News: Koszykówka: Porażka z ekipą z Poznania

Koszykówka: Porażka z ekipą z Poznania

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

25.09.2016 22:41

(akt. 07.12.2018 13:13)

W niedzielę koszykarze Legii rozpoczęli rozgrywki ligowe sezonu 2016/17 przed własną publicznością. Na Bemowo przyjechał Basket Poznań - młoda drużyna, która ponownie pokazała, że wie jak wygrywać w Warszawie.

Zdjęcia z meczu (fot. Kacper Piwnicki)

 

 

Przypomnijmy, że w marcu 2016 r. młodzi gracze Basketu Poznań sprawili niespodziankę zwyciężając na wyjeździe z Legią 74:71. Spotkanie było niezwykle emocjonujące. Goniąca wynik Legia na 1,4 s. przed końcem meczu w końcu doprowadziła do remisu 71:71 i warszawska publiczność cieszyła się z doprowadzenia do dogrywki. Niestety niesamowitym trafieniem od tablicy równo z końcową syreną popisał się Piotr Wieloch - sytuację można obejrzeć w tym miejscu.



W niedzielę na inaugurację sezonu podopieczni trenera Piotra Bakuna mieli udowodnić, że są głównym kandydatem do awansu i zrewanżować się za ostatnią pechową porażkę z poznaniakami. W pierwszej piątce gospodarzy wybiegli: Łukasz Pacocha, Michał Aleksandrowicz, Tomasz Andrzejewski, Grzegorz Kukiełka i Adam Linowski. Początek meczu należał do koszykarzy z Warszawy, bardzo dobre wejście w mecz miał Aleksandrowicz. Popularny „Panda” po przechwycie zdobył swój szósty punkt i wyprowadził Legię na prowadzenie 8:0. Swoją dominację w pierwszej kwarcie legioniści zawdzięczali agresywnej obronie i doświadczeniu. Wynik pierwszych 10 minut ustalił na 22 do 9 nasz nowy zawodnik Piotr Robak.


W drugiej ćwiartce „Wojskowi” od samego początku znów próbowali agresywnej obrony. Jednak powoli do głosu zaczęli dochodzić koszykarze z Poznania. Pod koniec tej części meczu miało miejsce zderzenie Andrzeja Paszkiewicza z Dawidem Gruszczyńskim. Obydwaj zawodnicy mieli rozcięte głowy i mimo interwencji lekarzy nie powrócili już na parkiet. Gra Legii nie wyglądała już tak efektownie jak na początku meczu, ale dzięki bardzo dobrej dyspozycji Aleksandrowicza, Kukiełki i Pacochy udało się wygrać tę część spotkania 18:17 i zejść do szatni z wynikiem 40:26. Legioniści do przerwy grali na dobrej 50% skuteczności z gry, przy tylko 30% skuteczności gości.


Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej kwarty od przechwytu „Pandy”i łatwych punktów. Aleksandrowicz do tego momentu grał rewelacyjnie 11 pkt. 4 zb. 2 as. 3 prz.). Po ładnym bloku Linowskiego i dwóch „oczkach” z rzutów osobistych Andrzejewskiego, Legia wyszła na swoje najwyższe 18 punktowe prowadzenie. Wtedy coś się jednak zacięło i role w tym spotkaniu się odwróciły. Legioniści zaczęli tracić pewność siebie, a grający szybko młodzi gracze z Poznania nabierali wiatru w żagle. Trzecią kwartę goście wygrali 14:10 i przy wyniku 50 do 40 dla Legii nic jeszcze nie zapowiadało katastrofy.


Ostatnią odsłonę standardowo gospodarze zaczęli od zdobycia dwóch punktów „z pomalowanego” po ładnej zespołowej akcji. Po celnej trójce Marcelego Wilczka na tablicy wyników było 55:42, a w ciągu następnych 5 minut goście odrobili aż 11 „oczek”! Basket  Poznań wyszedł na pierwsze prowadzenie w tym meczu po trzypunktowym rzucie Filipa Struskiego na 42 sekundy przed końcem. Musiało to w końcu nastąpić, skoro legioniści w ciągu ponad siedmiu minut czwartej kwarty przegrali tę część spotkania 20:2 ! Po rzutach osobistych goście odskoczyli na pięć „oczek”. Nadzieje kibiców odżyły kiedy zza linii 6,75 m. trafił Pacocha, zmniejszając straty do 2 punktów. Warszawiacy musieli faulować, ale gracze Basketu w czwartej kwarcie trafiali osobiste bezbłędnie. W ostatniej rozpaczliwej akcji po ofensywnych zbiórkach, zza łuku nieskutecznie rzucali: Robak, Kukiełka i Pacocha. Po ostatniej syrenie gracze z Poznania mogli świętować swoje drugie nieprawdopodobne zwycięstwo w hali przy Obrońców Tobruku. Piotr Wieloch znowu swoimi czterema celnymi rzutami osobistymi miał ogromny udział w sprawieniu sensacji i ustaleniu wyniku spotkania na 64:60. Podopieczni trenera Bakuna zagrali dwie zupełnie różne połowy: w pierwszej pokazali swoje wszystkie zalety, ale w drugiej (w której zdobyli zaledwie 20 punktów!) obnażyli największe wady. Gołym okiem widać, że jeszcze nie wszystko funkcjonuje jak należy. W drużynie brakuje jeszcze jednego podkoszowego. Współpraca między prawdopodobnie dwoma najlepszymi rozgrywającymi I ligi (Pacochą i Wilczkiem) na razie nie wygląda kolorowo – w czasie paru minut kiedy obydwaj przebywali na parkiecie w czwartej kwarcie Legia przegrywała 15:0!   


Kolejny mecz warszawiacy rozegrają w sobotę 1 października. Nasi koszykarze na wyjeździe zmierzą się z Astorią Bydgoszcz . Początek spotkania o godz. 19.


Legia Warszawa-Biofarm Basket Poznań 60:64 (22:9,18-17, 10:14, 10:24)


Legia Warszawa: Marcel Wilczek 12 pkt. 3 zb., Michał Aleksandrowicz 11 pkt. 4 zb. 3 as, 3 prz., Grzegorz Kukiełka 11 pkt. 4 zb., Łukasz Pacocha 9 pkt. 4 zb. 2 as., Tomasz Andrzejewski 6 pkt. 8 zb. 2 as. 2 bl.,Piotr Robak 5 pkt. 5 zb. 2 as., Adam  Linowski 4 pkt. 5 zb. 2 bl, Łukasz Wilczek 1 pkt. 1 zb. 3 as., Bartłomiej Bojko 1 pkt. 1 zb., Andrzej Paszkiewicz, Grzegorz Malewski -


Biofarmex Basket Poznań: F. Struski 13 pkt. 6 zb., P. Wieloch 12 pkt. 4 zb. M. Migała 8 pkt. 3 zb. 2 as., T. Smorawiński 7 pkt. 4 zb. 2 as., M. Bręk 6 pkt. 6zb.,  A. Metelski 6 pkt. 2 zb. 3 as., D. Gruszczyński 5 pkt. 1 zb., P. Stankowski 4 pkt. 1 zb. 2 as., J. Fiszer 3 pkt. 3 zb. 2 as., S.Ryżek 1 zb., M. Leszczyński -, Jakub Simon -

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.