Kameron McGusty Michał Kolenda Legia Warszawa – Górnik Wałbrzych 81:91
fot. Marcin Szymczyk

Koszykówka: Bardzo ważny mecz

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

10.01.2025 17:45

(akt. 10.01.2025 18:04)

W najbliższą sobotę, 11 stycznia (godz. 17:30), Legia zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław w 14. kolejce Orlen Basket Ligi. Dla obu drużyn będzie to bardzo istotne spotkanie.

Legia przystąpi do meczu po trzech kolejnych porażkach ligowych, a takiej serii nie miała od bardzo dawna. Z kolei wrocławianie, przegrywając w hali Stulecia, praktycznie stracą szanse na udział w turnieju finałowym Pucharu Polski.

Stołeczny klub również nie może być jeszcze pewny udziału w turnieju PP, który w połowie lutego odbędzie się w Sosnowcu. Należy przypomnieć, że Legia jest obrońcą trofeum wspomnianych rozgrywek.

Wygrana legionistów we Wrocławiu zapewni im miejsce w ósemce po pierwszej rundzie rozgrywek, bez względu na pozostałe rezultaty. Porażka mocno skomplikuje sytuację. Cały czas nie wiadomo, iloma zawodnikami będzie dysponować w sobotę trener Ivica Skelin. Na pewno część młodzieżowców dojedzie na Dolny Śląsk dopiero po piątkowym meczu II-ligowych rezerw. Szansę na znalezienie się w składzie mają Dawid Niedziałkowski, Julian Dąbrowski, Wojciech Jasiewicz, Bartosz Habiera i Filip Maciejewski, który w ostatnim tygodniu wrócił na parkiet po 12-miesięcznej przerwie spowodowanej rehabilitacją po poważnej kontuzji. Młodzieżowcy przyjadą do Wrocławia wraz z Maciejem Jankowskim – asystentem w sztabie Skelina, który prowadzi drugoligową drużynę Profbud Legii.

Legia liczy na powrót Mate Vucicia, który pauzował od meczu z Górnikiem Wałbrzych. Bardziej wątpliwy jest występ Dominika Grudzińskiego. Na pewno ostatni tydzień pomógł w zgraniu się z resztą zespołu E.J.'a Onu, który dołączył do drużyny w dniu meczu z Arką. Nowy środkowy prezentował się bardzo przyzwoicie, ale na pewno potrzebuje więcej czasu, by wytrzymywać na parkiecie więcej minut na dużej intensywności, szczególnie wobec minut, które rozgrywał w tym sezonie w Hiszpanii. Legia zdecydowanie musi poprawić walkę o zbiórki, bo w tym elemencie ostatnio wyraźnie odstawała, a wrocławianie mają naprawdę solidną rotację podkoszową.

Przeciwko Legii co prawda nie wystąpi podkoszowy Śląska, Emmanuel Nzekwesi, który nabawił się urazu w świątecznym, wygranym meczu z Anwilem, ale WKS ma kim postraszyć pod tablicami. Jednym z nich jest Adrian Bogucki (śr. 7.3 pkt. i 3.9 zb.), który z pewnością będzie chciał błysnąć formą, szczególnie mając w pamięci przedsezonowe rozmowy ze stołecznym klubem.

Ponadto, w Śląsku na pozycjach 5 i 4 występuje Bośniak, Ajdin Penava (śr. 9.2 pkt., 3.2 zb.), który dał się poznać z dobrej strony występując wcześniej w Spójni. I choć najnowsze informacje są takie, że Nzekwesi nie wróci do gry na sobotnie spotkanie, gotowi mają być trzej pozostali dotychczas kontuzjowani zawodnicy – Daniel Gołębiowski (śr. 11.6 pkt. i 2.7 as.), Marcel Ponitka oraz Jeremy Senglin (śr. 9.8 pkt., 40.9% za 3 pkt.). W związku z tym, pod względem szerokości ławki, trener WKS-u będzie miał o wiele większe pole manewru aniżeli Skelin.

W Śląsku doszło w tym sezonie do licznych zmian kadrowych. Przede wszystkim pożegnano trenera, który udanie zakończył poprzedni sezon we Wrocławiu, czyli Miodraga Rajkovicia, z którym wcześniej rozmawiała również Legia, zanim pod wodzą Marka Popiołka zdobyła Puchar Polski. Miejsce Rajkovicia zajął Macedończyk, Aleksandar Jonchevski, który 1 grudnia podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu, z możliwością przedłużenia o rok. Ostatnio prowadził Bashkimi Prisztina ze stolicy Kosowa. Ponadto, z klubem pożegnali się Aleksander Wiśniewski (w listopadzie przeniósł się do Wałbrzycha), Isaiah Whitehead (kilka dni później trafił do Kinga) oraz Reginald Lynch, z którym rozwiązano umowę już pod wodzą nowego szkoleniowca. Sprowadzono wspomnianego już Nzekwesi, który rozpoczął sezon w Izraelu (trzy mecze w Hapoelu Gilboa Galil). W grudniu pozyskano również Donella Coopera II, który szybko wkomponował się do zespołu i stanowi dziś ważną rolę w drużynie (śr. 9.8 pkt., 9.8 as., 3.4 zb. i 45.8% za 3 pkt. w ciągu 25 min.). Wcześniej występował we Francji (Roanne) oraz Izraelu (Ness Ziona i Bnei Herzeliya). Najpoważniejszym ruchem transferowym wydawało się pozyskanie reprezentanta Polski, Adama Waczyńskiego, który od 10 lat występował w lidze hiszpańskiej, m.in. w Unicaja Malaga, Saragossie i Baxi Manresie. Po graczu z takim międzynarodowym doświadczeniem spodziewano się wiele, ale na razie widać, że potrzebuje więcej czasu na powrót do formy po kontuzji. W Śląsku wystąpił w ośmiu meczach ligowych (śr. 17:14 min.) i w tym czasie ma jedynie 3.0 pkt. na mecz, słabo rzuca z dystansu (15.8%), ale z nim na parkiecie drużyna z reguły wypracowuje dodatni bilans.

Poza wspomnianymi zawodnikami ważną rolę odgrywa podkoszowy Angel Nunez. Obecnie zdobywa 13.5 pkt., ma 6.6 zb., 1.0 bloku i nieźle rzuca z dystansu (40.4% za 3). Szanse dostaje także sprowadzony z Dąbrowy Górniczej Błażej Kulikowski (śr. 5.1 pkt.) oraz Kenan Blackshear, po którym z pewnością spodziewano się nieco więcej. Zawodnik, który ostatnio w lidze letniej występował w barwach Sacramento Kings, stawia pierwsze kroki na Starym Kontynencie, ale na razie jego rola w drużynie jest najmniejsza spośród wszystkich wrocławskich obcokrajowców (śr. 16 min. i 3.8 pkt.).

Przed sezonem Śląsk zakontraktował Ponitkę, który w ostatnich rozgrywkach zdobył krajowy puchar z Legią. To przede wszystkim twardy obrońca, o czym przekonują się kolejni ligowi rywale. W ataku bardzo dobrze wymusza przewinienia (śr. 4.1), a lepszy pod tym względem w WKS-ie jest tylko Penava. Ponitka zdobywa średnio 8.1 pkt. (w niespełna 25 min. na parkiecie), ma 3.7 asysty i 3.9 zbiórki, ale tak jak w Legii, ma problemy ze skutecznością rzutów wolnych (zaledwie 58.6%). Pod tym względem słabszy wynik we Wrocławiu ma jedynie Bogucki (46.7%).

W tym sezonie obie drużyny mierzyły się już ze sobą – w półfinale Superpucharu Polski, rozegranym w Radomiu, wyraźnie lepsi byli gracze z Dolnego Śląska, którzy zwyciężyli 77:70, ale momentami ich przewaga była zdecydowanie bardziej wyraźna, a końcowy rezultat nie oddaje przebiegu rywalizacji.

Legia potrafi zwyciężać w hali Stulecia, co pokazała w ostatnim sezonie, kiedy pokonała WKS bardzo wysoko. W kwietniu, pod koniec sezonu zasadniczego, warszawiacy wygrali aż 97:69, rewanżując się za porażkę z pierwszego meczu na Bemowie (82:98). Wcześniej Śląsk wygrał trzy domowe mecze z Legią, w tym dwa w półfinale play-off sezonu 2022/23. Stołeczna drużyna zwyciężała we Wrocławiu jeszcze w maju 2022 roku, kiedy w serii finałowej wygrała jedno ze spotkań, z tym że rozgrywane było ono w hali Orbita. Z kolei w hali Stulecia warszawski klub triumfował jeszcze w marcu 2022 roku (91:78).

Sobotnie spotkanie odbędzie się we wrocławskiej hali Stulecia przy ulicy Wystawowej. W obecnym sezonie wrocławianie występowali tam sporadycznie, rozgrywając sporo meczów domowych w mniejszej hali Orbita. Początek zaplanowano na godzinę 17:30, transmisja w Polsacie Sport 2. Bilety można kupować TUTAJ.

Więcej informacji o koszykówce znajdziecie na podstronie dot. stołecznej sekcji, TUTAJ.

TABELA ORLEN BASKET LIGI:

Lp.DrużynaM.Pkt
1Anwil Włocławek1324
2Trefl Sopot1322
3PGE Start Lublin1321
4Górnik Zamek Książ Wałbrzych1321
5King Szczecin1320
6Dziki Warszawa1320
7Legia Warszawa1320
8Energa Icon Sea Czarni Słupsk1319
9PGE Spójnia Stargard1319
10WKS Śląsk Wrocław1319
11Tauron GTK Gliwice1319
12Arriva Polski Cukier Toruń1318
13Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski1318
14AMW Arka Gdynia1318
15Orlen Zastal Zielona Góra1318
16MKS Dąbrowa Górnicza1316

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.