeżyli wspomniany kryzys, a teraz się odbudowują. Nie da się jednym przełączeniem guzika zamienić słabą grę we wspaniałą. Drugie miejsce to efekt ogromnej mobilizacji. Widzę konsekwencję w działaniu, ale jakościowy skok nie nastąpił. Na bazie tego, co jest, można budować coraz lepszy zespół. Na razie Legia jest solidna, zdobywa punkty, ale ma słabe strony - za łatwo traci gole po prostych błędach. Okoliczności, w których rywale zdobywają bramki, przypominają koszmary z poprzedniego sezonu. Jednak widzę efekty pracy Kosty Runjaicia - przyszły szybko. To nic, że czasem brakuje polotu czy jakości, bo jest dyscyplina, niemiecka obowiązkowość i świadomość zawodników, że każdy mecz muszą wybiegać. Widzę, że piłkarzom wróciła pewność, ale nic nie przyjdzie od razu, nic nie spadnie z nieba. Runjaić odnowi Legię, przygotuje, zbuduje fundamenty, ale potrzebuje czasu. Sądziłem, że wszystko zajmie mu go więcej, a zespół jest na podium i walczy o Puchar Polski. Tylko żeby nikt nie pomyślał, że wydarzenia z ubiegłego sezonu były jedynie chwilowym spadkiem formy. Legia była pogrążona w głębokim kryzysie, który nie przyszedł bez przyczyny, i nadal z niego wychodzi.

Całą rozmowę z Jackiem Bednarzem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.