Joel Abu Hanna – treningi z Chicharito oraz Havertzem, wicemistrz Europy i przewrotka
16.05.2021 18:00
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Niemcy. Rejencja Kolonia. Troisdorf. Miasto w powiecie Rhein-Sieg, pomiędzy Bonn a Kolonią. To właśnie tam – podobnie jak m.in. finalistka Wimbledonu, Sabine Lisicki – w 1998 roku urodził się Joel Abu Hanna. To syn arabskiego chrześcijanina z Izraela (mieszkał w małej wiosce w pobliżu Naharijji) i Niemki. Posiada obywatelstwo niemieckie i izraelskie. Z początku występował w SC Uckerath, a następnie reprezentował dwa kluby w Hennef (kilka lat temu Legia była tam na zgrupowaniu): TuRa oraz Hennef 05. W 2008 roku przeniósł się do akademii Bayeru Leverkusen, w której dorastał i ćwiczył u boku ciekawych piłkarzy. – W Leverkusen trenowałem z Chicharito, Hakanem Calhanoglu, Kai Havertzem. To było wspaniałe doświadczenie. Grałem tam ze świetnymi zawodnikami, ale nie byłem wówczas wystarczająco dojrzały. Teraz jestem w najlepszej formie w dotychczasowej karierze. Wierzę, że będę szedł do przodu i stopniowo się poprawiał – przyznał niecały rok temu, w rozmowie z sport5.co.il.
W trakcie reprezentowania "Aptekarzy", rywalizował w ligach juniorskich, a także dziewięć razy zagrał w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Dwa razy był na ławce pierwszego zespołu (w lidze z VfB Stuttgart i w Lidze Europy z Villarreal CF). W "jedynce" Bayeru jednak nigdy nie zadebiutował. W Leverkusen przebywał do 19. roku życia.
Reprezentacje
Obrońca ma za sobą łącznie 20 występów w młodzieżowych kadrach Niemiec (U-17, 18 i 19), do których był powoływany w trakcie gry w Bayerze. Miał wówczas okazję rywalizować w jednej drużynie m.in. z Felixem Passlackiem (Borussia Dortmund) oraz Ridle Baku – bratem bliźniakiem Makany Baku z Warty Poznań. W połowie 2015 roku, wraz z reprezentacją do lat 17, został wicemistrzem Europy. W finale z Francją (1:4) rozegrał cały mecz, we wcześniejszych spotkaniach grał w niepełnym wymiarze czasowym. Trzy miesiące później dotarł także do 1/8 finału mistrzostw świata U-17.
Ostatecznie, kilka miesięcy temu Abu Hanna wybrał grę dla kadry Izraela, ponieważ jego tata pochodzi z tego państwa. Jak wypadł w debiucie? Niezbyt dobrze. Przeciwko Czechom (1:2) pechowo skierował piłkę do własnej bramki i został zmieniony w przerwie. Na tę chwilę ma na koncie trzy spotkania w reprezentacji.
Kolejne kroki w Niemczech, kontuzje i niewiele szans na grę
Po dziewięcioletnim pobycie w Leverkusen, Abu Hanna związał się z 1. FC Kaiserslautern. – Podpisujemy kontrakt z młodym defensywnym graczem, który jest zdolny do rozwoju. Przez dłuższy czas śledziliśmy go w Bayerze i kadrach narodowych. Jest silnym fizycznie zawodnikiem, który ma bardzo dobrą mentalność – opowiadał w fck.de Boris Notzon, dyrektor sportowy "Czerwonych Diabłów". Zawodnik spędził tam rok – w tym czasie zagrał w 16 meczach (11 w 2. Bundeslidze, 4 w rezerwach, 1 w DFB-Pokal), miał dwie asysty i cztery żółte kartki. Ówczesny sezon (2017/18) nie był udany dla zespołu, który spadł z 2. do 3. Bundesligi.
Po zakończeniu rozgrywek, piłkarz zdecydował się na przenosiny do 1. FC Magdeburg, który był świeżo po awansie na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Początek okazał się dla niego pechowy – doznał lekkiej kontuzji, która wykluczyła go z rywalizacji. Swoje zrobiła też sytuacja sportowa oraz zmiana trenera. Czynniki te spowodowały, że Abu Hanna – w pierwszym półroczu - nie zagrał ani razu. Przejście do klubu z Magdeburga nie potoczyło się zgodnie z jego oczekiwaniami. Na początku 2019 roku obrońca zdecydował się na kilkumiesięczne wypożyczenie do III–ligowej Fortuny Koeln, w barwach której wystąpił osiem razy (połowę czasu spędził na leczeniu urazu – naderwał włókno mięśniowe). – Po przejściu z Bayeru do Kaiserslautern popełniałem błędy, potem nie grałem przez ponad rok. Czas w Magdeburgu był zły, nie mieliśmy wzajemnego zrozumienia. Dlatego w połowie 2019 roku otrzymałem nie najlepsze oferty, nawet poważnie zastanawiałem się nad tym, czy kontynuacja gry ma sens. Ale wtedy nadarzyła się okazja (…) – stwierdził obrońca w ua.tribuna.com.
Przewrotka
Lipiec, rok 2019. Abu Hanna zmienił otoczenie. Przeniósł się do ligi ukraińskiej, związał się z Zorią Ługańsk. Na miejscu zastał Wiktora Skrypnyka – trenera, który w przeszłości również pracował w Niemczech. Szkoleniowiec kończył karierę piłkarską w Werderze, a następnie prowadził jej juniorskie zespoły, rezerwy oraz "jedynkę". – Poznałem Abu Hannę, kiedy trenowałem w Niemczech. Przestraszył się, kiedy Zoria złożyła mu ofertę. Rozmawiałem z nim, zakomunikowałem, co go czeka. Powiedział, że jest gotowy – stwierdził Skrypnyk.
Zadebiutował w Zorii w eliminacjach Ligi Europy (z Buducnostem Podgorica). Pojawił się na boisku w 84. minucie. Trzy dni później po raz pierwszy zagrał w ukraińskiej ekstraklasie. I był to dla niego jednocześnie debiut w podstawowym składzie: rozegrał 87 minut w spotkaniu z Worskłą Połtawa. W dalszych rundach kwalifikacji do Ligi Europy zmierzył się z CSKA Sofia (w rewanżu miał wstrząśnienie mózgu, opuścił boisko w 4. minucie) oraz RCD Espanyol. Porażka w tym drugim meczu sprawiła, że klub z Ługańska nie zdołał awansować do fazy grupowej. Z początku parę razy wystąpił na lewej obronie, ale dość szybko – ze względu na kontuzję Witalija Wernyduba – został przesunięty na środek defensywy. Gdy zaczął grać na stoperze z Jewhenem Czeberką, to wyglądał znacznie lepiej niż on, wiele razy "sprzątał" po Ukraińcu. Gdy Wernydub wrócił do zdrowia, to Abu Hanna grał na obronie raz z nim, a raz z Czeberką.
Pierwszy września, rok 2019. Mecz z Dynamem Kijów, 82. minucie. Władłen Jurczenko (w przeszłości również grał w Bayerze) dośrodkował z rzutu rożnego, na bliższy słupek. Piłka odbiła się od Władysława Kabajewa, a Abu Hanna, który był na 10. metrze, zdecydował się na przewrotkę. Futbolówka poszybowała w kierunku dalszego słupka i... wpadła do siatki. Piękny gol, w dodatku na wagę remisu. Dla 23–latka było to jednocześnie pierwsze i ostatnie trafienie w barwach Zorii. – Szalona bramka, której nigdy wcześniej nie zdobyłem w taki sposób. Nasi lekarze spytali, jak to zrobiłem. Nie wiedziałem, co im odpowiedzieć – mówił tuż po spotkaniu.
Abu Hanna opuścił pierwszych pięć meczów w lidze w 2020 roku. Doznał kontuzji, a kiedy był gotowy do gry, to sezon został wstrzymany z powodu pandemii koronawirusa. Gdy rozgrywki zostały wznowione, to obrońca wystąpił w siedmiu z ośmiu gier (pięć razy w wyjściowej "jedenastce"). Aczkolwiek powrót okazał się dla niego dość bolesny. Przeciwko FK Ołeksandrijii (0:1) wbiegł na murawę w 89. minucie. Wyróżnił się nie tylko nowym kolorem włosów, ale także sprokurowaniem rzutu karnego. Był to wypadek przy pracy, w kolejnych tygodniach zawodnik grał lepiej. Ale w pewnym momencie dopadł go pech. Przedwcześnie, bo już w 21. minucie (uraz), skończył rywalizację z Kołosem Kowaliwka. Szybko się wyleczył i pięć dni później wszedł z ławki w meczu z Dynamem Kijów (1:3, i przy tym wyniku wchodził). Spisał się z bardzo dobrej strony, a w 73. minucie uchronił zespół przed stratą kolejnego gola – wybił piłkę z linii bramkowej (bramka była pusta).
– Został bardzo ciepło przyjęty w Ługańsku. To miła osoba, która w każdej chwili pomoże. Ma dobrą psychikę i ciekawą mentalność, szczery uśmiech. Jest jak kaczka – zanurzasz go w wodzie, a on z niej wyjdzie i otrząśnie się, jakby nic się nie stało. Joel grał w wielu miejscach i dużo widział, przeszedł przez wiele trudności. A teraz dostał się do zespołu, w którym chłopaki bardzo mu pomagają i dają mu wskazówki. Nauczył się już rosyjskiego i może się w nim, mniej więcej, porozumiewać – opowiadał rok temu, w rozmowie z ua.tribuna.com, piłkarz Zorii, Andrejs Ciganiks, z którym Abu Hanna przez cztery lata dzielił pokój za czasów gry w Leverkusen.
Czołowy stoper ligi ukraińskiej
Zoria zajęła trzecie miejsce w lidze w poprzednim sezonie, co zapewniło jej fazę grupową Ligi Europy. Klub z Ługańska trafił do grupy z SC Braga (dwie porażki), AEK-em Ateny (porażka, wygrana) oraz Leicester City (porażka, wygrana). Obrońca zagrał wówczas w pięciu z sześciu spotkań i miał asystę w meczu z Portugalczykami. Według Instat, został najlepszym zawodnikiem Zorii w tych rozgrywkach. Z powodzeniem radził sobie także w ukraińskiej ekstraklasie. W pierwszej części obecnego sezonu był liderem UPL pod względem liczby wygranych pojedynków 1 na 1 w obronie. W rundzie jesiennej najczęściej wdawał się w grę 1 na 1 w defensywie (166). Wygrał najwięcej takich pojedynków w lidze – 116. Jego skuteczność wyniosła 70 procent.
– Jeśli chodzi o budowanie ataków, od środkowego obrońcy wymagane są trzy rzeczy: obserwowanie odległości między zawodnikami, szukanie okazji do odcięcia części pressingu i możliwość przechwytu piłki poprzez szybkie doskoki... Abu Hannah może wykonać to na bardzo dobrym poziomie – czytamy w Tribunie. – "Jego oczy płoną, potem jest rzut karny i gol dla rywali. Taki to facet, dla niego wszystko jest gorące. Ale zapowiada się bardzo obiecująco. Zdobędzie doświadczenie, będzie grał świetnie". W zeszłym sezonie Skrypnyk łaskawie zbeształ obrońcę za zbyt aktywną i nierozważną grę defensywną. Kolejne miesiące pokazały, że Abu Hannah pracował nad błędami – można przeczytać w ukraińskich mediach. – Powiedziano mi, że jestem dojrzały jak na swój wiek. To z tego względu, że w domu wychowałem się na takich wartościach, jak skromność i przyzwoitość. Poza boiskiem należę do spokojnych osób, ale na murawie jestem pełen emocji. Ludzie, którzy znają mnie w normalnym życiu, nie rozpoznają mnie w trakcie meczów – stwierdził obrońca w newsrnd.com.
W drugiej części tego sezonu Abu Hanna wystąpił w dziesięciu meczach, a jego zespół wygrał siedem z nich. W każdym z tych spotkań grał w podstawowym składzie. – Ciekawe znalezisko władz klubu z Ługańska. Już drugi sezon z rzędu udowadnia wartość (…).Wzrost jego jakości gry jest oczywisty, nie bez powodu jest konsekwentnie powoływany do reprezentacji Izraela. Do tego można dodać doświadczenie związane z występowaniem w Lidze Europy. Nic dziwnego, że taki piłkarz generuje zainteresowanie innych drużyn, zwłaszcza w warunkach, gdy sytuacja z jego kontraktem pozostaje w zawieszeniu. W ciągu dwóch sezonów doszedł do statusu jednego z najlepszych środkowych obrońców UPL, pozostawiając jednocześnie miejsce na postęp – pisała ostatnio ukraińska "Tribuna", która umieściła go w jedenastce sezonu UPL.
Piłkarz miał kontrakt z Zorią do końca obecnego sezonu, a Legia rozmawiała z jego agentem od kilku tygodni. Zawodnik miał również możliwość przeniesienia się do Genui i Montpellier, ale podpisał trzyletni kontrakt z "Wojskowymi". W obecnym sezonie Abu Hanna zagrał w 27 spotkaniach, głównie jako środkowy obrońca. Może także występować po lewej stronie defensywy. W warszawskim klubie miałby oczywiście zastąpić Artema Szabanowa, którego legioniści nie wykupią z Dynama Kijów. Trener Czesław Michniewicz chce mieć w zespole lewonożnego stopera. Po kontuzji Szabanowa tę rolę pełnił ostatnio Mateusz Hołownia.
Statystyki Abu Hanny od sezonu 2017/2018:
Klub | Lata gry | Mecze | Gole | Asysty | Żółte kartki |
Zoria Ługańsk | 7.2019 – 5.2021 | 55 | 1 | 1 | 19 |
Fortuna Koeln (wyp.) | 1.2019 – 6.2019 | 9 | - | - | 2 |
1.FC Magdeburg | 7.2018 – 1.2019 | - | - | - | - |
1.FC Kaiserslautern | 8.2017 – 7.2018 | 12 | - | 1 | 2 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.