Josue Carlitos
fot. Michał Terlecki

Gole Josue i Muciego, wygrana z Wisłą

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

28.04.2023 18:00

(akt. 29.04.2023 18:09)

Legia Warszawa zwyciężyła u siebie 2:0 Wisłę Płock w 30. kolejce PKO Ekstraklasy i w dobrych nastrojach przystąpi do wyczekiwanego finału Pucharu Polski. Bramki zdobyli Josue (rzut karny) i Ernest Muci. Ten wynik sprawił, że w piątek Raków Częstochowa nie zdołał zapewnić sobie mistrzostwa.
PKO Ekstraklasa 2022/2023 - Kolejka 30
Legia WarszawaLegia Warszawa
2 0

(1:0)

Wisła PłockWisła Płock
28-04-2023 18:00 Warszawa
Jarosław Przybył CANAL+ SPORT, CANAL+ FAMILY
12'
13'
21'
22'
28'
43'
46'
60'
61'
62'
64'
73'
74'
74'
83'
87'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaWisła Płock
  • 69. Bartłomiej Gradecki

  • 71. Jakub Szymański

  • 3. Steve Kapuadi

  • 4. Adam Chrzanowski

    73'
  • 19. Martin Sulek

  • 23. Filip Lesniak

    74'
  • 10. Rafał Wolski

  • 14. Mateusz Szwoch

    87'
  • 77. Piotr Tomasik

  • 18. Bartosz Śpiączka

    73'
  • 20. Łukasz Sekulski

    60'

Rezerwy

  • 1. Krzysztof Kamiński

  • 7. Radosław Cielemęcki

  • 8. Dominik Furman

    74'
  • 9. Dawid Kocyła

    60'
  • 11. Martin Hasek

    87'
  • 21. Igor Drapiński

  • 24. Marko Kolar

    73'
  • 27. Milan Kvocera

    73'
  • 89. Aleksander Pawlak

Mimo że za 3 dni Legia zagra w finale Pucharu Polski z Rakowem, to jej trener, Kosta Runjaić, zdecydował się wystawić mocny, niemalże optymalny skład na domowe spotkanie z Wisłą Płock. W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Artur JędrzejczykRafał Augustyniak oraz Yuri Ribeiro. Na wahadłach zagrali Paweł Wszołek i Makana Baku. Środek pola zajęli Bartosz Slisz, Josue oraz Bartosz Kapustka. W ataku wystąpili Tomas PekhartCarlitos. Mecz z ławki zaczęli tacy zawodnicy, jak Filip Mladenović czy Ernest Muci (kilka dni temu wyleczył uraz mięśniowy. W kadrze zabrakło m.in. Mattiasa Johanssona (nie jest jeszcze gotowy do gry) i Blaza Kramera, który znowu wystąpił w rezerwach.

Na początku niewiele działo się na boisku. Legioniści częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie przekładało się to na akcje bramkowe. Pozorny spokój potrwał do 10. minuty, gdy Pekhart został zahaczony przez Adama Chrzanowskiego w "szesnastce" i padł na murawę, domagając się rzutu karnego. Sędzia początkowo nie wskazał na "wapno", lecz po analizie VAR odgwizdał "jedenastkę". Do futbolówki podszedł Josue i pewnie zamienił karnego na gola. Dla Portugalczyka było to 11. trafienie w lidze.

Po strzelonym golu "Wojskowi" nie zamierzali składać broni i coraz częściej gościli w polu karnym Wisły. Choć przewaga stołecznej drużyny była bezdyskusyjna, to nie niosła za sobą wielu groźnych sytuacji. Akcje kończyły się najczęściej wybiciem piłki przez obrońców lub skuteczną interwencją Bartłomieja Gradeckiego.

Piłkarze Wisły, zepchnięci do defensywy, rzadko przedostawali się na połowę Legii, nie mówiąc już o zagrożeniu w pobliżu bramki Tobiasza. Dobrze obrazuje to fakt, że "Nafciarze" do 42. minuty nie oddali ani jednego strzału. Dopiero tuż przed przerwą nieco przejęli inicjatywę i dwa razy uderzali, lecz w obu przypadkach lepszy był "Tobi". Po pierwszej połowie było 1:0.

Druga połowa rozpoczęła się od dobrego strzału Baku (18. metr), który z problemami odbił do boku Gradecki. Poza tą sytuacją trudno mówić o większych emocjach. Legioniści spokojnie wymieniali podania, a cofnięci na własną połowę piłkarze z Płocka, czekali na okazję do kontrataku. Momentami mecz wyglądał tak, jakby warszawiacy chcieli utrzymać jednobramkowe prowadzenie, a goście niespecjalnie przejmowali się niekorzystnym wynikiem.

Zawodnicy Runjaicia mieli problem z przebiciem się przez defensywę Wisły. Strzałów z dystansu spróbowali więc Slisz i Josue, ale w obu przypadkach piłka znacznie mijała bramkę. Bliski strzelenia gola był za to wprowadzony z ławki Mladenović. Serb miał trochę wolnego miejsca na lewej stronie pola karnego, uderzył, lecz na posterunku był Gradecki.

W doliczonym czasie miejscowi postawili kropkę nad "i". Muci wyłuskał piłkę spod nóg Jakuba Szymańskiego, przebiegł kilkanaście metrów, wpadł w pole karne i mocnym strzałem z lewej nogi pokonał bramkarza Wisły. Ostatecznie Legia wygrała 2:0 z klubem z Płocka.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (528)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.