News: Koszykówka: Legia już wygrywała z Realem

Koszykówka: Legia już wygrywała z Realem

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

01.11.2016 14:42

(akt. 07.12.2018 11:43)

54 lata temu Legia Warszawa, pokonała najbardziej utytułowany koszykarski klub w Europie - Real Madryt (zdobywca 9 pucharów Euroligi). Spróbujmy przypomnieć sobie najwspanialszy okres w historii Sekcji Koszykówki Legii Warszawa – kiedy to koszykarzom „Wojskowych” udawało się rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie.

fot. Legia Warszawa / legia.com

We wspomnieniach tych chwalebnych lat należy zacytować jednego z najlepszych specjalistów od historii polskiej koszykówki - Marka Ceglińskiego: 60 lat temu - 21 stycznia 1956 r. koszykarze Legii Warszawa zapewnili sobie pierwszy z siedmiu tytułów mistrza Polski. Trenerem wówczas był znakomity praktyk i teoretyk, były reprezentant kraju Tadeusz Ulatowski, który równocześnie pracował na stanowisku adiunkta Instytutu Naukowego Kultury Fizycznej na Bielanach, a w późniejszych latach rektora stołecznej Akademii Wychowania Fizycznego.


Tamten złoty medal zapoczątkował erę sukcesów koszykarzy Legii. "Zieloni Kanonierzy", bo taką nazwę nadali drużynie dziennikarze piszący o koszykówce, bardzo popularnej w tamtych latach, zdobyli jeszcze sześć mistrzowskich tytułów - w 1957, 1960-61, 1963, 1966 i 1969 roku. W zespole grało wówczas wielu znakomitych koszykarzy, m. in. srebrni medaliści mistrzostw Europy we Wrocławiu (1963) Janusz Wichowski, Andrzej Pstrokoński, Stanisław Olejniczak, Leszek Arent, a także znani na europejskich parkietach Władysław Pawlak, Edward Jurkiewicz czy Włodzimierz Trams.


Po Ulatowskim zespół w 1959 roku przejął i poprowadził do kolejnych triumfów inny legendarny szkoleniowiec Władysław "Wołodia" Maleszewski. W 1962 r. Legioniści w ćwierćfinale Pucharu Europy potrafili pokonać słynny Real Madryt 73:62. Mecz odbył się 4 kwietnia 1962 roku w warszawskiej Hali Gwardii.


Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył najlepszy na parkiecie Janusz Wichowski - 31. Skrzydłowy reprezentacji Polski przyćmił w tym meczu Amerykanów z pierwszego zagranicznego zaciągu Realu - czarnoskórego Wayne'a Hightowera i Stanleya Morrisona, którzy w sumie uzyskali tylko 21. Pstrokoński i Pawlak dorzucili dla Legii - 20 i 11.


Legia rozegrała wówczas jedno ze swoich lepszych spotkań w historii. "Ekspress Wieczorny" pisał o wielkim zainteresowaniu meczem, odnotował obecność na trybunach m. in. zdobywcy "Złotej Maski" Gustawa Holoubka, trenera oszczepników Zygmunta Szelesta i wielu innych osób ze świata sportowego czy artystycznego. "Ekspres Wieczorny" miał też zastrzeżenia do warunków pracy dla dziennikarzy i... polityki programowej Telewizji Polskiej: "Kibice, którzy liczyli, że może telewizja sprawi miłą niespodziankę i nada chociaż drugą połowę spotkania Real – Legia, srodze się zawiedli. Podobno trudności były nie do przezwyciężenia. Trzeba było przesunąć o kilka minut program... ".


Na mecz w klubowej delegacji przyjechali do Warszawy ówczesny prezes Realu Santiago Bernabeu (stadion "Królewskich" już wówczas nosił jego imię) oraz skarbnik i kierownik drużyny Raimondo Saporta (do niedawna toczyły się w Europie koszykarskie rozgrywki jego imienia). Prezes złożył oczywiście wizytę na Stadionie Wojska Polskiego przy Łazienkowskiej.


Rewanż rozegrano w niedzielę 15 kwietnia w Madrycie. Real wygrał wysoko 100:71 i awansował. Zamiast w Pałacu Sportu, jak początkowo planowano, mecz odbył się w klubowej hali, mogącej pomieścić ok. 2000 widzów. mNajwięcej punktów dla Legii zdobyli Wichowski – 27, Pawlak – 21 i Janusz Samorzewski – 14.


Druga konfrontacja tych klubów w ćwierćfinale Pucharu Europy (dzisiejszym odpowiedniku Euroligi) nastąpiła w okresie, w którym Real był już zdecydowanie na fali wznoszącej. Właśnie zmierzał po pierwszy z czterech kolejnych triumfów w tych prestiżowych rozgrywkach. W 1964 roku "Los Blancos" świętowali właśnie siódmy tytuł, ale czekało ich jeszcze... 18 triumfów w 22 kolejnych latach. W barwach "Królewskich" w latach 60. grali reprezentanci kraju Emiliano Rodriguez - najlepszy zawodnik mistrzostw Europy we Wrocławiu (1963), Carlos Sevillano, Jose Luis Cortes, Manolo Sainz czy naturalizowany Amerykanin Clifford Lyuk.


Dzień przed meczem w "Trybunie Ludu" wydarzenie opisywano w następujący sposób: "Koszykarze Realu Madryt są wielką atrakcją dla sympatyków tej dyscypliny sportu. Warto teraz przypomnieć, iż klubowy zespół z Madrytu jest silniejszy od państwowej reprezentacji tego kraju dzięki opieraniu się na 'importowanych' amerykańskich olbrzymach. Drużyna ta dwukrotnie w ciągu ostatnich lat znajdowała się w finale Pucharu Europy. 'Optymistycznie nastawionym być nie można' - powiedział trener Legii, W. Maleszewski. - Przed dwoma laty wprawdzie u siebie pokonaliśmy Real, ale tym razem różnica klasy będzie chyba większa. W tej sytuacji trudno jest liczyć na zwycięstwo nawet w Warszawie, nie mówiąc już o rewanżu w Madrycie. Chodzi przede wszystkim o to, by rozegrać dobry mecz - który również w wypadku porażki przyniósłby zadowolenie i nam i publiczności"


W Warszawie mistrz Hiszpanii wygrał 102:90 (45:33). Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli Pstrokoński – 23, Wichowski i Tadeusz Suski – po 17 oraz Stanisław Olejniczak – 12. W Madrycie Legia przegrała tylko 86:92 (40:45), również rozgrywając jedno z lepszych spotkań w historii. Transmitowany przez Eurowizję mecz mogli obejrzeć kibice na całym kontynencie. Dla "Zielonych Kanonierów" punktowali głównie Arent i Pstrokoński – po 18, Wichowski dołożył 16.


Kilka tygodni później Wichowski i Pstrokoński jeszcze raz polecieli do Madrytu jako członkowie zespołu europejskich gwiazd. Pierwszy znalazł się nawet w podstawowej piątce reprezentacji Starego Kontynentu na okolicznościowy mecz z Realem z okazji jubileuszu tego klubu. W ogłoszonej wcześniej szerokiej kadrze na to spotkanie był także trzeci koszykarz Legii – Olejniczak. 17 maja 1964 w stolicy Hiszpanii w obecności 10 tys. widzów drużyna Europy wygrała 91:87, a legioniści należeli do wyróżniających się zawodników.


W maju 1964 r. w tej samej Hali Gwardii Legia spotkała się z zespołem All Stars NBA z Billem Russellem, Bobem Cousym i Oscarem Robertsonem w składzie i trenerem Redem Auerbachem na ławce. Przegrała 76:96, co było najniższym zwycięstwem amerykańskich gwiazdorów podczas tournee po Polsce.


Ostatni tytuł w polskiej lidze "Zieloni Kanonierzy" wywalczyli w 1969 roku pod wodzą trenera Stefana Majera, który 13 lat wcześniej był zawodnikiem pierwszego mistrzowskiego teamu Legii.
Okres sukcesów w ekstraklasie z lat 50. i 60. (7 złotych, 4 srebrne, 2 brązowe medale) skończył się na początku lat 70. po tym, jak część doświadczonych zawodników zakończyła kariery, a drużynę zdziesiątkowały aresztowania i dyskwalifikacje w następstwie afery przemytniczej na Dworcu Gdańskim (w przedziałach Legii celnicy znaleźli złoto i inne nielegalnie - według ówczesnych przepisów - przewożone artykuły). Od sezonu 1969/70 koszykarze Legii już nigdy nie stanęli na podium mistrzostw Polski.


Miejmy nadzieję, że w środowym meczu piłkarze Legii nawiążą do sukcesów koszykarzy i na Santiago Bernabeu zagrają tak jak pisał cytowany dziennikarz Trybuny Ludu z 1964 roku, że nawet w wypadku „porażki przyniesie zadowolenie i nam i publiczności"


04.04.1962: Legia 73-62 (35-32) Real Madryt


Legia: Janusz Wichowski 31, Andrzej Pstrokoński 20, Władysław Pawlak 11, Jerzy Bednarowicz 7, Leszek Arent 2, Tadeusz Suski 2.


trener: Władysław Maleszewski


Real: Emiliano Rodríguez 16, Wayne Hightower 15, Carlos Sevillano 10, José Lluís 6, Stan Morrison 6, Lorenzo Alocén 4, Lolo Sáinz 2, Pedro Llop 2, Julio Descartín 1, José Ramón Durand.


trener: Pedro Ferrándiz


15.04.1962: Real Madryt 100-71 (51-31) Legia


Real: Carlos Sevillano 26, Emiliano Rodríguez 25, Wayne Hightower 20, Stan Morrison 17, José Lluís 8, Lolo Sáinz 4, Lorenzo Alocén, Julio Descartín.
trener: Pedro Ferrándiz


Legia: Janusz Wichowski 27, Władysław Pawlak 21, Janusz Samorzewski 14, Leszek Arent 8, Leszek Kamiński 1, Andrzej Pstrokoński 0, Jerzy Bednarowicz, Tadeusz Suski, Ryszard Frąckiewicz, Zygmunt Dobreńko.


trener: Władysław Maleszewski


12.02.1964 Hala Gwardii: Legia Warszawa 90-102 (33-45) Real Madryt


Legia: Andrzej Pstrokoński 23, Tadeusz Suski 17, Janusz Wichowski 17, Stanisław Olejniczak 12, Władysław Pawlak 8, Janusz Samorzewski 6, Leszek Arent 5, Jerzy Bednarowicz 2.


trener: Władysław Maleszewski


Real: Carlos Sevillano 31, Emiliano Rodríguez 20, Clifford Luyk 15, Bob Burgess 12, Bill Hanson 12, Lolo Sáinz 8, Julio Descartín 4.


trener: Joaquín Hernández


23.02.1964 Frontón 'Fiesta Alegre': Real Madryt 92-86 (45-40) Legia Warszawa


Real: Emiliano Rodriguez 29, Lolo Sáinz 18, Bob Burgess 18, Carlos Sevillano 10, Clifford Luyk 6, Bill Hanson 6, Julio Descartín 5.


trener: Joaquin Hernández


Legia: Andrzej Pstrokoński 20, Tadeusz Suski 16, Leszek Arent 16, Janusz Wichowski 15, Stanisław Olejniczak 11, Władysław Pawlak 8, Janusz Samorzewski -.


trener: Władysław Maleszewski 

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.