Koszykówka: Mecz z Czarnymi Słupsk
02.11.2024 16:30
Warszawski zespół wrócił z Anglii w czwartek, najpierw pokonując odcinek Bristol – Londyn autokarem, a następnie odbywając lot do lotniska im. Fryderyka Chopina. W sobotę zaś legioniści będą już w drodze autokarem nad morze, gdzie czeka ich niełatwe zadanie.
Czarni, po słabym początku sezonu, mieli ostatnio postawione ultimatum. Trener Mantas Cesnauskis, który piastuje to stanowisko nieprzerwanie od lat, miał zostać zwolniony w przypadku porażki w Toruniu. Tej udało się uniknąć, ale czarne chmury nadal wiszą nad głową litewskiego szkoleniowca. Tym bardziej, że zespół był przez wielu ekspertów stawiany jako czarny koń obecnych rozgrywek – upatrywano w nim ekipy, która zagwarantuje sobie bez problemu miejsce w fazie play-off. Słupszczanie mieli bowiem większy budżet na kontrakty dla graczy niż dotychczas. I zbudowali, przynajmniej na papierze, bardzo ciekawy zespół.
Jego liderem jest doskonale znany kibicom Legii Loren Jackson – niezwykle szybki, z dobrym rzutem i potrafiący doskonale wymuszać przewinienia. Zawodnik nie ukrywał, że chciał zostać w Legii powalczyć o medal, którego w minionym sezonie nie udało się warszawiakom wywalczyć, ale inną koncepcję składu mieli dyrektor sportowy i trener stołecznego klubu. Szczególnie wobec zbliżonych "parametrów" Jacksona do zakontraktowanego Andrzeja Pluty. W niedzielę w hali Gryfia możemy być pewni, że Jackson z Plutą będą toczyli zacięte pojedynki. Chociaż po czterech kolejkach amerykański rozgrywający jest częściej krytykowany, jego liczby są przyzwoite – w ciągu 28,5 min. na parkiecie zdobywa 14.8 pkt., 4.8 as. i trafia 42.3% rzutów za 3 pkt. Drugim rozgrywającym zespołu, mogącym grać razem z Jacksonem na parkiecie, jest Alex Stein, który w minionym sezonie z powodzeniem występował w Spójni Stargard. Zdobywa średnio 14.0 pkt., 4.0 as. i trafia 41.2% za 3. Trzecim graczem odpowiadającym za kreowanie gry Czarnych jest Jakub Musiał, którego rola jest na razie nieco mniejsza, ale i tak spędza na parkiecie ponad 21 minut, choć jego liczby (6.0 pkt. i 1.3 as.) nie są aż tak efektowne jak wspomnianej wcześniej dwójki.
W strefie podkoszowej niezwykle ważną rolę ogrywa środkowy Jamelle Hagins, którego możliwości na pewno doskonale zna trener Skelin. Haggins ostatnie dwa sezony spędził bowiem w Liege Basket, wcześniej grał w Turcji. Zawodnik co prawda nie rzuca z dystansu, ale w strefie podkoszowej czuje się jak ryba w wodzie – zdobywa 13.5 pkt., trafiając niespełna 60 procent rzutów z gry, zbiera 5.8 piłki na mecz i ma aż 1.5 bloku. Jego silną stroną jest wymuszanie przewinień, a z linii rzutów wolnych jest bardzo skuteczny (85.7%). Drugim podkoszowym, grającym jako silny skrzydłowy, jest Quincy Ford, który ostatni sezon spędził we Włoszech (Carpega Pesaro), a wcześniej grał m.in. na Węgrzech, w Grecji, Francji i Niemczech. Ford przypomina stylem gry Arica Holmana, choć na razie nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. Niezwykle twardy zarówno w obronie, jak i ataku, gdzie kiedy otrzyma piłkę w strefie podkoszowej, rzadko się myli (75% skuteczności za 2). Na trójce występuje Justice Sueing, z którym trener Skelin współpracował w ostatnim sezonie w Antwerpii. Sueing potrafi zdobywać punkty na różne sposoby (śr. 10.0), pomaga drużynie w walce na tablicach (5.0 zbiórki) i jest najlepiej przechwytującym w Słupsku (1.8).
Bardzo ważnym wzmocnieniem składu klubu ze Słupska było pozyskanie Michała Nowakowskiego, który ostatnio grał w Kingu Szczecin. Kiedy King zdecydował się na przedłużenie z nim umowy, ten był już dogadany z Czarnymi. O jego walorach doskonale wiedzą kibice – na razie Nowakowski zdobywa śr. 6.3 pkt., trafia 44.4% za 3 pkt. W polskiej rotacji trener Cesnauskis ma jeszcze do dyspozycji podkoszowego Szymona Tomczaka (śr. 13,5 min., 4.5 pkt. i 2.8 zb.) oraz skrzydłowego Mateusza Dziembę (śr. 15 min., 3.3 pkt.).
Słupszczanie rozpoczęli sezon niespodziewanie od trzech porażek – ze Spójnią (-8), Stalą (-4) i Anwilem (-18), po czym w ostatni weekend w końcu odnieśli pierwsze zwycięstwo w Toruniu (+18). Legioniści przystąpią do meczu z bilansem 3 – 1. W środę stołeczny zespół pokonał Bristol Flyers w ENBL (tu również bilans Legii 3 – 1), choć występ na pewno nie jest powodem do dumy – szczególnie pierwsza kwarta, w której obrona Legii wyglądała słabo. Cieszy coraz lepsza dyspozycja Dominika Grudzińskiego, a także charakter, który w końcówce meczu pokazali gracze z "eLką" na piersi. Meczu w Anglii nie dokończył Mate Vucić, który został wyrzucony do szatni za przepychankę z rywalem. W niedzielę jego dyspozycja będzie miała niebagatelne znaczenie, podobnie jak Ojarsa Silinsa, który z pewnością będzie rywalizował z Haginsem.
Ostatnie mecze Legii w Słupsku były zacięte. W minionym sezonie warszawiacy przegrali 80:82, rok wcześniej zwyciężyli różnicą 13 punktów, z kolei w marcu 2022 r. słupszczanie wygrali dopiero po dogrywce (96:90), gdy straty Roberta Johnsona zostały wykorzystane przez rywali. Od ostatniego powrotu Czarnych do najwyższej klasy rozgrywkowej, bilans meczów ze stołecznym klubem jest korzystny dla Legii (4:2).
W niedzielę 2,5-tysięczna hala Gryfia wypełni się do ostatniego miejsca, więc na pewno możemy spodziewać się gorącej atmosfery. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:30 i będzie na żywo transmitowany w Polsacie Sport 2.
Termin meczu: niedziela, 3 listopada 2024 roku, g. 17:30
Adres hali: Słupsk, ul. Szczecińska 99 (hala Gryfia)
Ceny biletów: 40, 45, 60, 90 zł (ulgowe) i 55, 70, 110 zł (normalne)
Pojemność hali: 2454 miejsca
Transmisja: Polsat Sport 2
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.