Koszykówka: Decydująca trzecia kwarta
17.03.2018 23:46
Fotoreportaż z meczu (fot. Ana Okolus)
Legioniści rozpoczęli spotkanie z Treflem Sopot z dużym animuszem. Pierwsze punkty dla naszego zespołu zdobył Michał Kołodziej, a chwilę później po serii „dwójek” Huntera Mickelsona gospodarze uzyskali czteropunktową przewagę (10:6). Radość z prowadzenie nie trwała jednak długo. Goście po rzucie za trzy punkty Artura Mielczarka i po akcji zakończonej trafieniem Steve Zacka bardzo szybko doprowadzili do remisu (11:11). Kolejne minuty, to zacięta walka pod koszami obu drużyn, czego efektem było zmieniające się co chwilę prowadzenie. Pierwsze punkty dla „Wojskowych” rzucił w tym czasie, wracający po przerwie spowodowaną kontuzją, Jorge Bilbao. Dla Hiszpana był to debiut na ligowym parkiecie. Ostatecznie pierwsza część meczu należała do legionistów, którzy po trzech rzutach osobistych Chauncey Collinsa schodzili na przerwę, prowadząc 21:20.
Początek drugiej kwarty należał do zawodników trenera Tane Spaseva. Punkty Piotra Robaka, Anthony'ego Beane i Adama Linowskiego, pozwoliły minimalnie powiększyć przewagę nad rywalem (27:24). Niestety, od tego momentu obraz gry zaczął ulegać zmianie. Trefl bardzo szybko doprowadził do wyrównania, a od 6. minuty gry zaczął powoli powiększać prowadzenie. Bardzo dobre zawody w tym czasie rozgrywał Zack który, nie tylko punktował, ale także zbierał piłki w obronie i ataku. W ostatnich sekundach pierwszej połowy, zza linii 6,25 odblokował się Obie Trotter i na przerwę zawodnicy schodzili przy rezultacie 40:45 dla Trefla.
Obiecująca gra w pierwszej połowie to było jednak wszystko, na co było stać w tym spotkaniu gospodarzy. W trzeciej ćwiartce „Wojskowi” wyglądali tak, jakby grali ze sobą po raz pierwszy w życiu. Bardzo dużo niecelnych podań oraz rzutów z nieprzygotowanych pozycji skutkowało tym, iż w tej części meczu gospodarze zdobyli zaledwie 11. punktów. Niefrasobliwość legionistów bezlitośnie wykorzystali goście, którzy raz po raz efektownie kończyli swoje akcje. Praktycznie bezbłędny w tym okresie gry był Mielczarek, równie dobrze prezentowali się Michał Kolenda i Piotr Śmigielski, którzy nie mieli problemów ze zdobywaniem puntów. Wynik na tablicy po trzeciej kwarcie mówił wszystko - 51:74.
Czwartej kwarcie nie towarzyszyły żadne wzniosłe emocje. Koszykarze z Sopotu kontrolowali przebieg spotkania, a zrezygnowani legioniści nie mieli pomysłu na podjęcie walki z wyżej notowanym przeciwnikiem. Bardzo słaby występ zaliczył najskuteczniejszy strzelec drużyny — Beane, a Mickelsonowi wystarczyło animuszu tylko na pierwsze 10. minut. W efekcie ostatnie minuty przyniosły mało ciekawych sytuacji podkoszowych, a mecz zakończył się wynikiem 63:87 dla Trafla Sopot.
Legia Warszawa – Trefl Sopot 63:87 (21:20, 19:25, 11:29, 12:13)
Legia: Kołodziej 4 pkt., Wilczek 6 pkt., Mickelson 14 pkt., Beane 10 pkt., Kukiełka 5 pkt., Collins 13 pkt., Wall 0 pkt., Sulima 0 pkt., Szpyrka 0 pkt., Bilbao 4 pkt., Robak 2 pkt., Linowski 5 pkt.,
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.