Jakub Kosecki: Największy błąd? Odejście z Legii do Sandhausen
02.12.2020 09:20
Mówi pan, że mógł zostać w Legii, ale z Henningiem Bergiem i Besnikiem Hasim nie dogadywał się pan najlepiej.
- U Berga najbardziej denerwowało to, że rozegrałem dobry mecz, a potem mnie nie wystawiał. Ale przynajmniej podchodził do mnie dzień czy dwa przed spotkaniem i mówił, czy wystąpię. Kiedy wybierał innych, podawał powód. Dlatego nie zaliczyłbym go do fałszywych osób. A jeżeli chodzi o Hasiego, nie był to człowiek, za którym skoczyłbym w ogień.
W tamtym czasie wypominano panu imprezowanie.
- To też mam na liście błędów. Chodzi zwłaszcza o wydawanie ogromnych pieniędzy na głupoty tylko po to, żeby zabawić się z kolegami. W pewnym momencie powiedziałem sobie: „OK, Kosa, fajnie było, ale musisz przestać”. Swoje przebalowałem. Kilka razy zdarzało się wydać na imprezie po 30 tysięcy złotych. Potrzebowałem tego, żeby się zresetować. Najważniejsze, że to już za mną. Czas mija strasznie szybko, a ja nauczyłem się inaczej rozwiązywać problemy.
Zapis całej rozmowy z Jakubem Koseckim można przeczytać w środowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.