Kacper Tobiasz: Myślę, że przerośliśmy oczekiwania większości ludzi

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Canal+ Sport

13.11.2022 21:15

(akt. 13.11.2022 23:45)

– Czy ta runda była lepsza, niż można się było spodziewać? Myślę, że przerośliśmy oczekiwania większości ludzi. Wydaje mi się, że wokół nas krążyło takie pojęcie z sezonu przejściowego i budowania drużyny – nowy trener i tak dalej. Sądzę też, że dobrze nam się wszystkim współpracuje i ta współpraca dość szybko owocuje. Oby było tylko i wyłącznie lepiej – mówił po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (0:0), w 17. kolejce PKO Ekstraklasy, bramkarz Legii, Kacper Tobiasz.

– Wydaje mi się, że jedna i druga strona miała swoje sytuacje w tym meczu, które potocznie nazywamy "setkami". Myślę, że wykorzystanie jednej z nich mogło przeważyć o losach spotkania.

– Spokojny, czy stresujący wieczór dla Legii? Wydaje mi się, że bardziej stresujący. Przyjechaliśmy po wygraną, chcieliśmy skończyć tę rundę zwycięstwem. Tak naprawdę jedyne, co się udało z założeń, to zachować czyste konto, z czego się osobiście cieszę. Szkoda, że po drugiej stronie nic nie wpadło.

– Jeżeli chcemy gonić lidera czy zdobyć mistrzostwo, to sytuacje, które sobie tworzymy, musimy wykorzystywać i wygrywać takie mecze. A tak finalnie wyjeżdżamy z Wrocławia z jednym, a nie z trzema punktami.

– Interwencja przy strzale Yeboaha była trudna, bo kompletnie nic nie widziałem. Bardzo szybką nogę ma ten zawodnik, potrafi w milisekundach odejść od przeciwnika i uderzyć. Wydaje mi się, że ta sytuacja była zdecydowanie trudniejsza.

– Czy były szampany, gratulacje, uściski po wiadomości o wyjeździe na mundial? Akurat informację od trenera Czesława (Michniewicza – red.) dostałem w momencie, kiedy jechaliśmy w sobotę na mecz autokarem, więc tak naprawdę wszystkie gratulacje itp. były przez telefon. Wiem tyle, że żeńska część mojej rodziny się cała popłakała. Jestem przeszczęśliwy z tego powodu, mimo że to są tylko treningi. Cieszę się, że trener Czesław wyróżnił mnie pod tym kątem. Zawsze marzyłem o tym, żeby pojechać i spotkać tych zawodników, i grać z nimi w przyszłości, więc jedno z kolejnych marzeń zostało spełnione.

– Wydaje mi się, że moją rolą w Katarze będzie tylko uczestniczenie w treningach, bo oficjalną listę już wysłano wcześniej, więc dopisać mnie chyba nie można, ale mi to nie przeszkadza. Tak jak mówiłem – cieszę się z tego, że w ogóle tam będę. Jestem ogromnie zadowolony, że będę mógł ćwiczyć i pomagać chłopakom w tym, żeby trzymali formę na te mecze.

– Czy zagłosowałbym na siebie w trójce najlepszych bramkarzy rundy? Nie można być zawsze pierwszym. Postawiłbym zdecydowanie na Henricha Ravasa z Widzewa Łódź. Znam go dość długo – mieliśmy kiedyś styczność ze sobą w Derby County, byłem tam chwilę potrenować, spotkałem go. On wtedy wrócił na Słowację i wydaje mi się, że zagrał tam dwa sezony. Przeszedł do Widzewa jeszcze w I lidze i już tam wymiatał, a tutaj tylko potwierdza moją opinię. Kovacević trzeci, ja drugi. Nie mogę być za skromny. 

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.