Legia Warszawa – Wisła Płock: Przedsmak finału Pucharu Polski
28.04.2023 08:45
Imponująca wygrana w hicie z Rakowem, awans do finału Pucharu Polski. O ile Legia kapitalnie weszła w decydującą część sezonu, to szybko straciła szanse na mistrzostwo, gdyż dwa razy zremisowała (po 2:2 z Miedzią Legnica i Lechem Poznań), a w minionej kolejce uległa na wyjeździe 0:1 Warcie Poznań. Ten wynik sprawił, że "Wojskowi" przerwali okazałą serię, która zakończyła się na 19 meczach bez porażki.
Legionistom – wiceliderom PKO Ekstraklasy (57 "oczek"; 16 zwycięstw, 9 remisów, 4 porażki), którzy tracą aż 11 punktów do prowadzącego Rakowa i mają 7-punktową przewagę nad trzecią Pogonią Szczecin – pozostała już tylko jedna passa. W tym sezonie wciąż są niepokonani przy Łazienkowskiej, ale by było tak do końca rozgrywek, potrzebna jest zmiana nastawienia, gra na pełnych obrotach, większa koncentracja i zaangażowanie. Przed nimi jeszcze trzy spotkania na własnym stadionie – z Wisłą, Jagiellonią i Śląskiem.
Teraz Legia zmierzy się u siebie z Wisłą Płock, która jako ostatnia, nie licząc Warty, była w stanie ją pokonać. Stało się to nieco ponad pół roku temu (14.10.2022). Wówczas "Nafciarze" zwyciężyli u siebie 2:1 po golach Mateusza Lewandowskiego i Łukasza Sekulskiego. Jedyną bramkę w barwach "Wojskowych", na 1:1, zdobył Josue (rzut karny).
– Jesteśmy świadomi, że w ostatnich trzech spotkaniach nie zaprezentowaliśmy się najlepiej, zwłaszcza w drugiej połowie z Wartą nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Czujemy niezadowolenie, chcemy pokazać się z lepszej strony. Najskuteczniejszym lekarstwem jest zwycięstwo, o które powalczymy – mówił szkoleniowiec Legii, Kosta Runjaić.
Trzy dni po meczu z Wisłą, stołeczny zespół czeka finał Pucharu Polski, czyli – zdaniem wielu – najistotniejszy występ w tej części sezonu, aczkolwiek trener Runjaić ma w tej kwestii inne zdanie. – Najważniejsze spotkanie będzie w piątek, o godz. 18:00. O rywalizacji z Rakowem będziemy myśleć dopiero po grze z klubem z Płocka – tłumaczył.
Niemiec nie skorzysta w piątek z Mattiasa Johanssona (nie jest jeszcze gotowy do gry) i Blaza Kramera. Słoweniec wznowił rywalizację po urazie przywodziciela, strzelił gola w poprzednim meczu "dwójki", pokazał jakość. – Miał rozbrat z piłką, walczył z kontuzją, samym sobą. To dobre wieści, że wrócił po sporej przerwie, od dłuższego czasu zadowalająco trenował z zespołem. Pozytywnie zaprezentował się w III lidze, ale nie znajdzie się w kadrze na spotkanie z Wisłą, ponownie zagra w drugiej drużynie. W zależności od jego postawy w rezerwach, zdecydujemy, czy będzie brany pod uwagę pod kątem finału Pucharu Polski i następnych kolejek ekstraklasy – dodał Runjaić. Reszta zawodników jest zdrowa i gotowa, tyczy się to również Tomasa Pekharta oraz Ernesta Muciego, którzy tydzień temu nie pojechali do Grodziska Wielkopolskiego. Czech zmagał się z infekcją, którą wyleczył, a Albańczyk nie ma już kłopotów mięśniowych.
W piątek dojdzie zapewne do kilku zmian w podstawowym składzie Legii, gdyż czasu do finału Pucharu Polski zostało niewiele, a niektórzy zawodnicy mają w nogach sporo meczów. Jak może wyglądać wyjściowa jedenastka? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzą Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak oraz Maik Nawrocki. Na wahadłach zagrają Paweł Wszołek i Filip Mladenović. Środek pola zajmą Patryk Sokołowski, Josue oraz Igor Strzałek. W ataku wystąpią Pekhart i Maciej Rosołek.
Wisła fantastycznie zaczęła sezon, była liderem od 1. do 8. kolejki, imponowała formą, świetnie funkcjonowała w ofensywie. Jednym z jej głównych kreatorów okazał się Davo, który po rundzie jesiennej zajmował 1. miejsce w klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy (razem z Saidem Hamuliciem). W styczniu br. Hiszpan definitywnie przeszedł do belgijskiego KAS Eupen, a "Nafciarze" wciąż odczuwają jego odejście, gdyż wiosną są – wspólnie ze Stalą Mielec – najgorszym zespołem ligi (8 punktów w 12 meczach).
Płocczanie są aktualnie na 10. pozycji w tabeli, mają na koncie 36 punktów (10 zwycięstw, 6 remisów, 13 porażek) i raptem 5 punktów przewagi nad strefą spadkową. W minionej kolejce przegrali 2:4 z Jagiellonią Białystok, mimo że po 10 minutach prowadzili 2:0. – Co się nie zgadzało? Wynik. Uważam, że dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie, po przerwie nie było aż tak fatalnie, popełniliśmy indywidualne błędy, które dużo nas kosztowały. Nie zanosiło się na porażkę, stało się inaczej. Wyciągnęliśmy wnioski. Zawodnicy mają świadomość, że jeśli będą pracować tak, jak na początku rywalizacji, to pokażą, że jesteśmy solidnym zespołem – tłumaczył Pavol Stano, który jest trenerem "Nafciarzy" od marca 2022 roku.
– Wisła ma wielu byłych zawodników Legii, jakości tam nie brakuje. Pamiętamy, że pierwsza część sezonu była w ich wykonaniu bardzo dobra, potem trochę spuścili z tonu, ostatnio mają nieco gorszy okres, lecz w dalszym ciągu są groźni, mogą pokrzyżować nam szyki. Ważne będzie to, by zachować cierpliwość, pokazać nieustępliwość, zdecydowanie – opowiadał Runjaić.
W kadrze "Nafciarzy" jest aż 7 piłkarzy z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Dominik Furman, Damian Warchoł, Jakub Rzeźniczak, Rafał Wolski, Mateusz Szwoch, Radosław Cielemęcki i Tomasz Walczak. Najwięcej sukcesów z "Wojskowymi" osiągnął "Rzeźnik" (2004-2006, 2007-2017), który zdobył 5 mistrzostw, 6 Pucharów Polski oraz 1 Superpuchar, grał także w Lidze Europy oraz Champions League. W piątek nie wystąpi, gdyż pauzuje za cztery żółte kartki. Poza kadrą znajdą się też Warchoł i Kristian Vallo, którzy mają problemy zdrowotne. Sztab szkoleniowy może skorzystać za to z Wolskiego, bo Komisja Ligi anulowała jego żółtą kartkę z meczu z Jagiellonią.
– Spędziłem w Legii 6 lat, miałem opcję przedłużenia kontraktu, nie skorzystałem z niej, aczkolwiek nie było tak, że bałem się dalszej rywalizacji. Po prostu chciałem coś zmienić, spróbować czegoś nowego. Zainteresowanie wykazała Wisła Płock, do teraz gra w niej Kuba Rzeźniczak, którego poznałem troszeczkę wcześniej, jeszcze przed transferem. To on był osobą, która popchnęła mnie w kierunku tej decyzji. Przedstawił sytuację, jak działa klub. Zaintrygowało mnie to, postanowiłem zaryzykować. Zależało mi na grze w ekstraklasie, więc zdecydowałem się na taki krok – mówił nam Cielemęcki.
Stołeczny zespół rywalizował z Wisłą 37 razy. Zwyciężył 23-krotnie, 5 spotkań zremisował, a 9 przegrał. Zdobył 62 bramki, stracił dwa razy mniej (31). Jak będzie teraz? Tego dowiemy się wieczorem. "Wojskowi" postarają się o to, by wygrać i w dobrych nastrojach przystąpić do wyczekiwanego finału Pucharu Polski. – Na Legię nie trzeba dodatkowo motywować. Każdy, kto wychodzi na boisko w Warszawie, zdaje sobie sprawę, że będzie pełny stadion, wymagający przeciwnik. Miło byłoby sprawić niespodziankę – dodał Stano.
– Nie możemy pozwolić sobie na takie zachowania, jak przeciwko Warcie, gdy zaczęliśmy być nerwowi. Trzeba cały czas realizować plan. Rzeczy, które wydarzyły się w Grodzisku Wielkopolskim, zostały przez nas szeroko omówione. Mam nadzieję, że dwie połowy na zbliżonym poziomie pozwolą nam na zwycięstwo – wyjaśniał Runjaić.
Według bukmacherów z Betcris, faworytem nadchodzącego spotkania jest wicelider PKO Ekstraklasy. Kurs na wygraną "Wojskowych" wynosi 1.50, remis to mnożnik 4.50, a zwycięstwo Wisły – 6.80. Mecz 30. kolejki ligowej, który poprowadzi Jarosław Przybył, odbędzie się w piątek, 28 kwietnia (godz. 18:00). Transmisja w CANAL+ FAMILY i CANAL+ SPORT. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Legia: Tobiasz – Jędrzejczyk, Augustyniak, Nawrocki – Wszołek, Sokołowski, Josue, Strzałek, Mladenović – Pekhart, Rosołek
Wisła: Gradecki – Szymański, Kapuadi, Chrzanowski, Tomasik – Szwoch, Lesniak, Furman, Wolski – Sekulski, Śpiączka
ZOBACZ TAKŻE:
- Kosta Runjaić: Nie zajmujemy się Rakowem
- Sześciu zagrożonych w meczu z Wisłą Płock
- Z obozu rywala. Wisła Płock
- Nieznani Sprawcy: Jest kilka spraw
- Pavol Stano: Miło byłoby sprawić niespodziankę w Warszawie
- Bartosz Śpiączka: Mam nadzieję, że strzelę gola przeciwko Legii
- Radosław Cielemęcki: Chcemy wygrać z Legią
- Pekhart gotowy do gry
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.