News: Koszykówka: O awansie zdecyduje mecz w Krośnie

Koszykówka: O awansie zdecyduje mecz w Krośnie

Szymon Wojda

Źródło: Legia.Net

15.05.2016 14:37

(akt. 13.12.2018 05:14)

Koszykarze Legii dobrze weszli w czwarty mecz z Miastem Szkła Krosno, prowadzili, ale po pięciu minutach coś się zacięło. Pierwsza kwarta zakończyła się jeszcze prowadzeniem 16:15, ale gra nie napawała optymizmem. Potwierdziło się to w drugiej części gry - do przerwy t goście wygrywali 28:41. Po zmianie stron nadal szwankowała skuteczność, a dodatkowa wkradła się nerwowość. Efektem było prowadzenie Miasta Szkła 69:44, co skończyło się końcowym rezultatem 54:86.

Fotoreportaż z meczu (fot. Marcin Szymczyk)


Fotoreportaż z meczu (fot. Kacper Piwnicki)

Fotoreportaż z meczu (fot. Jan Szurek)


Legia Warszawa w 4 meczu serii uległa zespołowi z Krosna 86:54. Remis 2-2 oznacza, że o awansie do ekstraklasy zadecyduje mecz w Krośnie. Kibice z niecierpliwością wyczekiwali pierwszej kwarty meczu i absolutnie nie mogli czuć się rozczarowani po 10 minutach. Zawodnicy Legii Warszawa weszli w mecz z ogromną energią, walczyli o każdą piłkę, a na tablicach mieli zdecydowaną przewagę. Tu warto zwrócić uwagę, że w pierwszej kwarcie najwięcej razy piłkę zbierał kapitan zespołu Łukasz Wilczek, co wynikało z ogromnej determinacji w obronie oraz nieskutecznych penetracji zawodników zespołu gości. Legia większość punktów zdobywała po akcjach indywidualnych, które okazały się na początku meczu skuteczną bronią i ostatecznie pozwoliły wojskowym uzyskać prowadzenie 16:15 na koniec pierwszej części gry.


Dla dalszych losów meczu istotnym jest fakt, że pod koniec kwarty gospodarze zaczęli się gubić i popełniać głupie błędy zarówno w obronie jak i w ataku. Natomiast goście po przerwie na żądanie zaczęli grać coraz lepiej i coraz częściej bombardowali obronę Legii rzutami za 3 punkty. Na początku drugiej kwarty po raz pierwszy za 3 trafił kapitan zespołu gości - Dariusz Oczkowicz, a chwilę później równie skuteczny zza łuku byli Dariusz Wyka oraz Filip Małgorzaciak, co pozwoliło gościom odskoczyć na kilka punktów przewagi. W tym miejscu warto wyrazić słowa uznania w kierunku kibiców z Krosna, którzy przez cały mecz dopingowali swój zespół mimo, że ciężko im się było mierzyć z najlepszymi kibicami w Polsce licznie obecnymi w hali. Legia w ofensywie odpowiadała jedynie kontrą lub indywidualnymi akcjami Łukasza Wilczka, które jednak po czasie przestały przynosić efekt. Dobrze dysponowany był również Grzegorz Kukiełka, a punkty drugiej szansy często zdobywał Marcel Wilczek, jednak obaj zawodnicy przez nagromadzone przewinienia musieli na jakiś czas opuścić boisko. W defensywie natomiast Legia zapominała o asekuracji przez co zawodnicy często ratowali się faulem. W pierwszych dwóch minutach drugiej kwarty szybko zebrali 4 faule, a następne skutkowały rzutami osobistymi dla gości. Zawodnicy z Krosna okazali się zabójczo skuteczni pudłując jedynie 3 rzuty wolne na 11 podyktowanych w tej części gry. Goście zaczynali się czuć coraz pewniej na boisku, a to w połączeniu z wysokimi umiejętnościami poskutkowało kilkoma efektownymi zagraniami takimi jak rzut z odchylenia za 3 punkty Patryka Pełki, czy penetracja zakończona potężnym wsadem w wykonaniu tego samego zawodnika. Zespół gości zdobył w tej kwarcie 26 punktów kończąc pierwszą połowę zdecydowanym prowadzeniem 41:28.


Jeszcze w drugiej kwarcie uwagę trybun zwracała postawa sędziów. Wydaję się, że rzeczywiście kilka razy arbitrzy mogli podjąć lepszą decyzje, ale w trzeciej kwarcie za każdym razem kiedy Legia była w ofensywie, rezygnowali z wykonywania swoich obowiązków i nie zwracali uwagę na liczne, ewidentne przewinienia niewątpliwie dobrze funkcjonującej obrony zawodników z Krosna. Ponad to sędziowie nie zwracali uwagi na fakt, że przy dosłownie każdej próbie zbiórki faulowany był Marcel Wilczek. W ten sposób panowie obsługujący to spotkanie nie tylko postawili zdrowie zawodnika niżej od szybkiego tempa gry, ale też zepsuli widowisko, ponieważ wprowadzili niepotrzebną, niesportową agresję na dalszy plan spychając świetną postawę zawodników z Krosna, którzy w trzeciej kwarcie rzucili aż 28 punktów. Już na początku drugiej połowy goście odjechali gospodarzem na 21 punktów za sprawą perfekcyjnych rzutów za 3 punkty Oczkowicza i Wyki oraz skutecznych akcji Dłuskiego. Z jakiegoś powodu obrona Legii źle funkcjonowała w dzisiejszym meczu, zawodnicy z Krosna często oddawali rzuty z czystych pozycji zdobywając łatwe punkty i często wymieniając kilka podań w trumnie. W ofensywie wojskowi w pewnym momencie zaczęli grać tak jak do tego przyzwyczaili warszawską publiczność. Za 3 punkty trafiali Kukiełka oraz Adam Parzych i oboje przy swoich próbach byli faulowani, co umknęło uwadze sędziów. Punktowali również Tomasz Andrzejewski oraz Cezary Trybański jednak Wojskowym nie udało się zniwelować przewagi gości. Gospodarze stracili również mocny argument pod koszem w osobie Marcela Wilczka, który musiał po raz kolejny opuścić boisko ze względu na nazbierane przewinienia, przy czym część z nich również budziła spore kontrowersje. Pod koniec trzeciej kwarty na boisku zameldował się Andrzej Paszkiewicz, który swoją ambicją i zawziętością w obronie oraz kilkoma akcjami w ataku, wlał nadzieje w serca warszawskich kibiców. Trenerzy Legii próbowali też uszczelnić obronę Legii decydując się na grę tzw. "Strefą", ale nie przyniosło to większych korzyści.


Końcówka meczu na Bemowie to w tegorocznych play-offach spokojne wyczekiwanie na zwycięstwo, niestety tym razem to drużyna gości spokojnie czekała na końcową syrenę i ostatecznie po bardzo dobrej grze pokonała Legię Warszawa 54:86. Wypełniona po brzegi hala na warszawskim Bemowie była świadkiem pokazu siły ze strony zespołu z Krosna. W takiej sytuacji w ramach "operacji:Awans" wojskowych czeka jeszcze jedno oblężenie Krosna. Jednak mając w pamięci sobotni mecz w Warszawie i widząc jak żądni awansu są zawodnicy wojskowych można mieć nadzieje, że to zespół ze stolicy wyjdzie z tej serii zwycięsko.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.