Koszykówka: Emocjonująca końcówka. Druga porażka w sezonie

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

25.09.2021 17:30

(akt. 26.09.2021 11:08)

Koszykarze Legii Warszawa przegrali u siebie 84:86 z PGE Spójnią Stargard w 4. kolejce Energa Basket Ligi. Przeciwnicy zwyciężyli, dzięki skutecznemu rzutowi za dwa punkty na dwie sekundy przed końcem rywalizacji. Dla stołecznego klubu to druga porażka w tym sezonie.

Legioniści po minimalnej porażce w wyjazdowym meczu z GTK-a Gliwice w ostatniej kolejce Energa Basket Ligi, w sobotnim spotkaniu przeciwko Spójni chcieli za wszelką cenę pozostać niepokonaną drużyną na własnym parkiecie. Goście z Stargardu w Warszawie rozegrali swój pierwszy mecz wyjazdowy w tym sezonie.

Pierwsze punkty w tym spotkaniu zdobył Justin Gray, a po chwili po stracie Josha Sharkey’a kolejne punkty grając tyłem do kosza dorzucił Daniel Szymkiewicz. Wreszcie drogę do kosza gości znalazł Sharkey, ale początkowe minuty zdecydowanie należały do koszykarzy ze Stargardu, legioniści wyglądali na zagubionych, popełniali liczne błędy i po 3 minutach gry stargardzianie prowadzili 8:2. Wreszcie po lepeszej obronie, łatwe punkty z kontry zdobył Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, ale to podopieczni trenera Marka Łukomskiego dominowali po obu stronach parkietu. W kolejnych minutach na boisku pojawili się Łukasz Koszarek i Jure Skifić co dało pozytywny impuls całej drużynie i po trójce tego pierwszego mieliśmy remis po 10. W drugiej części tej odsłony oglądaliśmy dużo bardziej wyrównane spotkanie i grę kosz da kosz. Dopiero w przedostatniej akcji trafieniem trzy punktowym w kontrze wynik tej kwarty na 22:19 dla Spójni ustanowił Eric Neal.

Drugą ćwiartkę ponownie lepiej zaczęli goście, szybko powiekszając prowadzenie o 4 „oczka”. Legia próbowała zaskoczyć przyjezdnych obroną sterfową, ale indywidualne akcje Jonasa Zohore’a dały „Spójni”, aż 8 punktowe prowadzenie. Po chwili akcją 3+1 popisał się Cowels i straty Legii zmalały do zaledwie 2 „oczek”. Legioniści w kolejnych minutach zdecydowanie porpawili obronę i po kilku przechwytach mieli szansę na więcej gry w szybkim ataku, niestety duże spustoszenie w strefie podkoszowej „Wojskowych” czynił Zohore, który na szczęście nie radził sobie najlepiej na lini rzutów osobistych. Dużo nerwowości na rozegraniu wprowadzał Sharkey, wydawało się, że ponownie po wejściu na plac doświadczonego Koszarka, to Legia zacznie przeważać na parkiecie. Niestety tym razem z każdą minutą to goście grali coraz skuteczniej i kiedy do przewagi pod koszem dorzucili również kilka trafień zza łuku to podopieczni trenera Łukomskiego na przerwę schodzili prowadząc 47:37.

Po zmianie stron w grze podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego nie było widać nowych pomysłów.  W pierwszym swoim posiadaniu legioniści szybko popełnili stratę i nie potrafili trafić do kosza w pierwszych dwóch minutach tej odsłony. Dalej szwankowała skuteczność na dystansie, gdzie gospodarze trafili tylko trzy rzuty na 18 prób, a goście w połowie trzeciej kwarty mieli już na swoim koncie siedem celnych trójek. Przez większość tej odsłony goście utrzymywali bezpieczne dwucyfrowe prowadzenie, dopiero w końcówce lepszy fragment gry w wykonaniu Adama Kempa pozwoliło gospodarzą nieznacznie zminiejszyć straty i po wyrównanej końcówce po 30 minutach było 59:64.

Ponownie to Spójnia lepiej rozpoczeła kwartę szybko zdobywając 5 „oczek”, na szczęście wreszcie zza łuku wsztrzelił się Rahkman, ale dalej „Wojskowi” nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu i po 3 minutach tej odsłony Legia ponownie przegrywała dziesięcioma punktami. Lepszy moment gry Jure Skificia i Rahkmana dał jeszcze nadzieję legionistom, którzy w połowe tej kwarty tracili już tylko 4 punkty do Spójni. Na 3 minuty przed końcem po trafieniu za trzy Skificia było już tylko 74:76. Końcówka meczu była niezwykle emocjonująca, najpierw akcją and one popisał się Jake O’Brien, a po chwili tym samym mógł odpowiedzieć Cowels, niestety Amerykanin spudłował swój rzut osobisty. Na  34,5 sekundy przed końcem straty gości do zaledwie dwóch „oczek” zmniejszył Sharkey, a po chwili piłkę przechwycił Koszarek i amerykański rozgywający Legii ponownie stanął na lini rzutów osobistych i na 17 sekund przed końcem mieliśmy remis po 84. Po czasie dla trenera Łukomskiego goście rozegrali długą akcję i na 0,3 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry celnym rzutem z odejścia popisał się Erick Neal i poraz kolejny legioniści przegrali swój mecz w dramatycznych okolicznościach, notując tym samym swoją drugą porażkę w tym sezonie.

Legioniści rozegrają kolejny mecz ligowy w czwartek, 30 września. Ich rywalem będzie wówczas HydroTruck Radom. Spotkanie odbędzie się na wyjeździe.

Legia Warszawa - PG Spójnia Stargard 84:86 (19:22, 18:25, 22:17, 25:22)

Legia: Josh Sharkey 16 pkt. 2 zb. 5 as. 3 str., Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 14 pkt. 8 zb. 4 as., Jure Skifić 12 pkt. 2 zb. 1 as., Raymond Cowels III 12 pkt. 2 zb. 4 str., Łukasz Koszarek 9 pkt. 1 zb. 5 as., Adam Kemp 8 pkt. 3 zb., Grzegorz Kamiński 5 pkt. 1 zb. 1 as., Grzegorz Kulka 4 pkt. 2 zb. 2 as., Dariusz Wyka 4 pkt. 2 zb. 2 as., Szymon Kołakowski-., Jakub Sadowski-, Benjamin Didier-Urbaniak-

Spójnia: Erick Neal 26 pkt. 4 zb. 5 as. 7 str., Jake O'Brien 12 pkt. 6 zb. 2 as., Jonas Zohore 11 pkt. 8 zb. 2 as., Justin Gray 10 pkt. 9 zb. 2 as. 3 str., Kacper Młynarski 10 pkt. 5 zb., Tomasz Śnieg 7 pkt. 1 zb. 5 as., Daniel Szymkiewicz 5 pkt. 2 zb. 3 as., Jacobi Boykins 3 pkt. 2 zb., Piotr Niedźwiedzki 2 pkt. 2 zb., Dominik Grudziński-, Szymon Szmit-, Patryk Zając-

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.