Koszykówka: Morze emocji w Sopocie
04.11.2018 02:00
Oba zespoły przystąpiły do sobotniego spotkania w okrojonych składach. Trener Marcin Kloziński w meczu z Legią nie mógł skorzystać z kontuzjowanych: Michała Kolendy, Piotra Śmigielskiego, Sebastian Waldy i Patryka Pułkotyckiego. Z kolei po stronie stołecznej drużyny zabrakło dwóch podkoszowych: Adama Linowskiego i Keanu Pindera. Australijczyk dopiero za tydzień powróci do treningów z drużyną. Najlepsze, jak do tej pory, spotkanie w barwach Legii rozegrał Jakub Karolak. Rzucający Legii ostatnie dwa sezony spędził właśnie w Sopocie i został ciepło przywitany przez kibiców. Zmotywowany 25-latek zdobył 22 punkty w meczu, trafiając aż 5-krotnie zza łuku. Jednak od początku na boisku rządził Vernon Taylor. Amerykanin otworzył wynik spotkania trafiając pięć punktów z rzędu, a w całej kwarcie rzucił aż 13 „oczek”. Zawody miały bardzo wysokie tempo. Legia po kiepskim początku powoli się rozkręcała między innymi dzięki trójkom Karolaka. Jednak zdecydowana przewaga gospodarzy na zbiórce i lepsza skuteczność pozwoliła im wygrać pierwszą kwartę 25:19.
Legia drugą część spotkania zaczęła lepiej w defensywie, ale egzekucja akcji w ataku stała na bardzo kiepskim poziomie. Słabą postawę w ofensywie Legii mozolnie wykorzystywali gospodarze, powiększając prowadzenie do 10 punktów. W drugiej kwarcie „Wojskowi” nie wykorzystywali przewagi wzrostu Rusłana Patiejewa. Środkowy grał niewiele tempo meczu wydawało się dla niego za szybkie. Na dłuższy czas spędzony na ławce przez Rosjanina wpływała także dobra postawa sprawniejszego Patryka Nowerskiego, który rozegrał dobre zawody i zaliczył 8 punktów 7 zbiórek i 2 asysty. Niestety Trefl w pierwszej połowie zdominował walkę o zbiórkę, którą Sopocianie wygrali aż 24:14. Jednak dzięki lepszej obronie gości przed przerwą i problemach Trefla na dystansie, legioniści po dobrej końcówce wygrali minimalnie tę część meczu 16:15.
Druga połowa w wykonaniu legionistów nie zaczęła się najlepiej. Pierwsze punkty zdobył Patiejew w izolacji pod koszem, ale potem szybko wrócił na ławkę po swoim trzecim przewinieniu. Przewaga gospodarzy rosła dzięki skutecznym akcjom Iana Bakera i Taylora. Ilekroć Omar Prewitt z kolegami próbowali zmniejszyć przewagę gospodarzy, wyśmienity Taylor trafiał trudne rzuty. Po kolejnej "trójce" lidera Trefla, strata urosła do 11 punktów. W końcówce kwarty wsparcie dla duetu Prewitt-Karolak przyszło z ławki. W rolę super rezerwowego wcielił się Mariusz Konopatzki. To jego akcje dały sygnał do ataku legionistom. Dzięki agresywnej obronie i zbiórkom w ataku młodego rozgrywającego, „Zieloni kanonierzy” zdobyli kilka łatwych punktów. To właśnie po trafieniu 2+1 Konopatzkiego w ostatniej akcji trzeciej kwarty, prowadzenie Trefla zmalało do tylko dwóch „oczek”
Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty na boisku można było zobaczyć zupełnie inną Legię. Po dwóch celnych "trójkach" Prewitta oraz Konopatzkiego na otwarcie czwartej kwarty, „Wojskowi” objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Legia grała na wyśmienitej skuteczności i zdobyła, aż 33 punkty. Podopieczni Spaseva poprawili walkę na zbiórce, pomimo straty podkoszowych z powodu przekroczenia limitu przewinień: najpierw w połowie kwarty zejść musiał Patiejew, a następnie, na 90 sekund przed końcem Nowerski. Rozpędzona Legia wyszła na najwyższe, 10-punktowe prowadzenie. Zawodzący wcześniej na dystansie gospodarze, celnym trójkami pod koniec meczu, nawiązali jeszcze walkę. Po celnej trójce od tablicy młodego Łukasza Kolendy, strata zamlała do zaledwie trzech "oczek". Jednak w końcówce Karolak ponownie przypomniał się sopockiej publiczności, najpierw trafiając za trzy punkty, a następnie przechwytując piłkę i odgrywając ją na wsad do Prewitta. Po tej sytuacji gospodarze musieli pogodzić się z porażką.
Legia po słabszej pierwszej połowie i bardzo dobrych ostatnich 15 minutach, odwróciła losy spotkania i wygrała w Sopocie 92:86. Ogromny wpływ na końcowy wynik miało odrodzenie w drugiej polowie Omara Prewitta i skuteczna gra przez cały mecz Jakuba Karolaka. Amerykański skrzydłowy w trudnych momentach, kiedy ataki Legii się nie kleiły, brał ciężar gry na siebie i zdobywał punkty czy to trafiając w izolacji czy wymuszając przewinienia przeciwników, w ten sposób zdobył aż 20 punktów po zmianie stron. Na dużą pochwałę zasługują również dwaj rezerwowi: Nowerski i Konopatzki, którzy dali impuls do lepszej gry kolegom. Podpopieczni trenera Tane Spaseva z dodatnim bilansem 3:2, po zakończeniu piątej serii spotkań, powinni utrzymać miejsce w górnej części tabeli. Już za tydzień Legię na własnym parkiecie czeka bardzo trudne spotkanie z niepokonanym Polskim Cukrem Toruń.
Trefl Sopot - Legia Warszawa 86:92 (25:19, 15:16, 21:24, 25:33)
Trefl: Vernon Taylor 28 pkt. 8 zb. 5 as., Ian Baker 15 pkt. 3 zb. 6 as., Łukasz Kolenda 12 pkt. 4 zb. 2 as., Milan Milovanović 11 pkt. 9 zb., Paweł Leończyk 9 pkt. 5 zb., Damian Jeszke 7 pkt. 3 zb. 1 as., pky. Grzegorz Kulka 4 pkt. 3 zb., Benjamin Didier-Urbaniak-, Jakub Motylewski-, Sebastian Rompa-
Legia: Omar Prewitt 25 pkt. 10 zb. 4 as. 4 str., Jakub Karolak 22 pkt. 3 zb. 2 as., Michał Kołodziej 12 pkt. 2 zb. 2 bl., Mariusz Konopatzki 10 pkt. 2 zb. 1 as., Patryk Nowerski 8 pkt. 7 zb. 2 as. 5 fl., Rusłan Patiejew 8 pkt. 2 zb. 5 fl., Sebastian Kowalczyk 7 pkt. 3 zb. 2 as., Mo Soluade 0 pkt. 2 zb. 4 as., Roman Rubinsztejn 0 pkt., Dawid Sączewski-, Cezary Karpik-, Jakub Sadowski-
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.