Kosta Runjaić
fot. Jan Szurek

Kosta Runjaić: Finał Pucharu Polski to dla mnie największy mecz w karierze

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

28.04.2023 21:30

(akt. 29.04.2023 01:23)

– Wcześniej nie mieliśmy łatwej sytuacji. Byliśmy po trzech występach bez wygranej, niepotrzebnej porażce z Wartą, towarzyszyła nam swego rodzaju presja. Powiedziałem na przedmeczowej konferencji prasowej, że najlepszym lekarstwem będzie zwycięstwo. Jestem więcej niż zadowolony z tego, jak zagraliśmy, z poziomu zawodników, zwłaszcza z zaangażowania i energii, jaką pokazaliśmy od początku rywalizacji – mówił po spotkaniu z "Nafciarzami" (2:0), w 30. kolejce PKO Ekstraklasy, trener Legii, Kosta Runjaić.

Myślę, że kontrolowaliśmy obie połowy. Strzeliliśmy gola, choć znów nie udało się zdobyć drugiej bramki na wczesnym etapie meczu. Broniliśmy się całą drużyną, jako grupa. Uważam, że ostatecznie zasłużyliśmy na wygraną. Jestem bardzo szczęśliwy. Wciąż zajmujemy 2. miejsce, mamy 60 punktów, to dobra statystyka. Teraz zaczynamy myśleć o finale Pucharu Polski, chodzi o mnie i sztab. Przed zawodnikami dwa dni odpoczynku, w poniedziałek wracamy do zajęć.

Trener stołecznej drużyny został spytany, czy Legia odwoła się od żółtej kartki, którą został napomniany Rafał Augustyniak. – Nie widziałem tej sytuacji. Jeśli pojawiły się jakieś wątpliwości, co do decyzji sędziego, to na pewno o tym porozmawiamy, ale myślę, że obecnie nie jest to główny temat. Jestem zadowolony z poziomu tego zawodnika, jego rozwoju. W ostatnich meczach stał się coraz silniejszy, wyrósł na pewnego rodzaju lidera, jest bardzo ważnym piłkarzem. Na finał Pucharu Polski będzie gotowy, to teraz najważniejsze spotkanie – dodał Niemiec.

Puchar Polski? To nie presja, to przyjemność. Czujemy naprawdę dużą euforię z powodu awansu do finału, to była trudna podróż. Szanse są wyrównane, 50 na 50. Zagramy z Rakowem, który jest obecnie najlepszym zespołem ligi, ma większe doświadczenie, gdyż wygrał dwa ostatnie finały, zdobył Superpuchar. Nie mamy zbyt wielu zawodników z takimi przeżyciami, ale sądzę, że będziemy gotowi do tego, by dać dobrą walkę. Podejdziemy do meczu ze sporą determinacją, lecz ważne jest też to, by cieszyć się tym wydarzeniem, czuć przyjemność i radość. Na pewno czeka nas znakomity doping z trybun, to dla nas gra u siebie. Wszystko jest możliwe. Nie mówię, że spodziewam się zwycięstwa, ale damy z siebie wszystko, spróbujemy wygrać. Jestem bardzo ciekawy wtorku, to będzie dla mnie największe spotkanie w karierze, obejrzy go cała piłkarska Polska. Otrzymuję wiele głosów, życzeń, że to czas, by wygrać PP z Legią.

Kapustka zszedł z boiska w przerwie, gdyż taki był plan przed meczem. W piątek wybraliśmy inny skład. Cały sztab szkoleniowy był przekonany, że ta jedenastka da nam największe szanse na wygraną. Mając na uwadze finał Pucharu Polski, Bartek potrzebował rytmu, minut, w pierwszej połowie zaprezentował się solidnie, choć wiadomo, że może grać lepiej. Zastąpił go Celhaka, potem na boisko wszedł Mladenović. Chodziło o to, by na wtorek przygotować też innych piłkarzy, jak np. Baku, który zagrał naprawdę nieźle. Kto wie, być może spotkanie z Rakowem potrwa 120 minut, dlatego od kilku tygodni, a zwłaszcza w ostatnich dniach, zastanawialiśmy się, jak zarządzać obciążeniami.

– Raków to naprawdę mocna drużyna, ma najlepszą obronę w lidze, trochę większe doświadczenie w finałach niż my. Wiemy, z kim zmierzymy się we wtorek. To zespół silny fizycznie, bardzo dobrze przygotowany taktycznie, gra z dużą dyscypliną w ataku, zwłaszcza w defensywie, posiada klarowny model.

– Wiemy, czego możemy się spodziewać w finale Pucharu Polski, aczkolwiek oczekuję także jakiejś korekty ze strony Rakowa. Wydaje mi się, że ostatni mecz, jaki graliśmy z tym zespołem na naszym stadionie, okazał się chyba najlepszym w sezonie. Pokazaliśmy wszystkie szczegóły, które były potrzebne do wygranej, czyli fantastyczny poziom taktyczny, dużą dyscyplinę, determinację, dobre utrzymywanie się przy piłce, sporą odwagę, wysoką intensywność.

– Jeśli grasz przeciwko zespołom na tym samym poziomie albo trochę lepszym, to myślę, że kluczowa jest pierwsza bramka. Musimy znaleźć równowagę w obronie, zachować czyste konto i znaleźć moment na strzelenie gola. Wydaje mi się, że Legia i Raków nie podejmą najwyższego ryzyka od początku rywalizacji. Raz jeszcze obejrzymy kwietniowe spotkanie z klubem z Częstochowy, a także piątkowy mecz z Wisłą Płock. A potem zobaczymy, co będzie.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.