Koszykówka: Legia zagra o awans do ćwierćfinału FIBA Europe Cup

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

14.02.2022 14:45

(akt. 14.02.2022 14:51)

We wtorek (15.02, godz. 15:30) koszykarze Legii zagrają na wyjeździe z Parmą-Parimatch Perm w zaległym meczu 4. kolejki II rundy FIBA Europe Cup. Stawką rywalizacji będzie awans do ćwierćfinału tych rozgrywek. Wywalczy go zwycięzca nadchodzącego spotkania.

Początkowo mecz miał się odbyć parę tygodni wcześniej, ale wówczas rosyjski zespół przebywał na kwarantannie (kilku graczy zostało zakażonych koronawirusem). Parma wydawała się zdecydowanym faworytem grupy I, ale wobec dwóch porażek z ZZ Leiden, dopiero ostatnie spotkanie decydować będzie o awansie do kolejnej fazy rozgrywek. Najpierw Rosjanie przegrali na własnym parkiecie z ZZ Leiden 88:91, później zwyciężyli w Bayreuth różnicą sześciu punktów, a przed tygodniem przegrali w Holandii 75:79. Wygrana Leiden w ostatnim meczu była w pełni zasłużona i zapewniła awans z pierwszego miejsca.

Parma spisuje się w obecnym sezonie ligi VTB bardzo dobrze i ma szanse na poprawienie wyniku z poprzedniego sezonu. Po jedenastu rozegranych spotkaniach, drużyna z Permu plasuje się na 5. miejscu z bilansem 7-4, a od meczu z Legią w swojej lidze poniosła tylko jedną porażkę w pięciu meczach, z Lokomotivem Kubań (-5). W tym roku Rosjanie pokonali np. bardzo mocny zespół Zenita St. Petersburg (wicelider VTB z bilansem 10-3 oraz piąty zespół Euroligi z bilansem 14-9) 77:67. Z kolei w niedzielę, dwa dni przed meczem z Legią, pokonali na własnym parkiecie estoński BC Kalev/Cramo 78:74. Decydującą trójkę, kilkanaście sekund przed końcową syreną, trafił Marcel Ponitka. Reprezentant Polski w pierwszym spotkaniu obu drużyn nie zagrał z powodu kontuzji, której doznał na zgrupowaniu kadry. Tym razem z pewnością zobaczymy go na parkiecie i to w sporym wymiarze czasowym. W niedzielnym meczu najwięcej punktów dla Parmy zdobyli Adas Juskevicius - 16, Mareks Mejeris - 14 oraz Jeremiah Hill - 13. W rozgrywkach FIBA Europe Cup trzech graczy Parmy zdobywa średnio powyżej dziesięciu punktów - oprócz Hilla (śr. 10,5 pkt.) i Mejerisa (10,3), czołowym strzelcem jest również białoruski środkowy (211 cm), Artsiom Parakhouski (śr. 10,6 pkt.). Z tym właśnie zawodnikiem będzie musiał twardo zagrać Adam Kemp.

Od grudniowego spotkania z Legią, Parma wzmocniła się jednym zawodnikiem i to bardzo dobrze znanym w stolicy. Do drużyny dołączył bowiem Walerij Lichodiej, który w sezonie 2020/21 solidnie prezentował się w naszych barwach w drugiej części sezonu. Bardzo dobra forma rosyjskiego skrzydłowego w Ufimets Ufa (14,3 pkt., 43,4% za 3 i 4,9 zbiórki) sprawiła, że koszykarza zakontraktował wyżej notowany klub z Permu. W ostatnim meczu zagrał 17 minut i zdobył 5 punktów.

Mecz w Permie rozegrany zostanie w obecności kibiców. Najtańsze wejściówki kosztują 200 rubli, czyli niespełna 10 złotych. Parma swoje spotkania rozgrywa w 7-tysięcznej hali Universal Sports Palace Molot. Obiekt został wybudowany w 1966 roku, a w roku 1989 został przebudowany. Z tej samej hali korzystają zarówno koszykarze Parmy, jak i hokeiści lokalnego klubu (Molot-Prikamye Perm).

W pierwszym meczu obu drużyn, rozegranym 8 grudnia, pierwsza połowa należała zdecydowanie do ekipy z Permu. Rosjanie przeważali wyraźnie i zapowiadało się, że spotkanie zakończy się prawdziwym pogromem. Po zmianie stron zobaczyliśmy jednak zupełnie inną Legię. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego doprowadzili do bardzo zaciętej końcówki, ale niestety w kluczowych akcjach nie trafili swoich rzutów na zwycięstwo i to goście triumfowali 72:70. Niestety, w ostatnich tygodniach warszawiacy nie mogą ustabilizować formy i dobre spotkania przeplatają zupełnie nieudanymi meczami. Po niezłym występie z osłabionym kadrowo medi Bayreuth, w ostatnią niedzielę "Zieloni Kanonierzy" nie sprostali aktualnym mistrzom Polski z Ostrowa Wielkopolskiego, oddając już pod koniec pierwszej kwarty inicjatywę rywalom. Legia zagrała w obronie słabo przez całe spotkanie, tracąc najwięcej punktów od 14 lat. Z kolei w ataku nasz zespół grał falami - bardzo dobre, parominutowe serie punktowe zanotowali Adam Kemp (pierwsza kwarta), Dariusz Wyka (druga kwarta) oraz Raymond Cowels i Grzegorz Kulka (w trzeciej kwarcie). Niestety, brakowało stabilizacji w dłuższej perspektywie czasowej, a bardzo słaby finisz sprawił, że ostrowianie wygrali różnicą aż 30 punktów.

Szansa na rehabilitację nadarzy się bardzo szybko, bo już 48 godzin później. Zobaczymy, jak wyglądać będą koszykarze Legii bez czasu na regenerację, szczególnie wobec długiej podróży. W poniedziałek Legia ruszyła do Permu przez Moskwę, więc okazji do wspólnego treningu przed meczem zbyt wiele nie będzie. Zobaczymy jak sztab szkoleniowy nastawi drużynę taktycznie i mentalnie. Ostatni mecz w roli rozgrywającego, zamiast Koszarka lub Jovanovicia jak dotychczas, rozpoczął Robert Johnson. Nowy gracz Zielonych Kanonierów raczej samemu woli kończyć akcje rzutami aniżeli dzielić się piłką (jedna asysta w meczu ze Stalą), ale pod względem efektywności, trzeba przyznać, że to właśnie Johnson był nie tylko najlepszym strzelcem zespołu (21 pkt., 53.3% skuteczności z gry), ale miał również najwyższy wskaźnik +/-. Prawdopodobnie to właśnie on ponownie znajdzie miejsce w wyjściowej piątce Legii w rywalizacji z Parmą.

Wtorkowe spotkanie decydujące o awansie do 1/4 finału FIBA Europe Cup rozpocznie się o godzinie 15:30 polskiego czasu i będzie je można obejrzeć w aplikacji TVP Sport oraz na sport.tvp.pl.

Mecze ćwierćfinałowe zaplanowano na marzec. Drugi zespół grupy I na tym etapie rozgrywek zmierzy się ze zwycięzcą grupy J - włoskim Unahotels Reggio Emilia. W przypadku awansu, legioniści pierwszy mecz rozegrają 9 marca na własnym parkiecie, a rewanż w Bolonii dokładnie tydzień później.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.