News: Judo: Wiłkomirski szansą dla polskiego judo

Judo: Wiłkomirski szansą dla polskiego judo

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

17.12.2016 18:41

(akt. 07.12.2018 11:19)

Prezesem legijnej sekcji judo jest Krzysztof Wiłkomirski, związany z tą dyscypliną od 25 lat, który zamiłowanie akurat do tego sportu wyniósł z domu. Judo jest dla niego pasją, czymś więcej niż tylko pracą. To medalista mistrzostw świata i Europy, dwukrotny olimpijczyk. Sekcję założył 7 lat temu, od dwóch lat jest we współpracy z Legią, co było docenieniem działań z dziećmi. Aktualnie sekcja prowadzi zajęcia w sześciu miejscach w Warszawie i stale się rozrasta. Dzieci ćwiczących na matach w barwach Legii jest z roku na roku coraz więcej, rośnie zadowolenie samych dzieciaków jak i rodziców. Dyscyplina ma jednak swoje problemy i z racji przynależności klubowej oraz nabytego doświadczenia, Wiłkomirski postanowił spróbować jej pomóc i startować w wyborach na prezesa związku. Czy ta misja ma szansę powodzenia. Tego nie wiemy, ale warto próbować.

- Dzięki przynależności do Legii, klubu najbardziej medialnego w Polsce, mogę sprawić, że o judo będzie głośno. W ten sposób można dotrzeć do potencjalnych sponsorów. W judo jest dziś bardzo wiele do zmiany, ale to nie jest tak, że wszystko jest złe. Czasem potrzebna jest tylko korekta. Najważniejszymi rzeczami, wymagającymi zmian są szkolenie i finansowanie. Jeśli chodzi o szkolenie, to trzeba patrzeć dwutorowo. By zdobyć medal na igrzyskach w 2020 roku, trzeba zatrudnić najlepszych specjalistów. Jakich? Takich jak Robert Krawczyk, aktualnie pracujący dla Belgii, którego podopieczny wywalczył w Rio medal. Takich jak Anita Szczepańska, która w ciągu dwóch lat ze swoją reprezentacją wywalczyła tytuł drużynowych mistrzyń Europy i wicemistrzyń świata. W tym czasie Katarzyna Kłys stanęła na podium mistrzostw świata pokonując po drodze rywalki z pierwszej trójki rankingu światowego. O takich szkoleniowców trzeba powalczyć, oni przy współpracy ze specjalistami od motoryki, psychologii czy wydolności mogą nam zrobić duży sukces. Niestety takie są realia i albo będziemy zawodowcami i pracowali jak na zachodzie, albo nie będziemy istnieli – w sporcie nie ma dziś już miejsca na amatorstwo. Drugi aspekt – to zaplanowanie szkolenia dla dzieci, które dopiero co rozpoczynają swoją przygodę z judo. Chcemy dać przykład, pokazać, jak powinno wyglądać szkolenie na poszczególnych etapach. Musimy pomagać szkolić się trenerom, by mogli rozwijać swój warsztat pracy. Oczywiście taki system szkolenia musi być opracowany we współpracy z najlepszymi specjalistami w tej dziedzinie. Tutaj duża rola dla trenerów doświadczonych, którzy by się chcieli włączyć w takie procesy szkolenia. Musimy też zacieśnić współpracę ze szkoleniowcami w klubach, aktywować okręgowe związki, trzeba dobrze zaplanować szkolenie w ośrodkach regionalnych, na które mamy już zgodę i zapewnione finansowanie z ministerstwa.


Taki system szkolenia jednak sporo kosztuje, trudno będzie to wszystko wprowadzić bez pieniędzy. – Pełna zgoda i dlatego oprócz środków, jakie otrzymujemy z ministerstwa, musimy powalczyć na innych polach takich jak fundusze europejskie, programy współpracy międzynarodowej, wymiany, fundacje czy dotacje z urzędów miast i województw. Zadaniem związku jest też współpraca i pomoc klubom i regionom w pozyskiwaniu takich funduszy. Trzeba też reaktywować współpracę z makroregionami, wszystkim będzie wtedy łatwiej. Trzeba poszukać wsparcia od zewnętrznych sponsorów i partnerów. Tak by nas wesprzeć i odciążyć przy wprowadzaniu tego szkolenia. Jestem po wielu spotkaniach, udało mi się nawiązać kilka porozumień, m.in. z grupą Enel Sport, która może pomóc w opiece i przygotowaniu motorycznym kadrowiczów. Jesteśmy też w kontakcie z Centralnym Ośrodkiem sportu – tak by hasło „Tu rodzą się zwycięzcy” było jak najbardziej aktualne. Jestem też po rozmowach z dużym japońskim koncernem motoryzacyjnym, który chętnie włączy się w całą logistykę przedsięwzięcia. Również Legia zapowiedziała wsparcie – szanse dla judo wiec są, ale wymaga to chęci i współpracy całego środowiska - również po wyborach. Funkcja prezesa to zaszczyt, ale i ogromna odpowiedzialność, dlatego przygotowuje się do jej pełnienia od wielu miesięcy. Trzeba się wywiązać z obietnic i planów. Pierwsze wyzwania już na początku roku – puchar świata w judo w Katowicach, a w Warszawie mistrzostwa Europy.


Wybory już w niedzielę, zakładając, że się powiedzie, co wtedy z sekcją Legii? – To klub, który tworzyłem od podstaw, ale działając z zaangażowaniem i korzyściami dla polskiego związku judo, będę musiał zatrudnić kogoś do pomocy w klubie, osobę która przejmie moją funkcję menedżerką. Budując polskie judo pracuję pośrednio na korzyść zarówno swojego klubu jak i dzieci w nim trenujących.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.