Koszykówka: Legia wraca do gry w FIBA Europe Cup
21.01.2022 13:30
Dla Niemców jest to spotkanie niemal ostatniej szansy - w przypadku porażki z Legią, z bilansem 0-3, trudno im będzie powalczyć o awans do ćwierćfinału FIBA Europe Cup. Ostatnie spotkanie, w którym ZZ Leiden niespodziewanie wygrało w Permie, sprawiło, że Legia spadła w tabeli grupy I na miejsce trzecie i wróci na miejsce premiowane awansem w przypadku wygranej z Niemcami.
Przy pierwszym "podejściu" stołeczny zespół do Niemiec miał podróżować samolotem do Monachium, i stamtąd autokarem. W nowym terminie, biorąc pod uwagę rozkłady lotów, wybrano podróż autokarem z Warszawy do samego Bayreuth, która powinna zająć drużynie 9-10 godzin, biorąc pod uwagę trudne warunki atmosferyczne. Legioniści dotrą do Bawarii w sobotę przed południem, a po odpoczynku odbędą trening w hali, w której w niedzielę rozegrane zostanie spotkanie.
Niemiecki klub został założony w 1975 roku, jako Post SV Bayreuth. Już w pierwszym sezonie wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Natomiast po zaledwie czterech latach działalności, sekcja koszykówki oddzieliła się od Post SV i zaczęła występować jako USC Bayreuth. Po tym jak w sezonie 1983/84 spadła z Bundesligi, została połączona z klubem tenisa stołowego TTBG Steiner-Optik Bayreuth, zaczynając występy pod nową nazwą - BG Steiner Bayreuth. Szybko nastąpił powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, a pod koniec lat 80-tych miały miejsce największe sukcesy w koszykarskiej historii Bayreuth. W 1988 roku zespół zdobył Puchar Niemiec, a rok później wywalczył podwójną koronę (triumf w lidze i krajowym pucharze). Po tym jak firma Steiner przestała wspierać klub (w 1997 roku), ten wpadł w problemy finansowe, i po dwóch kolejnych latach spadł do ProA. Powrót do Bundesligi nastąpił dopiero po kilkunastu latach - w sezonie 2009/10 wygrali II-ligowe rozgrywki i awansowali do najwyższej ligi. Pod obecną nazwą, medi Bayreuth, klub zaczął występować od sezonu 2013/14. Tym razem za zmianą nazwy, poszła również zmiana barw klubowych na dość unikalne, a mianowicie czarno-limonkowo-różowe.
Od tego czasu najwyższą pozycję w Bundeslidze zajęli w rozgrywkach 2016/17, kiedy po sezonie zasadniczym byli na miejscu czwartym, z bilansem 22-10. W play-off odpadli na I etapie rywalizacji, przegrywając z Oldenburgiem. Wynik ten pozwolił zespołowi wystartować w kolejnym sezonie w Basketball Champions League (debiut w rozgrywkach europejskich). Tam radzili sobie bardzo przyzwoicie. Z bilansem 8-6 zapewnili sobie awans do fazy play-off BCL-u, gdzie w 1/8 finału pokonali turecki Besiktas, a w ćwierćfinale przegrali z niemieckim Riesen Ludwigsburg.
Od tamtej pory medi Bayreuth regularnie gra w europejskich pucharach, chociaż w kolejnych sezonach tylko raz kończył rozgrywki Bundesligi w czołowej ósemce (miejsce szóste w sezonie 2017/18). W sezonie 2018/19 ponownie wystąpił w Basketball Champions League, choć tym razem nie zdołał wyjść z grupy, a rok później debiutował w FIBA Europe Cup, docierając aż do półfinału. Po dobrych występach w fazie grupowej (drugie miejsce za Ventspils, wyprzedzając Sigal Prisztinę i APOEL Nikozja) i II rundzie (bilans 5-1 w grupie z Bakken Bears, Benfiką Lizbona i Spirou Charleroi), Niemcy pokonali w ćwierćfinale rumuński U-BT Cluj-Napoka, a w półfinale mieli rywalizować z tureckim Pinarem Karsiyaka. Mecze tego etapu rozgrywek, z powodu pandemii koronawirusa, nie doszły jednak do skutku. W minionym sezonie Bundesligi zajęli miejsce dziesiąte.
Najbliższy rywal Legii w obecnych rozgrywkach plasuje się na miejscu 10. w Bundeslidze, z bilansem 7 zwycięstw i 9 porażek. Bayreuth nie ma większych szans w rywalizacji z zespołami z czołówki, co pokazują wyniki spotkań z Bayernem czy Albą Berlin. Do bardzo przyzwoitych wyników należy zaliczyć ich wygraną z czwartym w BBL, zespołem BG Goettingen (75:72). W styczniu przegrali wyjazdowy mecz z Ludwigsburgiem bardzo wyraźnie (67:87), prowadząc do przerwy różnicą czterech punktów. Po zmianie stron mieli wyraźne problemy w ataku, czego efektem było zaledwie 24 pkt. zdobyte w drugich 20 minutach spotkania.
Po tym jak mecz z Legią w pierwszym terminie nie doszedł do skutku, Bayreuth przegrał na wyjeździe z Ratiopharm Ulm 81:92, prezentując się z bardzo dobrej strony. Przed niedzielnym meczem czeka go jeszcze piątkowe, domowe spotkanie z Loewen Brunszwik. Rywale z Dolnej Saksonii zajmują obecnie 12. miejsce w tabeli, a wygrana Bayreuth przybliżyłaby ich do awansu do czołowej ósemki ligi. W związku z tym, że do rywalizacji z Legią będą mieli niespełna 48 godzin od meczu ligowego, kluczowa ich w przypadku będzie szybka regeneracja. Ta może się okazać tym bardziej istotna, że do piątkowego spotkania na pewno - i niewykluczone, że również do meczu z Legią - przystąpią bez trzech zawodników: Bastiana Doretha, Andreasa Seifertha i Kaya Bruhnke. Z kolei w barwach Legii możliwy będzie występ zakontraktowanego w ostatnich dniach Roberta Johnsona - amerykański rzucający, który ostatnio występował we włoskim S. Bernardo-Cinelandia Park Cantu w Serie A2, został zgłoszony do FIBA Europe Cup.
W FIBA Europe Cup, w I rundzie rozgrywek, zespół medi Bayreuth prezentował się bardzo dobrze, wygrywając grupę z bilansem 5-1. Dwukrotnie pokonali austriacki Kapfenbeg Bulls oraz holenderski Donar Groningen, zaliczyli też po jednej wygranej i porażce z London Lions. Po porażce w pierwszym meczu na Wyspach 81:91, wynik rewanżu decydował o końcowej kolejności w grupie. Dzięki wygranej Bayreuth 97:78, to niemiecki zespół‚ ze względu na lepszy bilans bezpośrednich meczów, awansował z miejsca pierwszego i to on, a nie londyńskie "Lwy" mierzyć się będzie z Legią.
Niemcy zaczęli rywalizację w II rundzie FIBA Europe Cup od domowej porażki z ZZ Leiden (84:89), komplikując sobie sytuację przez słaby początek drugiej połowy (17:30 w trzeciej kwarcie) - to spotkanie rozgrywane było już bez udziału publiczności. W drugiej kolejce przegrali w Permie 78:92 i trzeba przyznać, że Rosjanie szybko uzyskali wysoką przewagę, dochodzącą do blisko 20 punktów w pierwszej połowie, dzięki czemu łatwiej im było kontrolować przebieg meczu do samego końca. Bayreuth, aby dalej liczyć się w walce o wyjście z grupy, musi z Legią wygrać, bo bilans 0-3, i w perspektywie dwa wyjazdowe mecze, dawałby tylko czysto teoretyczne szanse na awans do ćwierćfinału.
Medi Bayreuth od kilku lat prowadzony jest przez Austriaka Raoula Kornera, a w składzie posiada sześciu obcokrajowców. Wśród nich prym wiodą Amerykanie - skrzydłowy Sacar Anim, rozgrywający Marcus Thornton, rzucający Cameron Wells oraz silny skrzydłowy, mierzący 200 centymetrów Terry Du'Aun Allen. Ponadto, w zespole jest litewski center, Martynas Sajus (208 cm) i estoński skrzydłowy, Janari Joesaar. Podwójne obywatelstwo, irańskie oraz niemieckie, posiada Philip Pujan Jalalpoor, który od trzech lat występuje w Europie (najpierw w austriackim SKN St. Polten, a obecnie drugi sezon w medi Bayreuth). W FIBA Europe Cup trzech zawodników zdobywa średnio powyżej dziesięciu punktów na mecz - Thornton (14,8), Sajus (13,0) i Allen (11,9). Głównemu trenerowi pomagają Hiszpan Mauricio Parra oraz Niemiec, Tim Nees. Kapitanem drużyny jest 32-letni wychowanek Falke Nurnberg - Doreth, mający na koncie występy m.in. w Bayernie, który od sześciu lat związany jest z Bayreuth. Akurat jego występ w niedzielnym meczu stoi pod znakiem zapytania.
Klub swoje mecze rozgrywa w - mogącej pomieścić 4 tysiące widzów - Oberfrankenhalle. Ta pełni również funkcję... teatru oraz sali koncertowej. Niestety, niedzielny mecz, podobnie jak wszystkie w Niemczech w ostatnich kilku tygodniach, rozegrany zostanie bez udziału publiczności - to efekt obostrzeń związanych z koronawirusem.
Niemcy do meczu z Legią przystąpią będąc w rytmie meczowym, czego nie można powiedzieć o Legii. Gracze Bayreuth w tym roku rozegrali cztery mecze ligowe, odnosząc dwie wygrane i ponosząc dwie porażki, a przed nimi jeszcze jeden, piątkowy mecz w Bundeslidze. Legia z kolei ostatnie spotkanie rozegrała aż trzy tygodnie temu, a wszystko za sprawą odwołanych gier z GTK, Spójnią, Startem i Bayreuth. Czterech naszych graczy przechodziło koronawirusa, a ich kwarantanna zakończy się w piątek, tuż przed wyjazdem do Niemiec. Forma zespołu po tak długiej przerwie od meczów, a w przypadku niektórych również trenowania, będzie wielką niewiadomą.
Nie wiadomo, czy w niedzielę na parkiecie zobaczymy kontuzjowanego podczas meczu w Sopocie, Strahinję Jovanovicia, ale bardzo możliwe, że serbski rozgrywający pojedzie z drużyną do Niemiec i weźmie udział w treningach, a niewykluczone, że trenerzy zdecydują się już na krótki występ zawodnika po kilkutygodniowej przerwie. Ponadto szansę debiutu będzie miał pozyskany w ostatnich dniach Johnson, który dopiero będzie się poznawał z zespołem, ale zgranie charakterystycznego "brodacza" powinno zaprocentować już w zbliżających się meczach ligowych - z GTK Gliwice i HydroTruckiem Radom.
Niedzielne spotkanie w Oberfrankenhalle rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisję można będzie śledzić na sport.tvp.pl oraz w aplikacji TVP Sport na urządzeniach mobilnych.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.