Robert Johnson

Koszykówka: Dogrywka w Słupsku. Legia przegrała z liderem

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

26.03.2022 21:30

(akt. 27.03.2022 13:30)

Koszykarze Legii przegrali na wyjeździe 90:96 z rewelacyjnym beniaminkiem i zarazem liderem tabeli, Czarnymi Słupsk, w 27. kolejce Energa Basket Ligi. O wyniku meczu zadecydowała 5-minutowa dogrywka. Dla "Zielonych Kanonierów" to 12. porażka w tym sezonie ligowym.

Mecz w Słupsku rozpoczął się dość powolnie od dwóch "oczek" zdobytych z linii rzutów wolnych przez Roberta Johnsona, a pierwsze punkty z gry, rzutem za trzy punkty zdobył Marcus Lewis po 2 minutach. Początkowo nieznaczną przewagę mieli gospodarze, a bardzo dobrze pilnowany w pierwszej kwarcie był Raymond Cowels, który nie mógł dostać piłki. Przewaga Czarnych byłaby dużo większa, gdyby nie dobra dyspozycja Łukasza Koszarka, który łatwo dwukrotnie trafił zza łuku. Po bardzo dobrej ostatniej minucie w wykonaniu Johnsona to legioniści prowadzili po pierwszych 10 minutach 20:16.

Drugą odsłonę rewelacyjnie zaczęli gospodarze od serii punktowej 7:0, którą przerwał sprytnym rzutem spod kosza Koszarek. Legioniści do połowy tej kwarty trafiali fatalne 25% rzutów za dwa i wyglądali na totalnie wybitych z rytmu przez obronę słupszczan, którzy wyszli już na 8-punktowe prowadzenie. Wreszcie w końcówce udało się uruchomić w ataku Cowelsa, który błyskawicznie trafił dwukrotnie za trzy, a kiedy jeszcze jedno trafienie dorzucił Johnson straty zmalały do zaledwie 2 "oczek" i o czas poprosił trener Martynas Cesnauskis. Końcówka pierwszej połowy była dużo bardziej wyrównana i ostatecznie po trafieniu za trzy Beau Beecha w ostatnich sekundach, oba zespoły na przerwę schodziły przy wyniku 43:39.

Drugą połowę dobrze rozpoczęli koszykarze z Warszawy, którzy po trafieniu Cowelsa i ładnej dwójkowej akcji Koszarek-Wyka sprawili, że mieliśmy remis (po 43). Po chwili po celnym rzucie kapitana Legii, goście wrócili na prowadzenie. Po bardzo dobrym początku "Wojskowych" wygranym przez przyjezdnych 11:2, legioniści osiągnęli swoje najwyższe prowadzenie w tym meczu (50:45). Czarni próbowali odrobić straty, ale bardzo dobrze grą Legii kierował Koszarek i w pewnym momencie tej odsłony przewaga gości urosła już do 10 "oczek". Niestety w samej końcówce podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego zgubili swój rytm w ataku, a trafiać zaczął Marek Klassen i po 20 minutach było 59:61.

Po kolejnej "trójce" Klassena i serii punktowej gospodarzy (13:0), na przełomie kwart, Czarni ponownie objęli prowadzenie. Wreszcie pierwsze punkty w tym meczu zdobył Muhammad-Ali Abdur-Rahkman notując przy okazji akcję 2+1. Po raz kolejny w ostatniej odsłonie ciężar zdobywania punktów dla Legii wziął na siebie Johnson i w Słupsku mieliśmy bardzo wyrównaną, emocjonującą końcówkę. Widać było mnóstwo nerwowości u zawodników obu drużyn, co powodowało liczne błędy i długo utrzymywała się dwupunktowa przewaga Czarnych. Na minutę przed końcem z rogu boiska za trzy trafił Billy Garett, a na 20 sekund przed końcem gospodarze prowadzili już 4 punktami, ale na 14 sekund przed końcem akcję 3+1 miał Cowels, doprowadzając do remisu (po 84). I mieliśmy dogrywkę.

W doliczonym czasie dużo lepszy początek mieli goście, ale ponownie celna "trójka" Cowelsa dała legionistom nadzieję zmniejszając straty Legii do 2 "oczek", na minutę przed końcem dogrywki amerykański rzucający Legii z linii rzutów wolnych doprowadził do remisu. Niestety fatalną stratę w końcówce popełnił Johnson i akcję 2+1 w kontrze miał Lewis. Ostatecznie, Czarni wygrali z Legią 96:90. – Niestety, nie wygraliśmy po boju, po dogrywce. Mierzyliśmy się z pierwszym zespołem w tabeli. Daliśmy z siebie wszystko, ale niestety się nie udało. Walczymy dalej. Nie wydaje mi się, że o zwycięstwie miejscowych zadecydowała ostatnia akcja. Lekcja na przyszłość. Poprawimy to – mówił zawodnik Legii, Dariusz Wyka.

Gratuluję trenerowi Cesnauskisowi i drużynie ze Słupska zwycięstwa, świetnej postawy w sezonie. Rywale są chyba bardzo blisko pierwszego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej, duże słowa uznania. Dziękuję swoim zawodnikom za walkę, dobry mecz. Jak to przeważnie bywa w wyrównanych spotkaniach, zawsze decydują detale. Popełniliśmy za dużo strat w dogrywce i końcówce czwartej kwarty. Druga rzecz, która nas pogrążyła, to zbiórki. My też dobrze zbieraliśmy, ale Czarni zdobyli dużo punktów z ponowienia – i to był problem – skomentował trener Kamiński. – To był trudny mecz, graliśmy z liderem rozgrywek. Byliśmy blisko wygranej, mieliśmy swoje szanse. W spotkaniach z czołowymi drużynami decydują detale, czasem zbiórka, czy strata. Nasza drużyna zagrała dobrze, a teraz musimy być razem i pracować, by zwyciężyć w kolejnych meczach – powiedział Cowels.

Popełniliśmy za dużo błędów. Nie przegraliśmy w końcówce, a trochę wcześniej. Myślę, że walczyliśmy nieźle, ale nie tak mocno, jak rywale, którzy grali bardzo fizycznie – i dziś nas tym trochę pokonali. Nie bez powodu są liderem ligi. Sądzę, ze grają niezwykle dobrą koszykówkę, każdy wie jaką ma rolę w drużynie. W sobotę nie było tak daleko od naszego zwycięstwa. Niestety, kilka małych pomyłek na takim poziomie kosztuje czasami całe spotkanie – stwierdził Koszarek. – W pewnym momencie prowadziliśmy chyba 10 punktami, ta zaliczka zbyt szybko zeszła. Musimy być bardziej wrażliwi na to, aby nie tracić tak szybko przewagi, szczególnie na wyjeździe. Przed nami rywalizacja z Kingiem Szczecin. Będzie to mecz o play-offy, tak że musimy być gotowi. Bardzo chciałbym wygrać, ale zobaczymy jak to się potoczy. Będziemy walczyć – dodał kapitan Legii.

Czarni Słupsk – Legia Warszawa 96:90 (16:20, 27:19, 16:22, 25:23, d. 12:6)

Czarni: Marcus Lewis 17 pkt, Marek Klassen 16, Billy Garrett 16, Mikołaj Witliński 16, Beau Beech 13, Jakub Musiał 8, Kalif Young 7, Bartosz Jankowski 3, Dawid Słupiński 0, Przemysław Szczepanek -, Maciej Piątkowski -, Michał Oleksy -.
Trener: Mantas Cesnauskis, as. Łukasz Seweryn

Legia: Robert Johnson 24 pkt, Raymond Cowels 24, Łukasz Koszarek 17, Dariusz Wyka 11, Grzegorz Kulka 7, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 3, Adam Kemp 2, Jure Skifić 2, Grzegorz Kamiński 0, Szymon Kołakowski -, Jakub Sadowski -.
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski, Maciej Jamrozik

TERMINY NAJBLIŻSZYCH MECZÓW LEGII:
01.04 (PT) g. 17:30 Legia Warszawa – King Szczecin [Polsat Sport Extra]
08.04 (PT) MKS Dąbrowa Górnicza – Legia Warszawa
13.04 (ŚR) Legia Warszawa – Trefl Sopot

AKTUALNA TABELA ENERGA BASKET LIGI:

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.